Rod Stewart sfinansował badania przypadkowych pacjentów. „Zapłacę za tyle, ile zdołam”

Rod Stewart dotrzymał słowa i zapłacił za badania wszystkich, którzy 24 lutego zgłosili się do szpitala. Brytyjski rockman w ten sposób chce wspomóc angielską służbę zdrowia, która przechodzi poważny kryzys. „Mam nadzieję, że inni ludzie pójdą za mną” – mówi. Na problem zwrócił uwagę, kiedy w czasie choroby sam potrzebował badań.

Rod Stewart zapłacił za badania pacjentów

Wielka Brytania mierzy się z  kryzysem w Narodowej Służbie Zdrowia (NHS). Instytucja ma poważne problemy finansowe, przez co czas oczekiwania na pomoc w nagłych wypadkach czy badania jest dłuższy niż kiedykolwiek. Wielu osób nie stać również na opłacenie prywatnych wizyt czy ubezpieczenia, które gwarantowałoby przyspieszenie daty badania. W tym trudnym czasie dla Brytyjczyków rockman Rod Stewart zaoferował pomoc. Angielski artysta, oburzony kosztami opieki zdrowotnej, w ubiegłym miesiącu zadzwonił do programu Sky News, w którym pacjenci opowiadali o długim czasie oczekiwania na wizytę lub rezonans magnetyczny. Muzyk podczas rozmowy na żywo powiedział, że pokryje koszty leczenia najbardziej potrzebujących osób.

„Chcę tylko pomóc ludziom, których nie stać na rezonans magnetyczny. Ludzie umierają” – mówił przejęty.

Rod Stewart dotrzymał obietnicy i 24 lutego pojawił się w szpitalu w Harlow, Essex. W klinice zasponsorował badanie dwudziestu osobom, które tego dnia zgłosiły się na wykonanie rezonansu magnetycznego. Za wszystko artysta zapłacił około 6 tys. funtów, czyli ok. 32 tys. złotych. Dyrektorka szpitala, Stephanie Lawton, powiedziała, że ​​pomoc muzyka zmniejszyła listę oczekujących jej placówki o 10 proc.

 „Rod jest mieszkańcem okolicy. Cieszymy się, że możemy pracować z nim i jego zespołem dla dobra pacjentów i robić wszystko, co w naszej mocy, aby skrócić listy oczekujących” – dodała.

„Zapłacę za tyle badań, ile zdołam”

78-letni gwiazdor wyjaśnił, że zwrócił uwagę na problem z dostępem do diagnostyki, kiedy sam potrzebował badania rentgenowskiego. Muzyk finalnie wybrał się do prywatnej kliniki i spotkał pracowników, którzy „nie mieli nic do roboty”.

„Wszedłem i powiedziałem: 'Strasznie mi przykro, jestem spóźniony o pół godziny’. Powiedzieli: 'Nie martw się, dzisiaj prawie nikogo tu nie ma'” – opowiadał.

Rod Stewart w 2019 r. zakończył leczenie raka prostaty. Z tego względu wie, jak ważne dla zdrowia i życia jest wykrycie choroby na wczesnym etapie jej rozwoju. Rockman przyznał, że jego pomoc charytatywna to nie koniec i pragnie „zapłacić za tyle badań, ile zdoła”. Ma również nadzieję, że jego śladami pójdą także inni.

„Jeśli to odniesie sukces, to myślę, że chciałbym zrobić to w Belfaście, Dublinie, Edynburgu, Glasgow, Manchesterze i po prostu kontynuować to. Mam nadzieję, że inni ludzie pójdą za mną. Ponieważ chcę udowodnić, że to nie była tylko gadka, przyszedłem tutaj” – mówił w szpitalu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Sir Rod Stewart (@sirrodstewart)