Przejdź do treści

„Zdarza się, że pacjent opisuje objawy, które nie pasują do żadnej z chorób” – mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach

"Zdarza się, że pacjent opisuje nam objawy, które nie pasują do żadnej ze znanych chorób. One są z różnych światów..." - mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Bóle brzucha, bóle głowy, reakcje skórne, lęki i kłucia w okolicach serca. Właśnie tak mogą objawiać się choroby psychosomatyczne, czyli dolegliwości „wychodzące spod kontroli mózgu”. Pomimo bólu, wyniki badań będą perfekcyjne. „Dzieje się tak, ponieważ przerzucamy nasz stres z mózgu na ciało. Ale nie mamy nad tym absolutnie żadnej kontroli ani wpływu na to” – mówi dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach. 

 

Magdalena Bury, Hello Zdrowie: Czym są problemy psychosomatyczne?

Dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach, internistka, specjalistka chorób ogólnych, jedyny w Polsce certyfikowany lekarz medycyny męskiej: Problemy psychosomatyczne to dolegliwości, które wychodzą spod kontroli mózgu. Jak sama nazwa mówi: „psyche”, czyli „stres” powoduje negatywne działanie na „some”, a więc na ciało. W rezultacie odczuwamy pewne rzeczy w ciele, które dzieją się w naszym mózgu, a nie mają odpowiednika w organicznej chorobie ciała.

Przykład? Robimy badania, każdy wynik wychodzi w porządku, nie mamy kompletnie żadnych zmian patologicznych. I dotyczy to nie tylko konkretnego organu, ale całego układu! Wtedy zaczynamy się zastanawiać, jak to jest możliwe? Przecież nas to boli! I to jest właśnie psychosomatyka, czyli przerzucamy nasz stres z mózgu na ciało. Ale nie mamy nad tym absolutnie żadnej kontroli ani wpływu na to.

Jakie są przyczyny pojawienia się tych problemów? To tylko i wyłącznie stres?

Tak. W 99,9 proc. to jest stres. Dlaczego to nie 100 proc.? Ponieważ, być może, rolę odgrywa tutaj też zanieczyszczenie środowiska naturalnego i daleko idące, związane z tym zmiany hormonalne. Ale na pewno główną przyczyną dolegliwości psychosomatycznych jest stres, a poprzez stres – gra hormonów.

Dolegliwości dotykają wszystkich?

Wszystkich. Oczywiście częściej spotykają ludzi ambitnych, ludzi wyzwań dążących do czegoś, liderów, ale również i ludzi z niższych szczebli korporacji, którzy dopiero zaczynają i chcą zrobić karierę. To też nie zależy od płci, ponieważ zarówno kobiety, jak i mężczyźni chorują na psychosomatykę.

Chorują również młodzi ludzie, tacy 13-, 14-latkowie. Objawy psychosomatyczne pojawiają się u nich najczęściej w postaci bólów brzucha. Dzieci skarżą się na pobolewania po powrocie ze szkoły, gdy wcześniej miały klasówkę bądź nieudane wystąpienie przed klasą. Rodzice szaleją, uprawiają turystykę lekarską, a dziecku nic nie jest. Ale w brzuchu nic się nie dzieje, te bóle powstają w głowie.

Mnie też w szkole podstawowej często bolał brzuch. Być może właśnie ze stresu…

Bardzo trudno jest przekonać pacjenta, że to właśnie ból psychosomatyczny. Pani do dzisiaj nie wie, jaka była przyczyna tych bóli brzucha. I mówi pani „być może”. A tutaj nie ma „być może”. Jeżeli nie było zmian organicznych, nie było żadnych zmian w badaniach, to było tylko i wyłącznie psychosomatyczne. Nie mogło tu być innej przyczyny.

Jeśli pacjent powie kiedyś: „to jest psychosomatyka”, to już jest szczęście lekarza, to jego wygrana. To znaczy, że lekarz przekonał pacjenta i na dla niego autorytetem. I wtedy mam już 50 proc. szczęścia, bo łatwiej jest leczyć.

Jakie są objawy chorób psychosomatycznych?

Przeogromne. To największa paleta barw, jaką może uzyskać impresjonista na swoich obrazach. Jeden skarży się na szum w uszach, mroczki przed oczami, zaburzenia równowagi. Drugi mówi, że ma ciężkie bóle głowy. Niektórzy bardzo często mają lęki i odczuwają kłucie w okolicach serca. Inni skarżą się na częste oddawanie moczu. Ja nazywam to w książce, że „płaczą przez pęcherz”. Mężczyźni mają pobolewania prostaty, tzn. tak im się wydaje, to są bóle dołu brzucha. Takimi objawami są też reakcje skórne. Wiele osób się drapie, ma tzw. świąd skóry, występują bąble. Nazywamy to pokrzywką nerwicową.

Symptomów jest bardzo dużo, nie zawsze są one spójne. Zdarza się, że pacjent opisuje nam objawy, które nie pasują do żadnej ze znanych chorób. One są z różnych światów – z głowy, z nóg, ze skóry. Wiele kobiet skarży się np. na chrypkę nerwową, a więc ma „zawieszenie głosu” w krtani. Inni chrząkają albo mają napady podkasływania. Wszystko wynika ze stresu, kaszel też przecież może być na tle nerwowym. A my oczywiście badamy wszystkie te organy i okazuje się, że nic nie ma, a wszystkie wyniki są perfekcyjne. I to niekiedy naprowadza lekarzy na ślad, że to psychosomatyka.

Dzieci skarżą się na pobolewania po powrocie ze szkoły, gdy wcześniej miały klasówkę bądź nieudane wystąpienie przed klasą. Rodzice szaleją, uprawiają turystykę lekarską, a dziecku nic nie jest. Ale w brzuchu nic się nie dzieje, te bóle powstają w głowie.

Dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach

Czyli czerwone plamy na dekolcie w sytuacjach stresowych, które pojawiają się u mnie od lat, to też psychosomatyka?

Oczywiście. Nazywamy to dermografizmem, grafiką na skórze. To większe ukrwienie danego miejsca, zawsze związane ze stresem. Istnieją też osoby, które na tle stresu, czerwienią się. Możemy sobie powiedzieć: „przestań się denerwować”, ale i tak te objawy będą występować.

W każdej alergii mamy 50 proc. stresu, jeden czynnik jest uczuleniowy, a drugi stresowy. I właśnie dlatego nawet tabletki przeciwalergiczne powinniśmy brać wieczorem, ponieważ zawierają w sobie komponent uspokajający. Wielu astmatyków powie np., że w chwili stresu, dostają mocniejszych duszności. Inni pacjenci zauważają, że w sytuacjach stresowych mają zmiany na skórze, nasila im się zapalenie skóry. I np. taka pokrzywka nerwicowa pojawia się, a za 15 minut sama przechodzi. A taka typowa alergia, na pokarm czy antybiotyk, trwa długo i na pewno nie zniknie po kilkunastu minutach.

Często też alergicy wychodzą spod prysznica i mają zaczerwienioną skórę, niektórych nawet ta skóra swędzi. A więc ta zmiana temperatury również jest stresem dla organizmu. Pokrzywki u alergików są częste po zmianach temperatur.

Objawy u mężczyzn różnią się od objawów u kobiet?

Na pewno. Mężczyźni są mniej emocjonalni niż kobiety. Im mężczyzna ma wyższy poziom testosteronu, tym bardziej objawy chowa w sobie. Co nie zmienia faktu, że powodują one spustoszenie w jego organizmie. Jeżeli nie zareaguje się na czas, może dojść do stanów lękowych i depresyjnych.

Kobiety z kolei, dzięki swojemu estrogenowi, są bardzo emocjonalne. Pokazują swoje emocje, wyrzucają je w postaci płaczu, histerii, różnych ataków nerwicowych. I to im pomaga w leczeniu psychosomatyki, ponieważ najgorzej być w tym przypadku typem introwertywnym.

Jaka jest różnica pomiędzy psychosomatyką a hipochondrią?

To pytanie słyszę często. Hipochondrycy to ludzie, którzy chcą być chorzy. To jest ucieczka przed rzeczywistością. Natomiast psychosomatycy nie chcą być chorzy, chcą się wyleczyć.

Do kogo udać się, jeżeli podejrzewamy u siebie chorobę psychosomatyczną?

Główną rolę odgrywa tutaj lekarz pierwszego kontaktu. Oczywiście najlepiej, by był to lekarz rodzinny, który nas zna. Wtedy od razu możemy przejść do leczenia. Jest ono skomplikowane o tyle, że tu nie chodzi tylko o stosowanie leków, ale o zmianę stylu życia.

Chciałabym uczulić innych lekarzy na większą empatię do pacjentów, na skrócenie dystansu, na to, żeby lekarz w XXI wieku zaczął myśleć innymi kategoriami. Musimy dostosować nasze leczenie do współczesnego świata. A jeżeli nie znajdziemy żadnej choroby organicznej, tłumaczmy dokładnie, że to jest psychosomatyka.

Mówiłyśmy o zmianie stylu życia. Jak powinna wyglądać?

Na początek spróbujmy poszukać, co w naszym życiu jest stresorem. Musimy zobaczyć, czy za długo nie pracujemy, czy nie za bardzo koncentrujemy się na pewnych czynnościach, które nie sprawiają nam przyjemności. Musimy znaleźć chwilę na odpoczynek, na techniki wyciszenia, przestawić swój system myślenia. Jednym pomaga wiara, drugim – techniki zen, joga, medytacja. Tych metod jest wiele. Chodzi o to, żeby na moment odejść od rzeczywistości. To też pójście samemu do parku, skupianie się na zielonych drzewach, uważność. To rzeczy niezwykle ważne dla współczesnego człowieka.

To pytanie słyszę często. Hipochondrycy to ludzie, którzy chcą być chorzy. To jest ucieczka przed rzeczywistością. Natomiast psychosomatycy nie chcą być chorzy, chcą się wyleczyć.

Tutaj też warto opowiedzieć o adaptogenach. Natura dała nam pewne wspaniałe rośliny, które obecnie odgrywają kolosalną rolę. To jest powrót do natury, który musi być włączony przeciwko współczesnemu światu. Adaptogeny potrafią wyrównać nasze hormony stresu – kortyzol, prolaktynę, hormony płciowe i tarczycowe. I po dłuższym czasie ich stosowania zauważymy, że nasze zwierciadło hormonalne z powrotem zacznie pięknie błyszczeć, stanie się naturalne.

Czyli stres, a co za nim idzie – choroby psychosomatyczne, mogą też wpływać na problemy z płodnością?

To, co obecnie dzieje się z nami, zależy od hormonów. Nasze ciało żyje na hormonach. I kortyzol czy prolaktyna są hormonami, które zaburzają zajście w ciążę. W swojej książce piszę o autorskim programie „5 S na życie człowieka”. Jeden minus to stres, ale mamy cztery plusy, którym możemy go naprawić. To jest sport, sen, sposób odżywiania i seks. To są cztery rzeczy, które potrafią nam poprawić układ hormonalny. Oczywiście na samym początku należy zbadać poziom swoich hormonów.

Wyjdźmy wreszcie z podstawowych badań, jakie robimy wszyscy. A mianowicie: morfologia, cholesterol, kwas moczowy. Wejdźmy w świat hormonów. Badajmy hormony stresu – kortyzol i prolaktynę. Mężczyźni powinni znać swój testosteron, kobiety estradiol i progesteron. To jest najważniejsze, bo tutaj „siedzi” większość naszych problemów psychicznych, naszych stanów lękowych, naszych niedoborów, zachowań. Wszystko dzieje się na bazie hormonalnej, dlatego koniecznie zacznijmy badać hormony.

 

Dr nauk medycznych Ewa Kempisty-Jeznach ukończyła wrocławską Akademię Medyczną, przez 5 lat pracowała w Klinice Endokrynologicznej macierzystej uczelni. W 1981 roku wyjechała do Niemiec, gdzie założyła swoją prywatną klinikę, w której przepracowała 32 lata, zdobywając kolejne stopnie specjalizacji. Jest internistą, specjalistą chorób ogólnych, jedynym w Polsce certyfikowanym lekarzem medycyny męskiej. Autorka książek Testosteron. Klucz do męskości i Książka tylko dla mężczyzn, przetłumaczonych na języki obce. Jest częstym gościem programów telewizyjnych i radiowych jako ekspert w wielu dziedzinach medycyny holistycznej, a szczególnie w medycynie męskiej. Pisuje do gazet i magazynów. Obecnie pracuje jako kierownik medyczny Kliniki Wellness w prywatnym szpitalu Medicover w Warszawie, gdzie udziela konsultacji pacjentom z Polski i zagranicy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.