Przejdź do treści

Czy można się zarazić sepsą? Lekarka Róża Hajkuś wyjaśnia

Czy sepsą da się zarazić? / istock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Czy można zarazić się sepsą?” – to jedno z najczęstszych pytań zadawanych lekarce Róży Hajkuś. Ekspertka w swoim najnowszym poście na Instagramie postanowiła więc na nie odpowiedzieć, tym samym obalając popularny mit.

Czy można zarazić się sepsą?

„Co jakiś czas dostaję takie pytanie tu na insta. Np. ktoś z rodziny 3 dni temu radośnie wyściskał wszystkich na imieninach, a dziś leży w szpitalu z sepsą. Czy pozostali mają się bać, że też 'dostaną sepsy’? Albo ciocia leży na chirurgii po operacji brzusznej, już się czuła nieźle, a dostajecie informację, że ma sepsę. Zaraziła się od kogoś w szpitalu?” – zaczyna swój post lekarka Róża Hajkuś, prowadząca na Instagramie profil „Róża – lekarz dla dzieci”.

I dalej wyjaśnia, że sepsa to nieprawidłowa reakcja organizmu na zakażenie. Przykładowo: gdy w organizmie zaczyna się zakażenie bakteryjne (pneumokokowe zapalenie ucha czy płuc, zapalenie nerek od E.coli, zapalenie jednego z narządów jamy brzusznej, próchnica, itp.), organizmy niektórych osób zareagują na to rozwijające się zakażenie w zaburzony sposób.

„Organizm nie radzi sobie z zakażeniem i w pewnym momencie reakcja zapalna się tak rozregulowuje, że atakuje własne narządy. I jeśli to nie zostanie zatrzymane, dojdzie do niewydolności kolejnych narządów i śmierci” – wyjaśnia lekarka.

Właśnie dlatego nie można się zarazić sepsą.

„Można się zarazić czynnikiem, który ją wywołał (bakterią, wirusem, grzybem). I to się dzieje często, że się zarażamy od innych ludzi różnymi rzeczami. Ale tylko u niektórych osób dojdzie w takim przypadku do tej nieprawidłowej reakcji zapalnej ustroju – sepsy” – dodaje dr Hajkuś.

Kobieta z dzieckiem

Co wywołuje sepsę?

Lekarka w swoim poście tłumaczy także, dlaczego u niektórych osób to samo zakażenie, które u innych można np. wyleczyć antybiotykiem w domu, wywoła sepsę.

„Nie zawsze wiadomo, ale ryzyko jest większe, jeśli ten konkretny organizm ma z innego powodu obniżoną odporność (np. przewlekły stres, nadużywanie alkoholu, zmęczenie, rozpoznane zaburzenia odporności, brak śledziony) i dlatego sobie nie poradził z zakażeniem.

Może jest po operacji i proteza/cewnik/rana uległy zakażeniu. Może zetknął się z bakteriami, które częściej niż inne dają zakażenia prowadzące do sepsy (meningokoki, pneumokoki, Hemophilus influenzae)” – wyjaśnia.

Dr Róża Hajkuś dodaje, że na szczęście mamy szczepienia przeciw tym najgroźniejszym bakteriom, a oprócz meningokoków są to obecnie refundowane szczepienia w polskim kalendarzu.

„Rodzice czasem nie rozumieją celu szczepienia, np. przeciw pneumokokom, bo przecież i tak się zdarzy zapalenie ucha czy płuc. Tak, ale jeśli się zdarzy, jest o wiele mniejsze ryzyko sepsy w ich przebiegu” – dodaje lekarka.

Dr Hajkuś podaje również w swoim poście przykład:

„Jeśli mamy kilkumiesięczne dziecko z sepsą w przebiegu zapalenia nerek o etiologii E.coli, to to dziecko jest w poważnym stanie, a wszyscy dookoła są bezpieczni.

Wyjątkiem jest sepsa meningokokowa: to jedyny przypadek, gdzie osoby po kontakcie (są tu bardzo konkretne kryteria, jak bliski i jak długo to miał być kontakt) podlegają profilaktyce, czyli otrzymują jednorazowo antybiotyk” – wyjaśnia.

Lekarka dodaje, że jeśli osoba dowie się, że ktoś z otoczenia ma sepsę meningokokową, powinna ona skontaktować się z lekarzem, by ocenić czy są wskazania do profilaktyki.

Ognisko zakażenia sepsy

Jak pisze dr Hajkuś, gdy na oddział trafia pacjent z sepsą, najważniejszym zadaniem lekarzy jest szybkie i intensywne leczenie, a dopiero potem szukanie ogniska zakażenia.

„Gdy udaje nam się ustalić przyczynę (np. zakażona rana, cewnik, zapalenie płuc czy nerek) to staramy się najszybciej tę przyczynę usunąć. Czasem nie udaje się tej przyczyny ustalić – bo np. dziecko z sepsą (rozpoznaną zgodnie z kryteriami na podstawie badania fizykalnego i wysokich parametrów zapalnych), dzięki szybko wdrożonemu intensywnemu leczeniu, poprawia się na tyle szybko, że już potem nie ustalimy, gdzie i co się zaczynało. Cokolwiek to było, leczenie sobie z tym poradziło i po kilku dniach już tego nie ma. Czasem 'dlaczego’ na zawsze zostaje zagadką, ale główny cel osiągnięty – pacjent zostaje wyleczony” – tłumaczy specjalistka.

Pediatra dodaje także, że sepsa nie oznacza zawsze najgorszego wyroku.

„Na koniec tej strasznej historii dobre słowo: nie jest tak, jak nagłówki gazet czasem sugerują, że sepsa to od razu najgorszy wyrok. Sepsa wcale nie jest w pediatrii jakaś bardzo rzadka. Po prostu w ogromnej większości przypadków udaje nam się ją skutecznie wyleczyć (a o tych prawie wszystkich przypadkach skutecznego wyleczenia gazety już nie piszą)” – pisze dr Hajkuś.

Kim jest Róża Hajkuś?

Róża Hajkuś jest pediatrią. Prowadzi bloga „Róża – lekarz dla dzieci”, na którym porusza rozmaite kwestie medyczne i rozwiewa wątpliwości pacjentów. Robi to, gdy – jak pisze – „opiekunowie dzieci mają prawo szukać info w internecie. Dobrze by było, żeby znaleźli w necie nie tylko porady, że wepchanie cebuli do skarpetki zbija gorączkę”.

Lekarka tworzy również profil instagramowy, który obecnie obserwuje ponad 50 tys. osób.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Róża Hajkuś (@roza_lekarzdladzieci)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.