Przejdź do treści

Koronawirus jest szczególnie groźny dla pacjentów z AZS ze współistniejącą astmą. Tu wiek pacjenta nie ma żadnego znaczenia

AZS a koronawirus / freepik
AZS a koronawirus / freepik
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Obecna sytuacja epidemiologiczna w kraju i na świecie związana z pandemią koronawirusa to zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów cierpiących na atopowe zapalenie skóry, szczególnie tych z umiarkowaną lub ciężką postacią choroby – mówi Hubert Godziątkowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych. Tu wiek pacjenta już nie ma znaczenia. Najmocniej narażeni są pacjenci, u których chorobą współistniejącą jest astma. To aż 35 proc. pacjentów z AZS, dla których zakażenie koronawirusem może być dramatyczne w skutkach.

AZS, czyli atopowe zapalenie skóry

AZS to jedno z najczęstszych przewlekłych schorzeń skóry, które dotyka ok. 15-30 proc. dzieci i 2-10 proc. dorosłych. W przypadku dorosłych pacjentów, AZS częściej występuje u kobiet od 30. roku życia.

AZS ma złożoną i nie do końca jasną etiologię. Do rozwoju tej choroby dochodzi w wyniku współdziałania czynników genetycznych, środowiskowych, uszkodzenia bariery skórnej i zaburzeń układu immunologicznego. To poważna, przewlekła i nieuleczalna dermatoza alergiczna, która często oprócz efektów widocznych na skórze, niesie za sobą również inne groźne dla zdrowia i życia pacjenta choroby.

Wśród chorób towarzyszących AZS coraz częściej obserwuje się:

Pacjenci z AZS, to obok diabetyków, osób z nadciśnieniem oraz pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi, osoby w grupie dużego ryzyka zakażenia koronawirusem.

dermatolog Agnieszka Kobyłka-Dziki

Zmiany zapalne pojawiające się na skórze

Jaka jest skóra pacjenta z AZS? Sucha, zaczerwieniona, pęka i łuszczy się, ma tendencje do liszajowacenia. Cechą charakterystyczną jest bardzo uporczywy i trudny do opanowania świąd oraz bolesne zmiany zapalne pojawiające się na skórze, na dużych i wrażliwych częściach ciała, najczęściej w zgięciach łokciowych i kolanowych, na twarzy i szyi. Zajmują ponad 50 proc. powierzchni ciała.

W fazie zaostrzenia pojawiają się dodatkowo pęcherzyki, które mają tendencję do powiększania się i pękania, a sącząca się z nich wydzielina tworzy strupki. U pacjentów występuje skłonność do nawrotowych zakażeń bakteryjnych, wirusowych i grzybiczych skóry. 

– Świąd jest tak silny, że pacjenci nie są w stanie nad nim zapanować. Drapią się do krwi. Zadają sobie ból, byleby tylko na chwilę swędzenie ustało. Ponad 91 proc. pacjentów odczuwa piekący przenikliwy ból, który nie pozwala im normalnie funkcjonować. Ale przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że te rozdrapane otwarte rany narażają pacjentów na zakażenia wirusowe i bakteryjne.

Nie można im powiedzieć, żeby się przestali drapać – nad tym nie zapanują. Warto jednak, aby pacjenci, którzy takie rany mają, bardzo na siebie uważali i w najbliższym czasie zostali w domu, aby nie narażać się na zakażenie. Zaburzenie funkcjonowania układu immunologicznego, na który wpływ ma przyjmowanie leków immunosupresyjnych przez pacjentów z AZS, współistniejące przewlekłe schorzenia, w tym choroby układu oddechowego, czy właśnie otwarte rozdrapane rany zwiększają znacznie ryzyko zakażenia koronawirusem – podkreśla Hubert Godziątkowski.

AZS a stres

Prawie 80 proc. pacjentów z AZS cierpi na bezsenność. 84 proc. ma trudności z zasypianiem. Funkcje immunologiczne i stres są ze sobą połączone przez sterydowy hormon zwany kortyzolem. Po jednej bezsennej nocy poziom kortyzolu, hormonu stresu, wzrasta o około 45 proc. w ciągu następnego wieczora.

Jeśli poziom kortyzolu podwyższony jest przez dłuższy czas, zmniejsza się skuteczność działania układu odpornościowego, dlatego wszystkie czynniki zakłócające prawidłowość cyklu snu mogą negatywnie wpływać na pracę układu immunologicznego, co niesie ze sobą konsekwencje do obrony ciała przed chorobą.

Pacjenci z AZS żyją w ciągłym stresie: boją się ostrych nawrotów choroby, negatywnej oceny społeczeństwa ze względu na ich wygląd czy problemów w życiu zawodowym, tj utrzymanie lub znalezienie pracy. Ich układ immunologiczny bardzo na tym cierpi.

– Połączenie czynników takich jak: rozdrapane rany, stosowanie leków immunosupresyjnych, nadmierny stres i zaburzenia snu, mają ogromny wpływ na zaburzenia funkcjonowania układu immunologicznego. Niestety, bardzo trudno jest wyeliminować te czynniki.

Warto jednak wiedzieć, że np. w przypadku pacjentów chorujących na łuszczycę, terapie lekami immunosupresyjnymi powoli są wypierane przez leczenie biologiczne. Mamy nadzieję, że wkrótce to samo będziemy mogli powiedzieć o leczeniu osób chorujących na AZS. Mamy już zarejestrowany jeden lek biologiczny przeznaczony dla pacjentów z średnim i ciężkim przebiegiem AZS, inne tego rodzaju terapie są na etapie badań klinicznych – dodaje prof. Joanna Narbutt.

Artykuł powstał na podstawie materiałów prasowych PTCA.

Bibliografia

  1. Katrina Abuabara, et al. “The prevalence of atopic dermatitis beyond childhood: A systematic review and meta¬analysis of longitudinal studies.” Allergy. 2018. Available at: doi:10.1111/all.13320.
  2. Roman J. Nowicki, Magdalena Trzeciak i inni, Atopowe zapalenie skóry. Interdyscyplinarne rekomendacje diagnostyczno-terapeutyczne Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, Część I. Profilaktyka, leczenie miejscowe i fototerapia, Dermatol Rev/Przegl Dermatol 2019, 106, 354–371.
  3. Ankieta przeprowadzona przez Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych w październiku 2019 na grupie 1139 pacjentów z AZS.
  4. C.L.Carroll, i wsp. „The burden of atopic dermatitis: Impact on the Patient, family, and Society”, Pediatric Dermatology str. 22(3)192-9, 2005.
  5. Martin, P. (2011). Liczenie baranów o naturze i przyjemnościach snu. Warszawa: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.