Jej ciało „zaczęło zjadać się żywcem” po otrzymaniu zastrzyków witaminowych. „Ból był potworny” – wspomina influencerka

się ten artykuł?
Influencerka Beatriz Amma poddała się serii coraz bardziej popularnych zastrzyków witaminowych. U kobiety powstała infekcja, w wyniku której doszło do zakażenia skóry i martwicy tkanek. 26-latka do dziś mierzy się ze skutkami nieudanego zabiegu kosmetycznego w postaci gnijącej skóry.
Przyjęła serię 60 zastrzyków witaminowych
Beatriz Amma podzieliła się historią nieudanego zabiegu kosmetycznego na swoim profilu TikToku. 26-latka przyznała, że wcześniej wstydziła się zmian, jakie powstały na jej ciele po z pozoru prostej procedurze. By jednak ostrzec innych, influencerka odważyła się pokazać, jak wyglądają trwałe ślady po gnijącej skórze. Jak wspomina miłośniczka fitnessu i menedżerka sklepu ze zdrową żywnością, miała 23 lata, kiedy postanowiła poddać się zabiegowi spalającemu tłuszcz z wykorzystaniem zastrzyków witaminowych. Produkt ten zawiera w swoi składzie witaminę B12 zmieszaną z witaminą C i kwasem dezoksycholowym, który szerzej znany jest jako „rozpuszczasz tłuszczu”. Beatriz udała się na zabieg do ekskluzywnego SPA i przyjęła serię zastrzyków.
„Wszystko wyglądało profesjonalnie, bardzo wiarygodnie i czysto. Lekarka powiedziała, że jest to produkt naprawdę renomowanej firmy i pokazała mi fiolki. Byłam podekscytowana” – przyznała na jednym z filmów na TikToku.
Personel placówki przekonał Beatriz także, że im więcej iniekcji podanych w różne części ciała, tym szybciej zobaczy efekty. W sumie kobieta przyjęła serię 60 zastrzyków: po dwadzieścia w plecy i brzuch oraz po dziesięć w oba ramiona.
Influencerka poczuła się źle już następnego dnia. Wystąpiła u niej gorączka oraz dreszcze i zimne poty. Następnie na jej skórze pojawiły się czerwone pręgi. Lekarka przeprowadzająca zabieg zapewniała jednak kobietę, że są to typowe skutki uboczne.
„Myślałam, że umrę”
Symptomy infekcji tak przybrały na sile, że Beatriz nie była wstanie nawet sama się ubrać. Ponadto na jej skórze pojawiły się plamy i bąble. W pewnym momencie ból był tak silny, że kobieta myślała, że umrze. Jak wspomina, jej skóra pękała i „pożerała się żywcem”.
„W nocy obudziłam się ze łzami w oczach i pomyślałam, że muszę jechać na ostry dyżur. Ból był potworny. Infekcja była na całej skórze. Modliłam się: 'Boże, jeśli to mój czas, zabierz mnie do siebie’. Moje ciało przegrało walkę. Ból był taki, że myślałam, że umrę i nie mogłam już walczyć” – powiedziała na TikToku.
Beatriz trafiła do szpitala, gdzie lekarze poinformowali ją, że doszło u niej do martwicy tkanek w wyniku infekcji. Wywołała ją groźna bakteria mycobacterium abscessus, która występuje w wodzie i glebie. Jak stwierdzili lekarze, bakteria prawdopodobnie wdarła się do organizmu przez igłę lub niezdezynfekowaną przed zabiegiem skórę. 26-latka do dziś mierzy się ze skutkami nieudanego zabiegu kosmetycznego w postaci gnijącej skóry.
„Zagojenie się ran zajęło prawie rok. Przeszłam wiele operacji, aby usunąć jak najwięcej zainfekowanej tkanki. Teraz ponownie rozpoczynam leczenie. Skutki są bardzo trudne dla organizmu, a mija trzeci rok i to jeszcze nie koniec. Nigdy bym nie pomyślała, że coś tak prostego może niemal odebrać mi życie i sprawić, że nadal będę o nie walczyć” – mówiła na swoim profilu na TikToku.
@beatriz.amma Learning how to show up for myself despite wanting to give up every day has created a strength i am beyond thankful for. Show up for yourself, you’ll thank yourself later ❤️🙏🏼
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy

Róża to ostra choroba zakaźna skóry. Jak wygląda i co ją wywołuje?

Leczenie świerzbu, czyli ważny krok ku zdrowej skórze

Ile wspólnego ze strzyżonymi włosami ma torbiel włosowa powstająca w szparze pośladkowej?
