4 min.
Mika Urbaniak o chorobie dwubiegunowej. „To tak, jakby coś obcego we mnie wlazło i zaczynało rządzić moim życiem”

Mika Urbaniak / fot. Paweł Wodzyński East News
26.05.2022
Wibrator powinien być wypisywany na receptę – uważają naukowcy z Los Angeles
26.05.2022
„Jak strasznie dużo wymagamy od naszych (i cudzych) ciał, które noszą, rodzą, karmią, nie dosypiają…”. Anna Czartoryska-Niemczycka zwróciła się do mam z ważnym apelem
25.05.2022
„Jest mi niedobrze”. Tiktokerka pokazała, dlaczego koniecznie należy prać nowo zakupione ubrania
25.05.2022
Narkoza – wszystko, co chciałabyś o niej wiedzieć, ale boisz się zapytać
25.05.2022
„Za czerwone, za duże, niesymetryczne, zrobione”. Magda Gessler apeluje do hejterów i wyjaśnia, z czego wynika nietypowy wygląd jej ust
Mika Urbaniak od lat zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową. Wokalistka, w rozmowie z dziennikarką Małgorzatą Serafin na kanale YouTube „Sekielski Brothers Studio”, opowiedziała o początku swojej choroby. Pierwszy epizod depresyjny przeżyła w wieku 19 lat. „Przerwałam studia, byłam bardzo zagubiona. Leżałam w łóżku przez kilka tygodni. Chciałam być w ciemności, chciałam być sama” – opowiada Urbaniak.
Spis treści
Mika Urbaniak o chorobie afektywnej dwubiegunowej
Mika Urbaniak, polska wokalistka i córka Urszuli Dudziak, zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, o czym opowiedziała w rozmowie z dziennikarką Małgorzatą Serafin.
Początki choroby u artystki pojawiły się, gdy miała 19 lat.
„Nie chciało mi się umyć, wstać, żyć […]. Pierwszy raz wtedy miałam myśli samobójcze. Tak, jakby coś obcego we mnie wlazło i zaczynało rządzić moim życiem”- opisuje wokalistka.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
Alkohol utrudniał diagnozę
Mika Urbaniak ukojenia szukała w alkoholu. To jeszcze bardziej utrudniało diagnozę choroby.
„Zaczęłam pić alkohol w wieku 19 lat. Używałam alkoholu do złagodzenia symptomów. Pewne nieprzyjemne rzeczy się wydarzały w trakcie picia. To też spowodowało pewne poczucie wstydu, upokorzenia” – wspomina.
Artystce zdarzało się sięgać po alkohol codziennie przez 3 miesiące. Bliscy prosili ją, by przestała.
„Jeden z najtrudniejszych momentów to ten, kiedy urwał mi się film, a następnie obudziłam się w szpitalu. Wszystko mi ukradli, nie miałam na sobie żadnych ubrań. Nie wiem, co się stało. Nic nie pamiętam. I dopiero wtedy wszystko to, co mi mówili, zaczęło do mnie docierać” – dodała wokalistka.
Wtedy Mice Urbaniak pomogła matka.
„Mama dała mi ultimatum: powiedziała, że albo się leczę, albo nie mogę już z nią mieszkać […]. Miałam 23 lata, gdy trafiłam na swój pierwszy odwyk. Potem dostałam diagnozę, rok po odstawieniu alkoholu. Było bardzo ciężko. Współczuję mojej mamie. Nie słuchałam wtedy nikogo, wołałam o pomoc, ale jej nie chciałam. Bałam się zmiany. Nie mogłam sobie wyobrazić, jak mogłabym sobie poradzić z dorosłym życiem bez nadużywania alkoholu” – mówi wokalistka.
Wtedy z pomocą przyszedł terapeuta uzależnień, który nakierował mamę artystki, powiedział jej, jak ma postępować z córką, by z tego wyszła.
„Wtedy bardzo się przestraszyłam i już wiedziałam, że nie ma odwrotu i muszę coś zmienić w życiu, bo inaczej mogłoby mi się stać coś bardzo niebezpiecznego” – mówi Mika Urbaniak.
Leczenie farmakologiczne
W rozmowie z Małgorzatą Serafin Mika Urbaniak opowiedziała też o tym, jak wyglądało jej leczenie.
„Przez rok brałam leki. A potem je odstawiłam. (…) Było mi trudno w ogóle zaakceptować tę chorobę i to, że jest taka potrzeba, aby brać leki. Byłam też w takiej bardzo fanatycznej grupie AA, w której kilka osób mówiło mi, że nie jestem trzeźwa, jeśli biorę leki, mimo tego, że miałam diagnozę” – wyjaśnia artystka.
Dopiero po latach, w 2011 roku wokalistka wróciła do leczenia farmakologicznego. Wtedy ultimatum postawił partner wokalistki, Wiktor.
„Wtedy moje depresje co roku wracały i były coraz silniejsze. W końcu było tak koszmarnie, że przez 8 miesięcy miałam nawracające myśli samobójcze” – dodała.
Choroba afektywna dwubiegunowa
Wtedy też artystce postawiono prawidłową diagnozę – choroba afektywna dwubiegunowa. Urbaniak przez te lata – oprócz zmagań z depresją, miała bowiem epizody manii. Czasem te sytuacje były również niebezpieczne.
„Brałam pożyczki i kredyty, wydawałam straszne ilości pieniędzy na nic, na nie wiadomo co. Byłam agresywna, krzyczałam. Byłam niebezpieczna dla siebie, bo ryzykowałam strasznie dużo w tych maniach. Najtrudniejsze w moich maniach było to, że najbliższe osoby, które chciały mi pomóc, stały się wrogami” – wspomina artystka.
Po 10 latach Mika Urbaniak mówi, że „jest w równowadze”. Wszystko dzięki lekom i terapii.
„Zawsze warto o siebie zawalczyć, możesz tylko zyskać. Jeśli ktoś nie jest w stanie cię zrozumieć, pomóc, to trzeba próbować dalej. Jesteśmy istotami, które potrzebują akceptacji i miłości, i to się odnajdzie w trakcie zdrowienia, tylko trzeba się nie poddawać ” – podsumowała artystka.
Udostępnij!
Zobacz także

„Jedno jest pewne, najmniej skuteczne jest zamykanie się w domu i wyłączanie telefonu”. Rozmawiamy z psycholog o tym, jak wyjść z dołka emocjonalnego i zacząć od nowa

„Ludzie boją się 'psychotropów, nie chcą, żeby ktoś ich 'nafaszerował’ lekami”. Jak mówić o chorobach psychicznych? Podpowiada dr n. społ. Antonina Doroszewska

Adwoa Aboah na instagramie: to są zdjęcia z czasu, kiedy próbowałam odebrać sobie życie
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

25.05.2022
„Mnóstwo kobiet kumuluje napięcia w różnych rejonach ciała, część gromadzi je w miednicy. A te mięśnie nie są ze stali” – mówi Katarzyna Chanowska, fizjoterapeutka

23.05.2022
Dr Maciej Mazurec: Cytologia powoli przechodzi do lamusa. Mamy znacznie skuteczniejszy test, który zwiększa bezpieczeństwo pacjentek nawet do 70 proc.

22.05.2022
„Pocimy się, pozycje nam nie wychodzą, coś nas zaboli, robimy przerwy na siusiu, przeszkadzają nam zwierzęta”. Jak naprawdę wygląda nasz seks?

22.05.2022