Przejdź do treści

Ruch „boy sober” coraz popularniejszy. Dlaczego kobiety świadomie decydują się na życie w celibacie?

roześmiana krótkowłosa młoda kobieta - Hello Zdrowie
Ruch „boy sober” coraz popularniejszy. Dlaczego kobiety świadomie decydują się na życie w celibacie? / Fot. Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?

Po latach walki o uzyskanie względnej swobody obyczajowej koncepcja świeckiego celibatu kobiet nie wzbudzała dotychczas większego zainteresowania. Nic dziwnego – czemu rezygnować z seksu, skoro daje dużo przyjemności, a dzięki rozwiniętej antykoncepcji nie grozi już ciążą? Tymczasem przybywa kobiet, które określają siebie jako boy sober i wybierają życie we wstrzemięźliwości seksualnej. Czy oznacza to, że pół wieku po rewolucji seksualnej postanowiłyśmy odrzucić jej zdobycze? A może dzisiejsza popularność celibatu jest nową odsłoną tej samej rewolty? Postanowiłam spojrzeć na wstrzemięźliwość seksualną z innej perspektywy – nie jak na opresyjny relikt dawnych czasów, lecz jako świadomy akt kobiecego oporu, znany na długo przed narodzinami feminizmu.

Rewolucja seksualna dała nam prawo wyboru

Lata 60. i 70., czyli okres rewolucji seksualnej na Zachodzie, uchodzą za czas tzw. rozwiązłości i wolnej miłości. Chociaż fala rozpusty straciła nieco na sile wskutek wybuchu epidemii AIDS na początku lat 80., dostęp do edukacji i antykoncepcji nie pozwolił na jej całkowite zatrzymanie. Ludzie nadal czerpali pełnymi garściami z panującej swobody seksualnej, tyle że przykładali większą wagę do zabezpieczeń.

Rewolucję seksualną zapoczątkowało wprowadzenie na rynek pierwszej pigułki antykoncepcyjnej w 1960 roku. Obecnie przeszkadza nam, kiedy ochrona przed ciążą leży tylko w gestii kobiety, jednak wówczas właśnie ten element był przez nie najbardziej doceniany. Nareszcie mogły decydować, czy i kiedy chcą mieć dziecko, nawet jeśli partner był innego zdania. Dostały narzędzie umożliwiające zaplanowanie życia wedle własnych potrzeb, zapewniające dodatkowy czas na rozwój kariery, ukończenie nauki i sięgnięcie po swoje marzenia. Efektem był wzrost poczucia sprawczości u kobiet, co miało duży wpływ na popularność feminizmu drugiej fali i coraz liczniejszy udział w protestach dotyczących praw reprodukcyjnych.

Chociaż głównym celem rewolucji seksualnej, zwłaszcza według jej przeciwników, wydawała się możliwość uprawiania seksu na potęgę, w rzeczywistości chodziło o prawo wyboru. Wyboru kiedy, z kim i dlaczego chcemy uprawiać seks, bez obawy o własne zdrowie, plany życiowe i opinię otoczenia.

Teraz, ponad pół wieku później, wciąż korzystamy z efektów ówczesnej przemiany społecznej, jednak czy kiedykolwiek dobiegła ona końca? Prawa reprodukcyjne nadal są przedmiotem protestów na całym świecie, a raz uzyskane łatwo mogą zostać cofnięte, co wyraźnie pokazuje sytuacja w Stanach po uchyleniu wyroku Roe v. Wade* w 2022 roku. Regulacje prawne nie są jednak w stanie zatrzymać poczucia, które dała kobietom rewolucja seksualna – że nasze zdanie się liczy, a nasza seksualność jest nasza. Zarówno kiedy dzielimy się nią z partnerami lub partnerkami, jak i wtedy, kiedy z własnego wyboru postanawiamy unikać aktywności seksualnej.

atrakcyjna para w średnim wieku przytula się na plaży - Hello Zdrowie

Wszystkie twarze kobiety wyzwolonej

Celibat, kojarzony jako domena księży i zakonnic, nie wydaje się mieć powiązania z feminizmem. Jednak nierozerwalnie wiąże się z seksualnością, a ta od zawsze stanowi pole, które patriarchalne społeczeństwo próbuje kontrolować. Chociaż pojęcie “kobiety wyzwolonej” często sprowadzane jest, także przez niektóre feministki, do podejmowania częstych kontaktów seksualnych bez zobowiązań i konsekwencji, w rzeczywistości dotyczy także wyzwolenia kobiecego ciała od powszechnej fetyszyzacji, konieczności spełniania męskich zachcianek i dopasowywania się do panujących kanonów piękna. Kobieta wyzwolona nie może za taką uchodzić, dopóki sama nie wybierze, od czego pragnie się wyzwolić.

Ostatnie dekady bez wątpienia pomogły nam oswoić się z własną seksualnością i dały prawo do odczuwania przyjemności bez wstydu. Jednocześnie wyzwolenie seksualne okazało się mieczem obosiecznym, a jego płytkie rozumienie – zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety – doprowadziło do powstania hookup culture. Rzeczywistość, w której zadziwiająco łatwo znaleźć osobę dowolnej płci i orientacji chętną na jednorazowy seks, a dużo trudniej taką, z którą zechcemy stworzyć stałą relację, zaczyna przeszkadzać coraz większej części społeczeństwa. Czy taki efekt chciały osiągnąć feministki drugiej fali? Chyba niekoniecznie.

Na szczęście dzięki ich działaniom możemy swobodnie wybrać, czy chcemy podążać za regułami hookup culture czy obrać inną drogę (i chwała im za to!). Coraz więcej kobiet rezygnuje z randkowania, co pokazują wyniki badania z 2020 roku przeprowadzonego przez Pew Research Data.1  W porównaniu do 61 proc. mężczyzn aktywnie poszukujących relacji romantycznych, jedynie 38 proc. kobiet ich pragnie, a im są starsze, tym ten odsetek spada. Powodów wstrzemięźliwości seksualnej jest wiele – często pojawia się wśród nich zmęczenie aplikacjami randkowymi, chęć skupienia na własnym rozwoju, ale też niezadowolenie z poziomu, jaki reprezentują potencjalni partnerzy. Dużo kobiet wybierających celibat wychodzi z toksycznych związków lub doświadczyło w przeszłości przemocy seksualnej i potrzebują czasu, aby na nowo zrozumieć swoją seksualność i własne potrzeby.

W efekcie dochodzimy do sytuacji, kiedy rośnie odsetek sfrustrowanych, najczęściej młodych mężczyzn, którzy nie uprawiają seksu, tzw. inceli (od involuntarily celibate, czyli w mimowolnym celibacie). Równocześnie wzrasta liczba kobiet, zazwyczaj heteroseksualnych, które rezygnują z relacji romantycznych z własnego wyboru, określając siebie jako boy sober czy volcel (od voluntarily celibate, czyli w dobrowolnym celibacie). Często są zmęczone związkami z mężczyznami, którzy oczekują niemal matczynej opieki, bywają odcięci od emocji, a nawet przemocowi. Kiedy kobiety po latach przebywania w damsko-męskich relacjach w końcu pobędą przez pewien czas same, odkrywają, że życie w pojedynkę daje im spokój ducha znacznie cenniejszy od najlepszego seksu. Możliwość skupienia się na sobie i swoich potrzebach okazuje się na tyle wyzwalająca, że powrót na randkową scenę wymaga trafienia na naprawdę wyjątkowego kandydata lub kandydatkę.

Iza Jąderek - Hello Zdrowie

Czy religijne dewotki były pierwszymi feministkami?

Celibat miał powiązania z feminizmem na długo zanim pierwsze feministki zaczęły określać siebie tym mianem. Dziewictwo było niezaprzeczalnym atutem (a może raczej fiksacją?) od czasów wczesnego chrześcijaństwa, ale już w starożytności kobiety potrafiły czerpać z niego znaczne korzyści. Przykładem mogą być westalki, które jako jedyne Rzymianki otrzymywały prawa równe mężczyznom, a przy okazji pokaźny posag i dach nad głową, w zamian za pilnowanie świętego ognia w świątyni Westy. Można zastanawiać się na faktem, że do tej funkcji wybierano kilkuletnie dziewczynki, nieświadome na co się godzą, ale po szkoleniu trwającym trzydzieści lat miały one możliwość zrezygnowania z przydzielonej roli. Jednak niewiele westalek wybierało świeckie życie, kiedy ze swojego celibatu czerpały tyle korzyści.

W czasach średniowiecza wstrzemięźliwość seksualna była jedynym sposobem na uniknięcie przymusowego małżeństwa, a następnie losu matki wyniszczonej licznymi porodami i pracą ponad własne siły. Żarliwa religijność stanowiła furtkę do zajęć przeznaczonych wyłącznie dla mężczyzn, w tym nauczania, pisania czy podróżowania. Kobiety, takie jak Katarzyna Sieneńska czy Brygida Szwedzka, dzięki życiu w celibacie i skrajnej ascezie uzyskały wpływy na tyle szerokie, że doradzały królom i papieżom. Brygida założyła własny zakon, w którym siostry zakonne sprawowały większą władzę niż mężczyźni.

Nawiązując do tematu feminizmu w średniowieczu, nie można pominąć Joanny d’Arc. Dzięki swojej czystości i poczuciu świętej misji dostała szansę poprowadzenia oddziałów francuskiej armii w wojnie stuletniej. Zgodnie ze świadectwami z tamtego czasu, żołnierze wierzyli, że niemożliwe było jej pożądać, co więcej, w jej obecności ponoć przestawali pożądać jakiejkolwiek kobiety. Dzięki licznym zwycięstwom na polu bitwy zyskała powszechny szacunek, a jej postać obrosła niemalże boskim kultem. Nigdy nie doszłoby do tego, gdyby po przybyciu na dwór francuskiego delfina nie przeszła pomyślnie aż trzykrotnego(!) badania na obecność błony dziewiczej. Najwyraźniej dla władcy zdolność do zachowania czystości była tak cenną cechą, że bez wahania powierzył nastolatce losy całego królestwa.2

Czy celibat można uznać za jedną z pierwszych form kobiecego oporu? Kiedy myślimy o kobiecie wyzwolonej, zazwyczaj widzimy osobę, dla której seks stanowi ważną część życia – uprawia go dużo, często, a na dodatek bez oporów o tym opowiada. Jak każdy stereotyp, również ten zaciera szerszy kontekst i uniemożliwia dostrzeżenie znaczących detali.

Prawdziwe wyzwolenie osiągamy, kiedy same decydujemy, jak chcemy przeżywać swoją seksualność – lub czy w ogóle chcemy z niej korzystać. Zarówno celibat, jak i intensywne życie seksualne mogą być narzędziem opresji, ale też wyrazem walki o wolność. Klucz tkwi w autorefleksji i odwadze, by podejmować decyzje w zgodzie ze sobą. W prawie do wolności myślenia i działania.


 

*Sprawa Roe v. Wade – sprawa z początku lat 70., w której Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uznał aborcję legalną przez cały okres trwania ciąży, jednocześnie dając stanom możliwość wprowadzenia ograniczeń odnośnie przerywania ciąży w II i III trymestrze. Po uchyleniu wyroku w 2022 kwestia dostępności aborcji jest ponownie regulowana na poziomie legislatury stanowej.

  1. A profile of single Americans, Anna Brown, https://www.pewresearch.org/social-trends/2020/08/20/a-profile-of-single-americans/
  2. Wszelkie informacje w tym akapicie pochodzą z książki Historia Celibatu autorstwa Elizabeth Abbott

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?