Przejdź do treści

Honorata Skarbek o problemie współuzależnienia: „To jest coś, czego się człowiek wstydzi. To jest obawa przed ocenianiem”

Honorata Skarbek
Honorata Skarbek o problemie współuzależnienia: "To jest coś, czego się człowiek wstydzi. To jest obawa przed ocenianiem"/ PHOTO: PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„To jest pozbawianie siebie, jakiejś części, pogrzebanie jej na zawsze przez to, że całe życie toczy się wokół osoby uzależnionej. Kontrolowanie osoby uzależnionej, sprawdzanie, martwienie się, dbanie, stresowanie, ataki paniki, lęki, nerwy, stres, płacz, rozpacz” – mówiła Honorata Skarbek. Artystka przyznała, że była w destrukcyjnym związku z osobą uzależnioną od używek.

Honorata Skarbek o współuzależnieniu w relacji

Honorata Skarbek wróciła na muzyczną scenę po latach niebecności. 30-latka wydała nowy singiel, pt. „Ogień”, który odnosi się do trudnych związków i współuzależnienia.

„Jak ćma leciałam do światła. Nie czułam, że parzy mnie. Szukałam prawdy w tych kłamstwach. A źrenice zdradzały cię. Znowu noc znieczula w tobie strach” – śpiewa artystka.

Jak przyznała wokalistka, utwór opowiada o jej własnych doświadczeniach. Piosenkarka otworzyła się na bolesne wspomnienia w rozmowie z portalem „Pomponik”. Wyznała, że była w związku z osobami uzależnionymi od alkoholu i narkotyków, co wyzwoliło w niej wiele trudnych emocji.

„To jest pozbawianie siebie, jakiejś części, pogrzebanie jej na zawsze przez to, że całe życie toczy się wokół osoby uzależnionej. Kontrolowanie osoby uzależnionej, sprawdzanie, martwienie się, dbanie, stresowanie, ataki paniki, lęki, nerwy, stres, płacz, rozpacz” – mówiła.

„Samemu bardzo ciężko jest z tego wyjść”

Zdobywczyni złotego krążka wyjaśniła, że niezwykle trudno jest zakończyć związek z osobą uzależnioną. Przyznała, że ze skutkami współuzależnienia mierzy się do dziś. Bardzo pomaga jej jednak terapia.

„Jest też chęć uratowania kogoś kosztem siebie. Wszystko w imię miłości, w imię przywiązania, w imię uwiązania emocjonalnego. (…) Bez elementarnej wiedzy, treści edukacyjnych czy psychoterapii samemu bardzo ciężko jest z tego wyjść. (…) To jest coś, czego się człowiek wstydzi. To jest obawa przed ocenianiem” – tłumaczyła.

I dodała, że dzięki pracy nad swoimi problemami z terapeutą, mogła dowiedzieć się, dlaczego angażuje się w destrukcyjne relacje.

„Wydaje mi się, że wynika to z mojej dużej świadomości sprawczości, kontrolowania, perfekcjonizmu, zadaniowości. (…) Jak widzę, że ktoś jest do uratowania, to wchodzę w to kosztem siebie, swojego życia” – tłumaczyła.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: