Pacjenci mówią o „żyletkowym gardle” jako objawie nowego wariantu koronawirusa. Kiedy spodziewamy się piku zakażeń?

W Europie pojawił się Nimbus – nowy wariant koronawirusa. Osoby, które zostały nim zakażone, zwracają uwagę na jeden szczególnie bolesny objaw. Tymczasem eksperci prognozują, kiedy możemy spodziewać się fali zakażeń. „Ludzie zapominają, że wirus nie zniknął i nadal można się nim zakazić w dużych skupiskach ludzkich. Przez cztery godziny zdąży się nim zarazić cały samolot” – mówi lekarka rodzinna Joanna Zabielska-Cieciuch.
Eksperci o wariancie Nimbus: „Może łatwiej się rozprzestrzeniać”
Nimbus, wariant koronawirusa NB.1.8.1, rozprzestrzenia się szybko nie tylko w Chinach i Hongkongu, ale też na terenie USA, Australii i w Europie. Przypadki zachorowań odnotowano we Włoszech i Austrii. Według danych WHO, do 18 maja zgłoszono 518 przypadków NB.1.8.1 z 22 krajów, w których wykryto przypadki wirusa. Eksperci wskazują, czym różni się nowy wariant w porównaniu z innymi krążącymi obecnie.
„Dane wskazują, że nie prowadzi do cięższej choroby w porównaniu z poprzednimi wariantami, chociaż wydaje się, że ma przewagę wzrostu, co sugeruje, że może łatwiej się rozprzestrzeniać” – stwierdził prof. mikrobiologii i immunologii z uniwersytetu w Nevadzie, Subhash Verma.
Wzrost liczby przypadków COVID-19 zauważany jest także w Polsce. Lekarz rodzinny Dominik Lewandowski w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” wskazuje, że zakażenia mają łagodne lub umiarkowane nasilenie i przebiegają „w postaci infekcji dróg oddechowych, grypopodobnej”. „Nie zdarzyło się, bym kogoś wysłał do szpitala” — dodaje. Joanna Zabielska-Cieciuch podkreśla, że fali zachorowań należy spodziewać się pod koniec czerwca, kiedy pierwsi wakacyjni podróżni będą wracać z zagranicznych urlopów.
„Rok temu właśnie pod koniec czerwca przyjmowałam całe rodziny z COVID-19 po powrocie z wakacji w Grecji. Ludzie zapominają, że wirus nie zniknął i nadal można się nim zakazić w dużych skupiskach ludzkich. Przez cztery godziny zdąży się nim zarazić cały samolot” — podkreśla w rozmowie z „DGP”.
Nimbus w natarciu – po czym poznać nowy wariant koronawirusa?
Światowa Organizacja Zdrowia określa nowy wariant koronawirusa jako „wariant monitorowany”. Do charakterystycznych objawów zakażenia należą: gorączka, zmęczenie, kaszel, ból mięśni i silny ból gardła. Ten ostatni symptom pacjenci określają mianem „żyletkowego gardła” (ang. razor blade throat), sugerując, że ból jest wyjątkowo dokuczliwy. Eksperci podkreślają jednak, że nie każda osoba zarażona COVID-19 będzie mieć „gardło jak żyletki”, a sam objaw nie jest charakterystyczny dla krążącego wariantu Nimbus.
„Jest to objaw, który od jakiegoś czasu jest związany z infekcjami COVID-19” – mówi dr Carrie Horn, dyrektor medyczna National Jewish Health w Kolorado.
Potwierdza to również wypowiedź dr Williama Schaffnera, profesora medycyny prewencyjnej z Vanderbilt University Medical Center w Nashville, która pojawiła się na łamach Huff Post.
„W przeszłości, gdy na scenie pojawiały się nowe warianty, prawie zawsze pojawiały się pytania o charakterystyczne objawy, a po pewnym czasie, gdy zebrano wiele danych, okazało się, że tak nie jest – wszystkie te objawy występowały wcześniej” – podkreśla ekspert.
I dodaje, że najlepszą prewencją są szczepienia przeciwko COVID-19.
„Zaleca się, aby osoby, które są narażone na zwiększone ryzyko zachorowania na ciężką postać COVID, otrzymywały dwa szczepienia przeciwko COVID w ciągu roku. Oczywiście jedno jesienią, aby zapobiec wzrostowi zachorowań zimą, ale drugie już teraz, aby zapobiec poważnym chorobom późnym latem i wczesną jesienią” – tłumaczy dr Schaffner.
Źródło: Onet.pl, Huff Post, Gazeta.pl
Zobacz także
się ten artykuł?