Przejdź do treści

„Przepraszanie jest aktem dojrzałości, zdrowego poczucia własnej wartości i szacunku dla innych”. O tym, jak przepraszać i kiedy tego robić nie warto, mówi Magdalena Piasecka

Magdalena Piasecka /fot. archiwum prywatne
Magdalena Piasecka /fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Trudność w przepraszaniu może wynikać z obaw, że przeprosiny nie zostaną przyjęte, że druga osoba nadal będzie urażona, nie przebaczy od razu, nie odzyska zaufania. Tak się może zadziać, bo przepraszanie i przebaczanie są dwoma oddzielnymi procesami i mogą toczyć się niezależnie – mówi Magdalena Piasecka, psycholożka i psychoterapeutka poznawczo-behawioralna.

 

Klaudia Kierzkowska: Są ludzie, którzy przepraszają dosłownie za wszystko. Innym przychodzi to z trudem. Skąd taka rozbieżność?

Magdalena Piasecka: Przepraszanie jest jednym z głównych czynników wpływających na budowanie zdrowych i dojrzałych relacji z ludźmi. Jest elementem budowania zaufania w relacjach interpersonalnych. Przepraszanie nie opiera się na użyciu odpowiednich zwrotów. Polega na uznaniu swojej odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, która mogła narazić drugą osobę na przeżywanie nieprzyjemnych emocji. To uznanie perspektywy i uczuć drugiej osoby. Przepraszam oznacza: „Widzę cię, rozumiem i czuję. Przyjmuję, że możesz tak się czuć i to jest okropne, biorę za to odpowiedzialność.” Zazwyczaj interpretacje i uczucia biorą się z osobistych doświadczeń i przekonań, jakie mamy o sobie, ludziach i świecie. Jeśli kogoś przepraszamy, to akceptujemy wewnętrzny świat drugiej osoby złożony właśnie z przeżyć i perspektyw.

Zatem skoncentrujmy się na tym, dlaczego niektórzy nie potrafią przepraszać? 

Nie jest łatwo przepraszać. Przepraszanie jest równoznaczne z uznaniem własnej odpowiedzialność za zachowanie, za narażenie drugiej osoby na sytuację, w której uruchamiają się jej trudne emocje i doświadczenia. Aby móc przejąć tę odpowiedzialność, trzeba samemu dać sobie prawo do popełniania błędów, bycia omylnym i łagodnym dla siebie.

A może to kwestia niskiej samooceny?

Osobom, które mają niskie poczucie własnej wartości trudno jest przyznać się do błędów, niepowodzeń, porażek. Dodatkowo, jeśli zetkną się z przykrością, czy złością drugiej osoby, nie są w stanie poradzić sobie z całą sytuacją. Wówczas starają się przerzucić winę i odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne lub przypisują winę innym.

Przykładowo – partner zdradzający może mieć trudność z przeproszeniem. Nie widzi swojej odpowiedzialności za romans, nie potrafi przyznać, że sam podjął decyzję o zaangażowaniu się emocjonalnym z osobą spoza związku. Wówczas tłumaczy sobie, że się nie układało w relacji, że drugi partner jest oziębły, niezaangażowany itp. W ten sposób próbuje bronić swojego wizerunku.

Ludzie często ukrywają swoją niską samoocenę pod wieloma kompensacyjnymi zachowaniami jak np. stawianie sobie wysokich wymagań, nadmierny perfekcjonizm, silna samodzielność i samowystarczalność praktycznie w każdej sytuacji, nadmierna pewność siebie i nieomylność, nadużywanie substancji psychoaktywnych.

Zuzanna Bućko /fot. archiwum prywatne

Niskie poczucie własnej wartości wiąże się z lękiem przed odrzuceniem, byciem nieakceptowanym takim, jakim się jest. Stąd przepraszanie może wiązać się z zagrożeniem utraty relacji, odrzuceniem za brak doskonałości, bo tylko wtedy, gdy jestem całkowicie ok, mogę być kochany/lubiany, przyjęty. Dlatego aby nie czuć lęku czy poczucia winy, unika się przeprosin lub przerzuca odpowiedzialność na innych, szuka wytłumaczeń swoich zachowań w czynnikach zewnętrznych.

Z czego jeszcze może wynikać trudność w przepraszaniu?

Trudność w przepraszaniu może również wynikać z obaw, że przeprosiny nie zostaną przyjęte, że druga osoba nadal będzie urażona, nie przebaczy od razu, nie odzyska zaufania. Tak się może zadziać, bo przepraszanie i przebaczanie są dwoma oddzielnymi procesami i mogą toczyć się niezależnie. Przebaczanie to proces godzenia się ze zranieniem i uwolnieniem się od nieprzyjemnych emocji. Bardzo trudno przychodzi przepraszanie osobom z zaburzeniami osobowości narcystycznej i psychopatycznej.

Zastanawiam się, czy przepraszanie powiązane jest z empatią?

Empatia to zdolność do zrozumienia i współodczuwania emocji i przeżyć drugiej osoby. Bez niej budowanie relacji, rozwiązywanie konfliktów jest niemożliwe.

Natomiast osoby, które przepraszają non stop i za wszystko, są nadmiernie skupione na innych, odpowiedzialne i najczęściej bardzo unieważniające siebie w relacjach interpersonalnych. Przepraszanie jest strategią na uniknięcie konfliktu lub krytyki ze strony innych. Warto też wspomnieć o osobach, które kiedy poczują się winne, przepraszają bardzo „intensywnie”, można powiedzieć nawet nadmiarowo. Wówczas ze sprawcy stają się ofiarami, które należy pocieszyć i wesprzeć. W takich sytuacjach reflektor z osoby naprawdę pokrzywdzonej, przekręca się na winowajcę i jemu dostaje się uwaga i ukojenie.

Aby móc przepraszać nie tylko przez słowa, ale wykazując postawę zrozumienia, należy umieć zdystansować się od swojej perspektywy, skupić się na drugiej osobie i empatycznie przyjąć jej perspektywę ze wszystkimi konsekwencjami

Unikanie przeprosin jest równoznaczne z brakiem gotowości do zmiany? Z brakiem chęci do podążania w lepszym kierunku?

Bardzo trudno zmienić zachowanie, dlatego chcemy, aby to inni się zmienili. Unikanie przeprosin mówi o osobie tyle, że nie jest gotowa do zmiany swojej postawy.

Nierzadko trudno przepraszać, gdyż jest to zachowanie, które wymaga otwartości w rozmowie, odsłonięcia swojej wrażliwości, swoich intencji. Często ludzie mają przekonanie, że emocje są słabością, a okazanie ich może być wykorzystanie przeciwko im. Stąd starają się trzymać gardę i twardą postawę wobec innych, aby nie poczuć się zaatakowanym.

Zdarza się, że druga osoba oczekuje przeprosin, a my jesteśmy przekonani, że wina nie leży po naszej stronie. Jak postąpić w takiej sytuacji?

Jeśli mamy zdrowe przekonania na temat siebie i innych, potrafimy stanąć po stronie drugiej osoby i zobaczyć jej perspektywę. Naprawdę to wystarczy. Przykładowo – „widzę, że jesteś bardzo poruszona. Rozumiem, że gdy myślisz, że cię nie szanuję, jest ci bardzo przykro”. W takich sytuacjach warto unikać wyrażania swojej perspektywy, bo i tak nie zostanie przyjęta. Po uspokojeniu emocji z obu stron można wrócić do rozmowy. Jest większa szansa na wzajemne zrozumienie swoich intencji.

Przepraszanie jest oznaką siły i dojrzałości?

Jak najbardziej. Przepraszanie jest aktem dojrzałości, zdrowego poczucia własnej wartości i szacunku dla innych. Gdy potrafimy przepraszać adekwatnie do naszych przewinień, oznacza to, że jesteśmy osobami otwartymi na innych, gotowymi do współpracy, co sprzyja rozwijaniu relacji. Takie osoby przede wszystkim rozumieją swoje intencje, mają zdolność do autorefleksji. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że branie odpowiedzialności za swoje działania jest trudnym procesem.

Zastanawiam się, czy są takie rzeczy, za które nie powinniśmy przepraszać?

Często w swojej praktyce zawodowej doświadczam sytuacji, że gdy ludzie odkrywając swoją wrażliwość – płaczą. Wówczas często przepraszają i czują się niekomfortowo. To tak jakby przepraszali za to, jacy są i co czują. Nie powinniśmy przepraszać za bycie sobą, za to, kim jesteśmy, jakie mamy potrzeby emocjonalne. Dotyczy to przeżywanych emocji, wyrażania swoich przekonań, stawiania granic, odmawiania.

Jest jeszcze jedna sytuacja, za którą nie powinno się przepraszać – za poszukiwanie pomocy i wsparcia. Szukanie pomocy to dowód siły i odwagi.

Co zrobić, by się przemóc i nauczyć się przepraszać, oczywiście wtedy, kiedy trzeba?

Aby móc przepraszać nie tylko przez słowa, ale wykazując postawę zrozumienia, należy umieć zdystansować się od swojej perspektywy, skupić się na drugiej osobie i empatycznie przyjąć jej perspektywę ze wszystkimi konsekwencjami. Może ułatwić to przekonanie, że zachowania innych nie mówią o nas, tylko o tych osobach. Warto rozwijać pozytywne myślenie o sobie i ludziach, nie oceniać, nie krytykować. Budować zdrowy obraz siebie.

 


Magdalena Piasecka – psycholog i psychoterapeuta poznawczo-behawioralny. Od blisko 20 lat pracuje z osobami w kryzysach psychicznych. Prowadzi psychoterapię indywidualną w Poradni Zdrowia Psychicznego w Warszawie oraz w Ośrodku Adalta w nurcie Terapii Schematów.

Specjalizuje się w psychoterapii poznawczo-behawioralnej osób dorosłych z zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami nastroju, zaburzeniami osobowości, z problemem bezsenności, problemami z samooceną i niskim poczuciem własnej wartości.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: