Przejdź do treści

Adrian Taylor o skuteczności szczepionki na raka: „W moim płucu była ogromna szara plama, pozostał już tylko jeden kawałek guza”

Adrian Taylor jest jednym z pierwszych pacjentów, którzy przyjęli szczepionkę na raka - na zdjęciu diagnosta trzyma w ręku szklaną fiolkę ze szczepionką HelloZdrowie
Adrian Taylor jest jednym z pierwszych pacjentów, którzy przyjęli szczepionkę na raka / Zdjęcie: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Rok temu Adrian Taylor usłyszał druzgocącą diagnozę: agresywny nieuleczalny rak płuca. Lekarze nie dawali mu zbyt wiele szans na przeżycie. Nadzieją okazał się dla niego udział w badaniu klinicznym nad szczepionką przeciwnowotworową. Dziś mówi: „Nie umieram na raka, żyję z nim i czuję się świetnie”.

Szczepionka na raka – co wiemy o jej skuteczności?

Adrian Taylor jest jednym z pierwszych pacjentów, którzy przyjęli szczepionkę na raka. U mężczyzny w grudniu 2021 r. zdiagnozowano raka głowy i szyi. Po wielu miesiącach chemio- i radioterapii komórki rakowe zniknęły, ale pojawiły się nowe zmiany w prawym płucu. „W ciągu kilku miesięcy jeden z guzów urósł z 9 mm do 25 mm, co znaczyło, że był to bardzo agresywny nowotwór” – podkreślił 54-latek w rozmowie z brytyjskim Daily Mail. Od onkologa usłyszał, że nie kwalifikuje się do leczenia, a taka diagnoza oznaczała dla niego pewną śmierć. „Byłem w pokoju ostatniej szansy i patrzyłem śmierci w twarz” – dodał.

We wrześniu 2022 roku mężczyzna otrzymał propozycję udziału w badaniu klinicznym nad szczepionką przeciwnowotworową, która może zrewolucjonizować sposób leczenia tej choroby. Do badania w Clatterbridge Cancer Center w Liverpoolu kwalifikowani byli pacjenci z rakiem głowy i szyi wywołanym przez wirus HPV-16. Według szacunków 1/3 tych nowotworów ma z nim związek. W ramach badania pacjentom podawano szczepionkę mRNA, która miała za zadanie pobudzić układ odpornościowy do produkcji białek nowotworowych, zwanych neoantygenem, i wytworzenia odpowiedzi immunologicznej, która zwalczy komórki nowotworowe. Otrzymywali także leki hamujące punkty kontrolne tj. pembrolizumab.

„Każda z tych metod immunoterapii ukierunkowana jest na inne aspekty biologii raka” – podkreślił w rozmowie z Daily Mail James Spicer, profesor eksperymentalnej medycyny onkologicznej w King’s College w Londynie.

Pierwszą dawkę szczepionki Adrian otrzymał w listopadzie 2022 r. „Co trzy tygodnie wracałem po kolejne dawki, a co osiem tygodni poddawałem się badaniom” – przekazał. Z relacji mężczyzny wynika, że onkolog analizujący jego najnowsze badania miał pokręcić głową i powiedzieć: „To niezwykłe”.

Przed badaniem w moim płucu znajdowała się ogromna szara plama wskazująca na raka, ale teraz wszystko było jasne. To było surrealistyczne. Badanie przeprowadzone w zeszłym tygodniu wykazało, że pozostał już tylko jeden kawałek raka – największy guz o średnicy 25 mm skurczył się do zaledwie 4,6 mm” – mówił w rozmowie z Daily Mail.

Mężczyzna będzie otrzymywał szczepionkę przez cały okres przyjmowania pembrolizumabu. Według aktualnych zaleceń terapia ma trwać 2 lata. „Rozpacz zamieniła się w nadzieję. Nie umieram na raka, żyję z nim i czuję się świetnie” – podkreślił 54-latek.

Szczepionka jak pies tropiący

W Wielkiej Brytanii trwają prace nad opracowaniem kolejnych szczepionek dostosowanych do konkretnego nowotworu pacjenta na podstawie jego struktury genetycznej. Oprócz szczepionki na raka głowy i szyi, trwają badania nad szczepionką przeciwko rakowi prostaty i jelita grubego oraz czerniakowi (rakowi skóry). Wkrótce rozpocznie się także badanie dotyczące raka płuc.

Opracowywane szczepionki mają na celu przygotować układ odpornościowy do rozpoznania określonych białek w komórkach nowotworowych i ich wyeliminowania. Profesor Christian Ottensmeier, konsultant onkolog i dyrektor badań klinicznych w Clatterbridge Cancer Center, który leczył Adriana, porównał mechanizm działania szczepionek do pracy psów tropiących.

„Ze szczepionką jest trochę jak z wyszkoleniem psa tropiącego, aby odnajdywał określony zapach – przyłóż mu pod nos szmatkę z tym zapachem i powiedz, żeby poszedł i ją znalazł” – wyjaśnił.

Zaznaczył, że szczepionka to sposób na wyszkolenie nowych odpornościowych limfocytów T – „naszych psów tropiących”. „W przypadku Adriana jest dość niezwykłe, że 'trening’ był tak udany, a jego nowotwór znacznie się zmniejszył. To dopiero początek tego rodzaju leczenia raka i nie u każdego wystąpi tak niezwykła reakcja, ale jesteśmy bardzo podekscytowani możliwościami, jakie daje ta metoda” – dodał.

Do 2030 r. 10 tys. pacjentów powinno otrzymać spersonalizowane szczepionki, podaje brytyjski Daily Mail.

W końcu odchodzimy od tej teoretycznej działalności – tj. świadomości, że można wykształcić układ odpornościowy tak, aby rozpoznawał i zabijał nowotwór – do czegoś, co ma znaczenie kliniczne i może przynieść korzyści pacjentom” – mówił profesor Spicer.

 

Źródło: Daily Mail

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.