Przejdź do treści

Medycyna robotyczna: Robot da Vinci w operacjach urologicznych i ginekologicznych. W czym jest lepszy od człowieka?

Medycyna robotyczna: robot da Vinci w operacjach urologicznych i ginekologicznych
Medycyna robotyczna: robot da Vinci w operacjach urologicznych i ginekologicznych Marlene Awaad/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Operacje przy użyciu robota da Vinci to w wielu krajach rzeczywistość, a w Polsce przyszłość współczesnej medycyny. Jego niebywała dokładność i precyzja dają szereg korzyści personelowi lekarskiemu oraz – pewnie przede wszystkim – pacjentom.

Robot chirurgiczny da Vinci – jak wygląda?

Robot chirurgiczny da Vinci został wprowadzony do sprzedaży w 1999 roku w Stanach Zjednoczonych. Nazwano go tak na cześć Leonarda da Vinci, który jest autorem pierwszego w dziejach projektu robota. – Robot da Vinci to bardzo zaawansowane narzędzie chirurgiczne, dzięki któremu chirurg wykonujący zabieg ma znacznie więcej możliwości niż dotychczas – tłumaczy dr hab. n. med. Igal Mor, dyrektor zarządzający Szpitala Mazovia.

Robot wyposażony jest w część sterowniczą (konsolę z interfejsem użytkownika) oraz w część wykonawczą (roboczą), to znaczy w interaktywne ramiona posiadające siedem stopni swobody. Trzy ramiona wyposażone są w końcówki wykonujące manipulacje w technologii EndoWrist (naśladują pracę nadgarstka), natomiast czwarte ramię to kamera endoskopowa. Część wykonawcza (robocza) ma styczność z polem zabiegowym.

Podczas operacji przy użyciu robota da Vinci, co bardzo ważne, żadna czynność nie jest wykonywana automatycznie. – Słowo „robot” bywa mylące, wiemy bowiem, że powstało ono dla określenia czegoś, co zastępuje człowieka. Tymczasem robot chirurgiczny da Vinci jest bardzo zaawansowany, nowoczesny, korzystający z szeregu nowoczesnych technologii, ale jest to narzędzie w rękach chirurga. Robot nic nie robi sam, nie wykonuje żadnych działań według automatycznego programu – wyjaśnia dr Mor.

W Polsce operacje z wykorzystaniem robota da Vinci wykonuje się dopiero od kilku lat. Na świecie jednak medycyna robotyczna cieszy się bardzo dużą popularnością i zaufaniem lekarzy oraz pacjentów. Jak mówi dr Igal Mor, w Stanach Zjednoczonych od 6 lat pacjentów z rakiem prostaty nie operuje się już inaczej niż z użyciem robota. Robot da Vinci wszechstronnie wykorzystywany jest również w Niemczech.

Jaki zakres zastosowania ma robot da Vinci?

Bardzo szeroki. Ginekologia, urologia, kardiologia, bariatria, proktologia, neurologia, chirurgia ogólna to najczęstsze (choć nie wszystkie) dziedziny, w których robot chirurgiczny znajduje zastosowanie. – Jeśli chodzi o operacje ginekologiczne przy asyście robota Da Vinci, to pozwalają one oszczędzić narządy rodne i pozostawić ich funkcje. Znacznie mniejsza jest też trauma operacyjna. Statystycznie kobiety po dużych operacjach ginekologicznych, w tym onkoginekologicznych, mają trzykrotnie krótszy i wielokrotnie lżejszy okres pooperacyjny – podkreśla dr Igal Mor. Medycyna robotyczna – zwłaszcza po operacjach urologicznych oraz ginekologicznych – eliminuje ponadto problem nietrzymania moczu po zabiegu.

Operacje z zastosowaniem robota da Vinci to korzyść zarówno dla lekarzy, jak i dla pacjentów. Chirurg wykonujący zabieg ma możliwość skorzystania z 16-krotnego powiększenia, co powoduje, że operuje jak gdyby pod mikroskopem. Końcówka narzędzia obraca się we wszystkie strony i we wszystkich płaszczyznach. – Daje to dokładność przy nacinaniu, wycinaniu, szyciu, pozwala ominąć naczynia czy nerwy, które trzeba byłoby przeciąć tylko po to, by móc dostać się głębiej. Pozbywamy się też tzw. odruchu chirurga, czyli drżenia rąk. Poza tym robot da Vinci pozwala podświetlić pole operacyjne w taki sposób, że widzimy niewidoczne gołym okiem węzły chłonne. To wszystko stwarza zupełnie nowe, szersze możliwości przy zabiegach – mówi szef Szpitala Mazovia.

Dzięki zastosowaniu robota da Vinci lekarz może dostać się do bardzo trudno dostępnych miejsc i wykonać zabieg z nieosiągalną dla innych technik dokładnością oraz precyzją.

Robot da Vinci – milowy krok w chirurgii małoinwazyjnej

Korzyści dla pacjentów operowanych z zastosowaniem robota da Vinci również jest bardzo dużo. Dr Igal Mor wymienia przede wszystkim nieporównywalnie mniejszą traumę operacyjną, znacznie krótszy i lżejszy czas pooperacyjny, a także wykluczenie czy wielokrotne zmniejszenie powikłań po zabiegu. Wielokrotnie mniejsza jest także bolesność, ryzyko infekcji i krwotoku, a po operacji zostaje mniej blizn. Podczas tradycyjnej operacji konieczne bywa niekiedy wykonanie nacięć sięgających 30 cm, natomiast zabiegi przy użyciu robota da Vinci pozwalają na nacięcia o rozmiarach 1–2 cm.

Jak się przygotować do rozmowy z ginekologiem?

Np. w przypadku operacji raka prostaty pacjent wychodzi ze szpitala na 3 dzień bez żadnych cewników i po 2–3 dniach wraca do normalnego funkcjonowania, podczas gdy po operacji laparoskopowej powrót do normalnego funkcjonowania następuje dopiero po 6–7 tygodniach. Nieprzypadkowo więc o robocie da Vinci mówi się, że jego pojawienie się to milowy krok w chirurgii małoinwazyjnej.

W Polsce zabiegi z użyciem robota da Vinci nie są refundowane. – Ale jeszcze 10–12 lat temu na podobnym etapie była polska laparoskopia. Dziś medycyna zabiegowa korzysta praktycznie wyłącznie z metody laparoskopowej. Mamy więc nadzieję, że wkrótce medycyna robotyczna stanie się w Polsce powszechna – sumuje dr Igal Mor.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.