Przejdź do treści

Gdyby nie wizyta w salonie fryzjerskim, nie wiedziałaby, na co choruje. Teraz chce uświadamiać innych

Australijka radzi innym, żeby sprawdzali swoją skórę głowy\ IStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Ta historia mogłaby nie mieć szczęśliwego zakończenia, gdyby nie czujność i uważność fryzjerki. Jej klientka miała dziwną zmianę na skórze głowy, ale zbagatelizowała problem. Była pewna, że to syn zrobił żart i namalował jej coś na skórze, kiedy spała. Prawda była jednak zupełnie inna.

Dermatolog nie widział czegoś takiego od 30 lat

Gdy Lee King, 43-latka z Perth, umówiła się na wizytę w salonie fryzjerskim, nie wyobrażała sobie nawet, co ją czeka. Podczas zabiegów pielęgnacyjnych fryzjerka zauważyła coś bardzo dziwnego. Na skórze głowy Lee King widniało niebieskie znamię. Kobieta zbagatelizowała problem, mówiąc, że to zapewne syn Lucas zrobił jej psikusa i namalował coś flamastrem. Jednak fryzjerka nie dawała za wygraną i namówiła Lee King na wizytę u lekarza.

Diagnoza u dermatologa zwaliła King z nóg. Lekarz stwierdził tzw. znamię błękitne. Tego typu zmiany najczęściej wyglądają jak niebieskawe przebarwienia na skórze i są łagodne. W rzadkich przypadkach mogą stać się jednak złośliwe i przekształcić w czerniaka. Znamię błękitne z reguły ma niewielkie rozmiary. W przypadku Lee King zmiana była wyjątkowo duża.

„Dermatolog rzucił jedno spojrzenie i powiedział, że to znamię niebieskie i że nie widział czegoś takiego od 30 lat. Naprawdę mnie to przestraszyło” – wspomina kobieta w rozmowie z dziennikarzami The Mirror.

Dermatolog wyjaśnił pacjentce, że konieczne jest szybkie usunięcie zmiany na skórze. Tempo, w jakim zmiana się powiększała, mogłoby bowiem wskazywać, że za jakiś czas stałaby się złośliwa.

Jak podaje The Mirror, kobieta potrzebowała trzech operacji, żeby usunąć znamię. Dwie ostatnie były wyjątkowo bolesne.

Teraz King, podkreślając, że strzyżenie uratowało jej życie, chce podnieść świadomość dotyczącą tego typu chorób. Zachęca wszystkich, żeby obserwowali swoją skórę, również tę na głowie. I sięgali po kremy przeciwsłoneczne z wysokim filtrem. Australijscy lekarze zauważyli, że tego typu znamiona znacznie częściej pojawiają się po stronie głowy, która jest wystawiona na słońce podczas jazdy samochodem.

„Po prostu dbaj o siebie, ponieważ zapobieganie jest lepsze niż leczenie. Jeśli możesz zapobiec czemuś, nie musisz przechodzić operacji i innych rzeczy, które mogą się z tym wiązać” – dodaje Lee King.

Dermatologia to rozliczne choroby, które często mają podłoże genetyczne

Znamię błękitne: co to jest?

Znamię błękitne to rodzaj znamienia barwnikowego, które przybiera błękitną barwę i formę twardego, bezbolesnego guzka. Nie przesuwa się ono pod naciskiem palca.

Przypomina popularny pieprzyk na skórze, jednak jego barwa jest na tyle charakterystyczna, że stosunkowo łatwo jest je odróżnić od innych zmian już w podstawowym badaniu dermatologicznym. W przypadku występowania dużych i rozległych błękitnych plam konieczne może okazać się usuwanie znamienia błękitnego.

Znamię błękitne, które ma poniżej jednego centymetra i nie zmienia się, nie podlega leczeniu. Wskazana jest jedynie jego obserwacja pod kątem zmian w nim zachodzących. Bardzo ważne w procesie diagnostycznym są także informacje, od kiedy znamię znajduje się na skórze, czy był w tym miejscu jakiś uraz oraz czy znamię nie zmienia wielkości w ostatnim czasie.

Pieprzyki nierówne, wielobarwne, duże i niesymetryczne to znak, aby obejrzał je dermatolog. 

źródło: www.mirror.co.uk, twojeznamiona.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.