Przejdź do treści

„Z osób z borderline robi się straszne potwory, które wrzeszczą, demolują domy, biją partnerów. To bzdura” – mówi psycholożka Monika Kotlarek

Monika Kotlarek / arch. pryw.
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Życie z borderline można porównać do wiecznego balansowania nad przepaścią, w ciągłym lęku, że kolejny krok może oznaczać upadek. Od góry do dołu, od radości do smutku, od wściekłości aż do obojętności. Skąd bierze się to zaburzenie? I jak to jest być osobą z borderline? Na te i więcej pytań odpowiada w rozmowie z Hello Zdrowie psycholożka Monika Kotlarek, która pod koniec marca 2021 roku wydała książkę „Borderline, czyli jedną nogą nad przepaścią”. 

 

Magdalena Bury, Hello Zdrowie: Borderline występuje u 1-3 proc. populacji. To na tyle rzadko, że wielu psychologów i psychiatrów może nigdy się z nim nie spotkać w swojej karierze. Pani z osobami z borderline pracuje na co dzień. Jak można je opisać?

Monika Kotlarek, psycholożka, autorka książki „Borderline, czyli jedną nogą nad przepaścią”: Osoby, które borykają się z borderline, to osoby balansujące na krawędzi, niewiedzące, w którą stronę polecą, w którym kierunku bardziej się przechylą. To krawędź emocjonalna. Emocje są gwałtowne, bardzo szybko się zmieniają i stąd ten balans, który jest niepewny.

Czy osobowością z pogranicza jest się od urodzenia?

Teoretycznie tak. Ale nasza osobowość kształtuje się do 24-25. roku życia i dopiero w tym wieku jesteśmy w pełni uformowani. I by mówić o zaburzeniu osobowości, musimy poczekać do momentu, w którym ta nasza osobowość rozwinie się całkowicie. Ciężko jest powiedzieć, że borderline może mieć np. nastolatek.

Natomiast już wtedy możemy zauważać jego pierwsze symptomy, chociaż to wcale nie musi być zaburzenie osobowości. To mogą być hormony, choroba dwubiegunowa, bunt nastolatka, problemy w szkole. Dlatego dobrze jest, mimo wszystko, poczekać, żeby zobaczyć, czy ten borderline rzeczywiście występuje.

Istnieją sytuacje, które powodują pojawienie się objawów borderline?

Nie do końca to tak działa, jednak sytuacje silnie stresowe, traumatyczne, związane z odrzuceniem przez rodziców, przez partnera mogą te objawy nasilać. To zaburzenie mocno współgra ze stresem, z jego wysokim poziomem. Na takie sytuacje musimy więc uważać.

Jakie są charakterystyczne objawy borderline?

Przede wszystkim to huśtawka emocjonalna, bardzo gwałtowna. Nie chodzi o to, że rano czujemy się smutni, a wieczorem jest już okej. To zmiana od wielkiej miłości do wielkiej nienawiści – może zajść dosłownie w pięć minut. Kochamy swojego partnera, za chwilę go nienawidzimy – jego, świata, siebie, wszystkich.

Borderline to również zachowania autoagresywne, autodestrukcja. Sporo takich sytuacji związanych jest z samobójstwami – od myśli, planów, przez próby samobójcze. Można się spotkać z tendencją do nadużywania używek różnego rodzaju.

Przede wszystkim to huśtawka emocjonalna, bardzo gwałtowna. Nie chodzi o to, że rano czujemy się smutni, a wieczorem jest już okej. To zmiana od wielkiej miłości do wielkiej nienawiści – może zajść dosłownie w pięć minut. Kochamy swojego partnera, za chwilę go nienawidzimy – jego, świata, siebie, wszystkich

Monika Kotlarek, psycholożka

Osoba z borderline może stworzyć szczęśliwy związek?

Osobowość borderline to jest jeden z typów osobowości, to nie jest choroba, którą da się wyleczyć raz, a porządnie. To nawracające elementy naszej osobowości, tego jacy jesteśmy. I oczywiście – takie osoby są w stanie stworzyć szczęśliwe związki. I tworzą takie związki! Wymaga to jednak pracy.

Nie możemy przepisać komuś leków na borderline. Potrzebna jest psychoterapia, często długofalowa, która pomaga uczyć osoby z tym typem osobowości, jak reagować na emocje, jak reagować na problemy, sytuacje stresowe i jak radzić sobie z nimi na co dzień.

Jak wygląda taka terapia?

Przede wszystkim skupiamy się na tym, żeby pacjent dostał dobrą diagnozę. Bardzo często borderline myli się z chorobą dwubiegunową, dlatego niezwykle istotne jest, by ta diagnoza była rzetelna, dobra i odpowiednio przeprowadzona przez psychiatrę. W terapii natomiast skupiamy się na regulacji emocji. Chodzi o to, by emocje, które dana osoba przeżywa, przeżywała w taki sposób, by reakcje nie były gwałtowne i niebezpieczne.

Uczymy pacjentów radzenia sobie ze złością, odrzuceniem, stresem, problemami w związku czy w pracy. Skupiamy się na tym, by pacjent był bezpieczny i np. się nie samookaleczał. Do terapii próbuje się włączyć partnerów, partnerki, przyjaciół, by zapewnić im psychoedukację na temat tego, jak oni mogą sobie poradzić z kimś w takim w domu i jak mogą zadbać o samych siebie.

Często w naszej rozmowie pada pojęcie „choroby afektywnej dwubiegunowej”. Czym się ona różni od zaburzenia borderline?

Choroba afektywna dwubiegowa wygląda podobnie do borderline, natomiast przy tym drugim zaburzeniu zmiany nastrojów są bardzo gwałtowne. One się potrafią zmieniać z minuty na minutę, wszystko jest gwałtowne, nagłe. Osoba z borderline „nie bierze jeńców”, nie zastanawia się. W borderline rzadziej pojawia się depresja.

Przy CHAD ten nastrój trwa kilka dni, tygodni, czasami miesiące. Mamy depresję, potem mamy manię czy hipomanię. Jest też moment stabilizacji, jeżeli osoba bierze leki. Bo najważniejszą różnicą jest to, że CHAD leczy się farmakologicznie. To też jest zaburzenie, z którego się nie wychodzi, natomiast można je wyregulować lekami.

Czytałam, że borderline częściej dotyka kobiet. Trudno żyć z tym zaburzeniem?

Trudno jest żyć z jakimkolwiek zaburzeniem. Zwłaszcza, gdy bycie dobrą matką, żoną, pracowniczką jest w dużej mierze związane z presją społeczną oraz z presją, którą same – jako kobiety – na siebie nakładamy. Jeżeli będziemy funkcjonować w przekonaniu, że musimy być dobrą matką, a coś nam na to nie pozwala bądź utrudnia, będą się w nas pogłębiały uczucie winy, problemy z emocjami, myśli samobójcze.

Problemy można napotkać wszędzie, w zależności od tego, ile od siebie wymagamy. Czasem dobrze jest sobie po prostu odpuścić i nie zastanawiać się nad tym, jak to jest być dobrą żoną czy matką, bo dla każdego jest to coś innego. I to musimy wypracować sobie same bądź z partnerem.

Skąd w osobach z borderline myśli samobójcze?

Osoby z borderline mówią, że to jest wykańczające, bardzo męczące. Huśtawki emocjonalne pojawiają się wtedy, kiedy oni ich nie chcą, kiedy nad nimi nie panują. W ten sposób tracą przyjaciół, siebie. Mają po prostu dosyć. Jedynym wyjściem z sytuacji, która jest dla nich trudna i nie do przejścia, jest śmierć. Stąd tyle tych prób samobójczych.

Jak się zachować, gdy z borderline zmaga się ktoś bliski?

Przede wszystkim dowiedzieć się wszystkiego o borderline – od filmów, YouTube, artykułów po rozmowę z psychologiem czy psychiatrą. Musimy wiedzieć na co się przygotować, co nas może czekać. Istotna jest też rozmowa z osobą z borderline, żeby sprawdzić, czego ona od nas oczekuje i czy my jesteśmy w stanie jej to dać.

Jedną z najważniejszych rzeczy jest też zadbanie o siebie. Jeżeli nie będziemy mieli siły, nie będziemy w stanie niczego od siebie dać. I to są chyba trzy podstawowe punkty – psychoedukacja, rozmowa i zadbanie o siebie.

Bardzo istotne jest, by przestać demonizować osoby z borderline. To są takie same osoby jak my, które po prostu zmagają się z problemami. A robi się z nich straszne potwory, które wrzeszczą, demolują domy, biją partnerów. To jest kompletna bzdura. Trzeba podejść do nich tak, jak my byśmy chcieli być traktowani, gdy mamy problemy.


Monika Kotlarek – psycholożka, absolwentka Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Należy do Australian Society of Rehabilitation Counsellors. Pracowała jako 'mental health worker’ w Sydney. Aktualnie prowadzi sesje psychologiczne online, w formie wideorozmowy z pacjentami (www.psycholog-pomaga.pl), oraz blog psycholog-pisze.pl na którym od 2012 roku dzieli się wiedzą z zakresu psychologii i psychoterapii.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: