Przejdź do treści

Lena Dunham z powodu endometriozy usunęła macicę. Teraz wspomina dzień swojej operacji. I dla każdej z nas ma ważne przesłanie

Lena Dunham / gettyimages
Lena Dunham / gettyimages
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Lena Dunham, reżyserka popularnego serialu „Dziewczyny”, o swojej histerektomii, czyli zabiegu usunięcia macicy, po raz pierwszy opowiedziała w lutym 2018 roku. Teraz Dunham wraca wspomnieniami do tego dnia. „Wtedy moja macica wciąż jeszcze była ze mną – właściwie to torturowała mnie przy każdej okazji, ale ja już się smuciłam…” – pisze reżyserka po ponad dwóch latach. 

Lena Dunham o histerektomii

„To jest moje zdjęcie w noc przed histerektomią. Przywdziałam maskę dzielnej dziewczyny z bezczelnym językiem i młodzieńczym niebieskim kucykiem. Wtedy moja macica wciąż jeszcze była ze mną – właściwie to torturowała mnie przy każdej okazji, ale ja już się smuciłam. Ten smutek, żal był wszechogarniający, pochłaniający i trwa do dziś, ale zmienia się…” – tak zaczyna się najnowszy post Leny Dunham, 32-letniej aktorki, reżyserki i scenarzystki.

Dunham w lutym 2018 r. po raz pierwszy opowiedziała o tym, że przeżyła histerektomię. Zabiegowi poddała się z powodu wyjątkowo bolesnej endometriozy, czyli przewlekłej choroby hormonalno-immunologicznej. Reżyserka cierpiała ok. 10 lat.

Przypomnijmy: u kobiety chorej na endometriozę komórki endometrium wędrują poza jamę macicy, tworząc tam guzy, nacieki, narośla oraz wszczepy. Komórki te mogą znaleźć się w jajnikach, jamie otrzewnej, jajowodach, jelitach, moczowodach, ścianie pęcherza, a nawet w wątrobieżołądku, mózgu czy w płucach. To właśnie przyczyna bardzo silnego bólu.

dr n. med. Tomasz Songin

Żałoba spowodowana bezpłodnością

Z powodu histerektomii kobieta nigdy nie będzie mogła naturalnie być w ciąży. Ten stan celebrytka określa jako swego rodzaju „żałobę” spowodowaną bezpłodnością. Dunham dodaje jednak, że pomimo wszystko ma nadzieję, że kiedyś będzie mamą.

„Jeśli chodzi o żałobę spowodowaną problemami z płodnością – pisze dalej Dunham – niektórzy zawarli pokój z inną przyszłością (a może nawet i tak nigdy nie chcieli tych małych rozrabiaków). Ale inne kobiety, takie jak ja, które zawsze chciały być mamą, mogą potrzebować wiele czasu, by uświadomić sobie, jak dużo jest sposobów na stworzenie rodziny. Wierzę, że jedna z tych „nietradycyjnych” metod będzie dla mnie idealna…” – pisze reżyserka.

Post Dunham jest także nawiązaniem do obchodzonego światowego Dnia Matki. Celebrytka co roku przeżywa go bardzo mocno.

Dzień Matki to piękny i potrzebny dzień, który pozwala świętować to, co dają nam matki, ale może być także powodem do żalu dla tych, którzy stracili swoją mamę lub własną zdolność do stania się nią w sposób, o jakim zawsze marzyli.

Tym, którzy niekoniecznie radośnie czekają na jego przyjście, chciałam powiedzieć: widzę cię, kocham cię i gdziekolwiek i jakkolwiek dzisiaj jesteś – urażony, samotny, nostalgiczny, zrezygnowany, a może nawet radosny – pamiętaj, że jesteś wystarczająco dobry!” – dodaje na koniec.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

This is a picture of me the night before I had my hysterectomy. I was putting on a brave face/sassy tongue (and a teensy blue pony to boot.) My uterus wasn’t gone yet- in fact, it was torturing me every chance it got- but I was already grieving. That grief was all consuming and it continues, but it also transforms. When it comes to fertility grief, some make peace with a different future (or perhaps they never wanted those rascal children anyhow and societal pressure is at play in their response to losing their fertility.) For others, like myself, who always wanted to be moms, it can take time to realize how many ways there are to make a family- and one of these “non-traditional” methods is probably perfect for me. #MothersDay is a beautiful and necessary celebration of what mothers give, but it can also summon a tidal wave of grief for those who have lost their own mother figure or their ability to be a mother in the way they’d always dreamed. This feels like a fitting end to this week on my page, where we’ve been exploring grief in all forms. So for those who aren’t necessarily welcoming Mother’s Day, I see you, I love you and wherever you are today- resentful, lonely, nostalgic, resigned or maybe even joyful- you are already #wellenough

Post udostępniony przez Lena Dunham (@lenadunham)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.