Przejdź do treści

Zupa z owczych płuc i macierzanki, pestki śliwki namoczone w winie, rosół, opium i kokaina. Jak kiedyś leczono astmę

ilustracja Joanna Zduniak
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Uważano, że wywołuje ją nadmiar flegmy spływającej z mózgu albo kompleksy na tle lękowym. Choć ludzkość zna tę chorobę od tysięcy lat, ledwie od kilku dekad mamy leki, które pomagają skuteczniej łagodzić jej objawy. O całkowitym wyleczeniu ciągle nie ma mowy. Jak dowodzą badania, występuje też związek między nasileniem jej objawów a fazami życia kobiety, takimi jak dojrzewanie i menopauza. Dziś w naszym cyklu „Jak kiedyś leczono” historia astmy!

 

Jako pierwszy astmę miał opisać Seneka 2000 lat temu. Wzmianki o niej znaleziono w papirusie Ebersa, także żyjący w VIII w. p.n.e. Homer, opisując śmierć Hektora, precyzyjnie wskazał u niego objawy astmy – duszność, świszczący oddech, kaszel i ucisk w klatce piersiowej. Przez setki lat uważano, że chorobę tę wywołuje nadmiar flegmy spływający z mózgu, jest ona boskim napomnieniem albo – jak uważała Hidegarda z Bingen – dowodem na skrępowanie, kompleksy na tle lękowym, nerwice seksualne i napięcia wewnętrzne.

By ulżyć chorym, próbowano setek sposobów – ważnym lekarstwem był mocz, obowiązkowo „stęchły i nieświeży” i najlepiej pochodzący od młodego chłopca. Św. Hildegarda dodawała do tej kuracji post i upusty krwi. Mniszka przetestowała także niezawodny, jej zdaniem, trzystopniowy sposób leczenia: najpierw należało podać choremu eliksir z jagód jałowca, potem eliksir z koperku i lubczyku, a następnie postawić mu cztery cięte bańki w części szyjnej i piersiowej kręgosłupa. Jagody jałowca były wymieszane z kwiatem dziewanny, omanem i bertramem, a także frankońskim winem. Koper z lubczykiem, oprócz tego samego wina, dopełniała pokrzywa.

Hildegarda uważała też, że astma może być komplikacją po niewyleczonych chorobach, takich jak ciemieniucha, zapalenie skóry czy katar. Na te problemy zalecała olejek piołunowy i eliksir z bluszczykiem kurdybankiem. Uważała też, że dużym wsparciem w leczeniu będzie dieta płucna oparta na orkiszu, chudym mięsie, warzywach, oleju słonecznikowym, kozim mleku i migdałach.

Święta mniszka miała też swoją teorię na temat ropnej plwociny towarzyszącej astmie – uważała, że soki astmatyczne w oskrzelach zarażają płuca chorego brudem i zgnilizną. By zatrzymać ten proces, zalecała mieszaninę jałowca i miodu. Miała też sposób na astmatyczny kaszel: „Gdy niewłaściwe i śmierdzące soki wysyłają do mózgu człowieka krwawy guz, a mózg ze swój strony przesyła go dalej, wtedy człowiek powinien wziąć miodunkę plamistą i w wodzie ugotować z niej herbatę”. Wśród lekarstw odzwierzęcych polecała też do jedzenia zupę z owczych płuc i macierzanki, na suchy kaszel natomiast pestki śliwki namoczone w winie. Inni lekarze zalecali rosół, opium i kokainę.

Pewien wgląd w przyczyny astmy dały obserwacje dotyczące związku duszności z nieżytem nosa i uczuleniem na niektóre alergeny. Obserwacje objawów dychawicy prowadziły ówczesnych lekarzy dobrymi tropami – zauważono, że problemy nasilają się po kontakcie z pierzem czy sierścią kota. Hildegarda z Bingen opisała związek duszności z niektórymi potrawami, a nawet z zanieczyszczonym powietrzem.

Przez setki lat uważano też, że astma i napadowa duszność to ta sama choroba, wyodrębniano też tzw. „astmę sercową”, czyli napadową duszność spowodowaną niewydolnością lewej komory serca. By odróżnić problem sercowy od innych, zaczęto w końcu używać określenia „astma oskrzelowa”, dopiero w XX wieku wiedeński pediatra Clemens Peter von Pirquet nazwał „alergią” problem z płucami nadwrażliwymi na roztocza kurzu, pyłki kwiatowe i grzyby pleśniowe.

Był to dobry start do poszukiwania skutecznych metod pomocy chorym – choć od 1910 roku stosowano już w leczeniu astmy rozszerzającą oskrzela adrenalinę, a później efedrynę i atropinę, ciągle jeszcze w użyciu było wiele niezbyt fortunnych terapii, a chorzy z napadami duszności lądowali w szpitalu kilkanaście razy w ciągu roku. W najbardziej poważnych przypadkach stosowano chirurgiczne odnerwianie płuc, a jeszcze 40 lat temu polski Herbapol produkował też specjalne, przeciwastmatyczne papierosy zawierające liście bielunia dziędzierzawy, szałwii, pokrzyku i lobelii oraz cytrynian potasu. Jedną z metod łagodzenia duszności było też wywoływanie gorączki, która pobudzała wydzielanie kortykosteroidów, mających działanie przeciwzapalne. Terapia ta nazywana była pyroterapią.

Prawdziwy przełom w terapii, wart zresztą Nobla, nastąpił na przełomie lat 40. i 50. ub. wieku. Odkryto wtedy kortyzol – hormon sterydowy z kory nadnerczy. Od lat 80. podstawę leczenia astmy stanowią glikokortykosteroidy podawane w postaci wziewnej.

Choć diagnoz astmy jest coraz więcej, bo środowisko, w którym żyjemy, jest coraz bardziej zanieczyszczone, nie jest to już choroba śmiertelna, coraz mniej przypadków wymaga także leczenia szpitalnego. Chorzy mogą normalnie żyć, tylko w niewielkim stopniu modyfikując swoje codzienne czynności. Obecnie standardem w leczeniu astmy jest terapia skojarzona kortykosteroidów i betamimetyków. Cały czas trwają badania nad nowymi specyfikami, m.in. nad zastosowaniem przeciwciał monoklonalnych.

Astma jest najczęstszą chorobą układu oddechowego u kobiet w ciąży. Jak dowodzą badania, nasilenie objawów występuje nawet u 12 proc. chorych z astmą łagodną i nawet u połowy z astmą ciężką. Zaostrzenie jej przebiegu może mieć wpływ na przebieg ciąży – zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia stanu przedrzucawkowego, poronień i śmierci okołoporodowej. Dlatego astmatyczki powinny kontrolować przebieg choroby i unikać okoliczności mogących wpłynąć na atak. Astma nie jest jednak wskazaniem do cesarskiego cięcia.

Dla wszystkich przewlekle chorych dobrym rozwiązaniem jest choćby czasowa zmiana klimatu na górski czy nadmorski, izolacja od zanieczyszczonego powietrza i oddychanie powietrzem o zwiększonej wilgotności, zawierającym chlorek sodu i jod. Doraźnie warto wybrać się do tężni – coraz więcej miejscowości, szczególnie tych notujących zwiększony poziom zanieczyszczeń, buduje takie miejsca.

Astma i alergia są uważane za choroby cywilizacyjne XXI wieku. Jak szacuje WHO, na astmę choruje ok. 300 mln ludzi na świecie, z czego ponad 30 mln w Europie. Większość stanowią ludzie do 30. roku życia, ale w ostatnich latach coraz więcej zachorowań obserwuje się także u seniorów. Jak dowodzą niektóre badania, występuje też związek między nasileniem objawów astmy a fazami życia kobiety, takimi jak dojrzewanie i menopauza. Zaobserwowano np. zwiększoną zapadalność na astmę u dziewczynek, które miesiączkowały przed 11. rokiem życia, i u kobiet po menopauzie. Wiele astmatyczek obserwuje też zmieniające się objawy astmy wraz z cyklem menstruacyjnym. Może to świadczyć o znacznie większym niż u mężczyzn wpływie estrogenu i progesteronu na występowanie astmy i jej przebieg.

Od 1998 roku Światowa Inicjatywa na rzecz Astmy GINA organizuje Światowy Dzień Astmy, który w tym roku przypada 2 maja. Motywem przewodnim jest zwrócenie uwagi na problemy chorych z krajów o niskich i średnich dochodach, gdzie kuleje profilaktyka, trudno o pogłębioną diagnostykę i utrudniony jest dostęp do nowoczesnych terapii.

Korzystałam z książki Wigharda Strehlowa pt. „Wiedza lecznicza św. Hildegardy z Bingen od A do Z” wydanej przez Esprit w 2010 roku.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.