Przejdź do treści

NFZ refunduje założenie spirali antykoncepcyjnej. Dlaczego ginekolodzy o tym nie informują?

kobieta ze smutną miną siedzi u lekarza
źródło: iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Spirala antykoncepcyjna jest to jedna z trwałych form zabezpieczenia przed niechcianą ciążą. Niestety ginekolodzy często odmawiają jej założenia. Dlaczego darmowy zabieg jest takim problemem? Co powinna zrobić kobieta, gdy lekarz odmawia jej zabiegu?

Zabieg zakładania spirali jest zabiegiem w pełni refundowanym, jednak lekarze odmawiają kobietom ich założenia, tłumacząc się nieposiadaniem odpowiedniego sprzętu, odradzają go kobietom bezdzietnym, a nawet powołują się na klauzulę sumienia. Są przypadki, że ginekolog kieruje na założenie spirali do prywatnego gabinetu, mimo iż ten rodzaj antykoncepcji jest darmowy. Co należy zrobić, aby walczyć o swoje prawa?

Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymała od NFZ listę placówek, w których kobiety mogą za darmo i bezproblemowo skorzystać z zabiegu założenia spirali wewnątrzmacicznej „Złożyłyśmy wniosek o dostęp do informacji publicznej i uzyskałyśmy od NFZ listę placówek, które sprawozdają się z wykonania tej procedury. Zauważyłyśmy istotny spadek liczby zabiegów z roku na rok. Na Mazowszu mniej niż 10 proc. gabinetów wykonało ten zabieg więcej niż 10 razy w ciągu roku” – powiedziała Liliana Religa z Federacji w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Lekarze o tym nie informują, proponują wizytę prywatną, czasem powołują się na klauzulę sumienia. Wstrząsnęła mną historia pacjentki, która była szantażowana przez swojego lekarza. Zażądał opłaty 1600 zł za zabieg i powiedział jej, żeby nie pyskowała, bo wpisze jej do dokumentacji medycznej przeciwwskazania zdrowotne do założenia spirali

tłumaczy Liliana Religa dla Gazety Wyborczej

Jeśli jesteś kobietą, która posiada ubezpieczenie zdrowotne w ramach NFZ, masz pełne prawo do skorzystania z darmowej usługi założenia, jak i usunięcia spirali. Jedyny koszt, jaki ponosi pacjentka, to koszt samej wkładki. Niestety ginekolodzy nie informują o tym kobiet, odradzają ten rodzaj antykoncepcji lub, co gorsza, podwyższają cenę zabiegu, który w przypadku refundacji NFZ wynosi jedyne 93 zł (tyle trafia do gabinetów, które realizują to świadczenie). W przypadku prywatnych gabinetów koszt ten wzrasta do 400, a nawet 1800 zł.

Co zrobić, gdy ginekolog odmawia wykonania refundowanego zabiegu?

Religa uważa, że w tym przypadku należy żądać od niego odmowy na piśmie z uzasadnieniem decyzji, a kolejnym krokiem powinno być złożenie skargi z dołączoną kopią odmowy do wojewódzkiego oddziału NFZ. Fundusz dzięki skargom może pociągnąć do odpowiedzialności ginekologów, którzy nie wywiązują się z obowiązków. Placówki medyczne są zobowiązane wykonywać ten zabieg za darmo i zabranianie korzystania kobietom z tego przywileju jest bezprawne. Niestety kobiety ze strachu przed lekarzem rezygnują z walki i wolą przepłacać.

Kobiety boją się złego traktowania ze strony lekarza, dlatego zamiast składać skargę, wolą po prostu iść do innego gabinetu. Rozumiem to, ale to tylko doraźne rozwiązanie. W gabinetach ginekologicznych często rozrodczość jest głównym tematem, zdrowie czy komfort kobiety schodzą na drugi plan. Nie zmienimy paternalizmu w gabinetach, jeśli nie zadbamy o siebie. Potrzebujemy pewności siebie, świadomości swoich praw oraz wiedzy o tym, jak je egzekwować. Przypominajmy lekarzom o zasadach etyki, o prawie pacjenta do informacji, do świadczeń, do godnego traktowania – podkreśliła Religa.

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.