Przejdź do treści

Jak rozmawiać o seksie? Pisze Alicja Długołęcka

Jak rozmawiać o seksie? Pisze Alicja Długołęcka Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Kiedy jest najwłaściwszy moment na rozmowę o seksie? Zwykle obawiamy się przerwać intymną ciszę albo wręcz zamykamy się na szczerą rozmowę w obawie przed oceną i niezrozumieniem. Często brak nam doświadczeń w rozmawianiu na ten temat, trudno nam znaleźć odpowiednie słowa, wybrać najlepszą chwilę. Może więc warto podejść do sprawy najprościej?

Wcale nie musi być trudna

Rozmowa o seksie nie musi być trudna, jeśli nie jest skoncentrowana na tym, co jest „nie tak”. I znowu sprawdza się zasada, że lepiej zapobiegać, niż naprawiać… Może byłoby łatwiej rozmawiać o tym, co jest na „tak”, a nie na „nie”?

Przestrzeń na rozmowę otwiera się w relacji, w sytuacji, kiedy czujemy się dobrze i bezpiecznie. Wychowanie w przekonaniu, że o seksie się nie rozmawia albo że taka rozmowa wymaga jakichś specjalnych warunków, sprawia, że milczymy, kiedy seks dzieje się tu i teraz. Kobiety bardzo często wstydzą się odkrywać swoje potrzeby związane z odczuwaniem zmysłowej przyjemności ‒ podobnie jak mężczyźni, uczeni wstydu związanego z mówieniem o uczuciach.

Zasada jest jednak prosta ‒ komunikowanie gestem i słowem oparte na życzliwej szczerości tu i teraz. Ponownie użyję porównania do jedzenia… najlepiej o jedzeniu rozmawia się podczas gotowania i samego jedzenia, prawda? Podobnie z seksem. Warto mówić partnerowi, które składniki seksu lubimy najbardziej i na jaką przyprawę mamy dzisiaj ochotę, a może jaki przepis chcemy dzisiaj nieco złamać. Otwarte komunikaty sprawiają, że partner nie musi się wciąż domyślać i podejmować różnych prób na ślepo, może za to nas poznawać i kierować się rzeczywistymi potrzebami i doznaniami, a nie wyobrażeniami na ten temat.

Kobieta całuje mężczyznę

Rozmawiaj o seksie w czasie… seksu!

Wystarczy otwarcie nie poddawać się wymyślonym scenariuszom (co wcale nie jest łatwe), ale podążać za tym, co się wytwarza w relacji. Sposób dotykania, pocałunków, nadawanie tempa i temperatury w seksie wymaga wzajemnej wymiany. Podczas pieszczot możemy dawać sygnały partnerowi, co sprawia nam przyjemność i czego pragniemy w danej chwili. Jeśli nie będziemy wpisywać w seksualną relację pozaseksualnych oczekiwań, ponieważ seks nie wypełni nam emocjonalnych luk i deficytów, takie zadanie nie będzie wcale trudne. Jak każda umiejętność komunikacja seksualna wymaga treningu, tzn. podejmowania prób i nauki porozumiewania się.

Bazą jest otwartość i szczerość, skoncentrowanie na tym, co w seksie najistotniejsze ‒ bliskości i przyjemności. Otwierające jest dawanie sygnałów o tym, co jest przyjemne (gestem, przytrzymaniem lub przesunięciem ręki partnera, spojrzeniem i słowem „tak”), wzmacnianie tego, co autentycznie (dlatego nie należy oszukiwać, bo wzmacniamy niechciane zachowania!), co sprawia nam przyjemność i radość, mówienie (konkretnie!), czego pragniemy, zadawanie pytań partnerowi (a na co masz teraz ochotę?). Każdy sposób jest dobry, byleby zaistniała wymiana – dialog. I naprawdę nie ma znaczenia, czy jest on prowadzony szeptem, czule lub „nieprzyzwoicie”, urwanymi zdaniami czy z filozoficznym zacięciem ‒ jak kto umie, chce i ma ochotę. Podstawą jest komunikacja w trakcie i na temat.

para zakochanych, romantyczny wieczór

Bliskość na trudne tematy

A co, jeśli pojawia się jakaś trudność, temat, który jest problemem dla nas lub dla partnera? Czasem tak się zdarza, że rozmowa wymaga pewnej refleksji, wyjaśnienia, dlaczego zachowujemy się w określony sposób. No cóż… warto wtedy pamiętać, że bazą jest zachowanie bliskości, również tej fizycznej. Nie zachęcałabym do sztywnej analizy przy stole w stylu „porozmawiajmy na poważnie” ‒ jest to niezwykle frustrujące i zamykające dla obydwu stron. Dobrym momentem nie będzie również romantyczna kolacja, bo z pewnością ten romantyzm gdzieś uleci.

Podstawą takiej rozmowy są tzw. komunikaty Ja i zachowanie bliskości, również tej fizycznej ‒ wolny czas, wspólne leżenie, przytulenie, głaskanie i drapanie sprzyjają temu, żeby porozmawiać o kwestiach, których się wstydzimy lub obawiamy. Chodzi o to, żeby nie tracić kontaktu i żeby partner czuł zaufanie i bliskość. Stosowanie komunikatów Ja, czyli mówienie o sobie i swoich odczuciach, a nie ocenianie i krytykowanie drugiej strony, pozostawia wolność wyboru drugiej osobie i nie narusza jej samooceny. Równie ważne jest podawanie jakichś konkretnych propozycji i rozwiązań oraz niezrzucanie całej odpowiedzialności za jakość seksu na partnera.

Jeśli problem łóżkowy z kolei wynika z problemów w związku, to nie ma co „zaciemniać sprawy” i podczas kolejnej kłótni należy szczerze powiedzieć, że ten problem wpływa na wszystko, tzn. na bliskość i nasze nastawienie do seksu. Jasno i prawdziwie. Nie ma sensu liczyć na to, że w łóżku problem sam się „jakoś” rozwiąże.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: