Groźne kleszcze przy polskiej granicy. Są nosicielami wirusa wywołującego gorączkę krwawiących oczu
Kleszcze wędrowne, które jeszcze do niedawna występowały tylko w północnej Afryce i w krajach basenu Morza Śródziemnego, zbliżają się do polskich granic. Pajęczaki migrują wraz z wiatrem, wykryto je już m.in. w obwodzie zakarpackim graniczącym z Bieszczadami. Kleszcze mogą wywoływać gorączkę krwawiących oczu.
Gorączka krwawiących oczu
Chociaż kleszcze wędrowne z wyglądu przypominają kleszcze pospolite i łąkowe, są zdecydowanie bardziej niebezpieczne. Stwierdzany coraz częściej w Europie gatunek kleszczy wędrownych Hyalomma marginatum przenosi groźne patogeny: wirusa Crimean-Congo hemorrhagic fever – CCHF, który wywołuje gorączkę krymsko-kongijską, inaczej nazywaną też gorączką krwawiących oczu.
Pierwszy przypadek tej choroby zanotowano w 1944 roku na Krymie, kolejny – w 1969 roku w Kongo. Gorączka krwawiących oczu pojawiła się w 2008 roku także w Grecji, a w 2016 roku – w Hiszpanii. Na chorobę nie ma szczepionki.
Objawy gorączki krwawiących oczu początkowo przypominają grypę: chory ma wysoką gorączkę i dreszcze, bóle głowy, mięśni i stawów oraz światłowstręt. Po 2-3 dniach pojawia się krwawienie z układu pokarmowego (krwawe biegunki i wymioty), krwawienie z nosa i z błon śluzowych oczu.
Śmiertelność pacjentów, którzy z powodu powikłań (np. niewydolności wątroby i nerek) trafiają do szpitala, waha się od kilku do nawet 50 proc.
Kleszcze wędrowne
Kleszcze wędrowne jeszcze kilkanaście lat temu znane były tylko mieszkańcom Afryki Północnej i Azji Środkowej. Wraz ze zmianami klimatu zaczęły jednak migrować do Europy. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) zaktualizowało niedawno mapę występowania kleszczy tego gatunku. Wynika z niej, że są one już obecne niemal w całej Europie Południowej. Od października 2021 roku do marca 2022 roku ich obecność potwierdzono w kolejnych 153 miejscach.
Kleszcze wędrowne wykryto już na dużym obszarze Portugalii, w Hiszpanii, Włoszech i w Chorwacji. Występują też w Niemczech i Ukrainie – zarówno na Krymie, jak i w graniczącym z polskimi Bieszczadami obwodzie zakarpackim.
Kleszcze wędrowne przenoszą się drogą lądową oraz powietrzną – przenoszą je m.in. ptaki. Czy dotrą także do Polski? Dr hab. Renata Welc-Falęciak z Zakładu Parazytologii Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Gazetą Wyborczą odpowiada:
„Na razie badania dotyczące gorączki krymsko-kongijskiej nie potwierdziły obecności tego wirusa w Polsce. Wydaje się, że obecnie ryzyko jest znikome. Co będzie za kilka czy kilkanaście lat, nie wiemy”.
Źródło: https: wyborcza.pl
Polecamy
Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
się ten artykuł?