Przejdź do treści

Galę Oscarów zdominował jeden temat: łysienie plackowate. Choruje na nie Jada Pinkett Smith

Galę Oskarów zdominował jeden temat: łysienie plackowate. Choruje na nie Jada Pinkett Smith
Galę Oskarów zdominował jeden temat: łysienie plackowate. Choruje na nie Jada Pinkett Smith/ fot. Daniele Venturelli, GettyImages
Podoba Ci
się ten artykuł?

Być może dla niektórych osób tegoroczna gala rozdania była zaskakująca pod względem werdyktów jury, ale to nie one były głównym tematem dyskusji po ceremonii. Uwaga wielu z nas skupiła się na bardzo ważnym temacie, o którym całkiem przypadkowo zrobiło się głośno: chorobie Jady Pinkett Smith, czyli łysieniu plackowatym.

Jeden temat na ustach wszystkich

Wszystko zaczęło się od, zdawałoby się „niewinnych”, żartów komika Chrisa Rocka z ogolonej głowy Jady Pinkett Smith podczas oscarowej gali. Mężczyzna śmiał się, że brak włosów u aktorki wynika z tego, że przygotowuje się ona do roli w filmie „G.I. Jane 2”, czyli kontynuacji filmu z Demi Moore, w którym wystąpiła z ogoloną głową. Zareagował na nie jej mąż, Will Smith, który uderzył Rocka na scenie.

Aktorka od wielu lat choruje na łysienie plackowate, a od czterech lat mówi o swojej chorobie głośno. O swoim problemie po raz pierwszy publicznie opowiedziała w 2018 roku podczas programu „Red Table Talk”. Wtedy ze łzami w oczach podzieliła się swoją historią.

„Otrzymałam wiele pytań o to, dlaczego mam na sobie ten turban. Cóż, mam problemy z wypadaniem włosów” – mówiła. „Pewnego dnia brałam prysznic, miałam garść włosów w dłoniach i pomyślałam: 'O mój Boże, czy łysieję?’. Dosłownie trzęsłam się ze strachu. Dlatego obcięłam włosy i kontynuowałam później ich skracanie” – dodała.

Aktorka odbyła szereg konsultacji z różnymi lekarzami, żeby dowiedzieć się, co może być przyczyną łysienia. Jednak gdy jej wysiłki okazały się nieskuteczne, a leczenie nie przynosiło upragnionych efektów, za namową córki postanowiła zgolić głowę na łyso i zrezygnować z noszenia turbanów. Dała tym samym sygnał światu, że pogodziła się ze swoją chorobą. Zaczęła mówić też o niej głośno, robiąc tym samym spory krok w przełamywaniu tabu wokół tego tematu.

Choć niestosowne docinki Chrisa Rocka nie powinny mieć miejsca na gali rozdania Oscarów, liczymy na to, że paradoksalnie, przyniosą trochę dobrego. Być może więcej osób dowie się o tym, że istnieje taka choroba jak łysienie plackowate i że łysa głowa to żaden wstyd.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń
Zuzanna Bartoszek w obiektywie Tomasza Wirskiego. Zdjęcie nagich pleców, modelka patrzy w prawo. Ma pomalowane ustai chustkę na głowie. Jest naga. Zdjęcie do pasa, czarno-białe

Łysienie plackowate – jakie są jego przyczyny?

Łysienie plackowate występuje zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Najwięcej zachorowań dotyczy młodych osób – aż 66 proc. pacjentów nie ma 30 lat w momencie rozpoznania. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, mają taką samą szansę na zachorowanie na łysienie plackowate. Szacuje się, że częstość występowania choroby wynosi 0,1-0,2 proc.

Przyczyny łysienia plackowatego u dzieci, młodzieży i osób dorosłych nie są do końca znane. Wiadomo jednak, że istotną rolę w etiologii choroby odgrywają uwarunkowania genetyczne i czynniki środowiskowe.

Bezpośrednią przyczynę stanowi stan zapalny o podłożu autoimmunologicznym. Oznacza to, że organizm zaczyna produkować przeciwciała skierowane przeciwko własnym komórkom i tkankom. Stan zapalny obejmuje mieszki włosowe i w konsekwencji w danym obszarze wypadają włosy.

Jak leczy się łysienie plackowate? Zarówno miejscowo, jak i ogólnie. Do leczenia miejscowego zalicza się m.in. glikokortykosteroidy podawane śródskórnie oraz miejscowe glikokortykosteroidy w postaci kremów, żeli, maści, płynów i pianek.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?