„Wstawiłeś zmywarkę?”, „powinnaś schudnąć” albo „ostatnio robiłaś to lepiej”. Są zwroty, których nie powinniśmy używać w łóżku!
Szczera i otwarta komunikacja jest podstawą dobrych relacji w parze. Jednak za drzwiami sypialni przyda się trochę wyczucia. Są tematy, z którymi lepiej się wstrzymać w łóżku, bo skutecznie mogą zepsuć klimat i zgasić pożądanie, a do tego zranić partnera lub partnerkę. Czego nie mówić w sytuacjach intymnych? Podpowiada i tłumaczy psycholog, seksuolog Maria Kmieciak.
Uważaj ze zdrobnieniami
Uwielbiasz zwracać się do swojego partnera w szczególny sposób, inny niż reszta świata? Na co dzień może się to świetnie sprawdzać, bo podkreśla wyłączność waszej relacji i jej wyjątkowość, ale już podczas kontaktów intymnych warto ważyć słowa, szczególnie jeśli lubisz zdrobnienia.
– Każda para w unikalny sposób tworzy swój intymny świat. O ile w życiu codziennym używanie zdrobnień w stosunku do partnera wpływa pozytywnie na relację, sprzyjając umocnieniu więzi, tak podczas intymnych uniesień lepiej ograniczyć tego typu komunikaty. Oczywiście nie ma nic złego w pieszczotliwym nazywaniu partnera „misiaczkiem”, „ptysiem” czy „króliczkiem”, musimy jednak pamiętać, że nie wszyscy mężczyźni w łóżku chcą pozostać pieszczochami, tym bardziej jeśli zdrobnieniami zostaje „obdarowany” ich penis – tłumaczy seksuolog Maria Kmieciak.
A co, jeśli mimo wszystko trudno nam się powstrzymać od słodkich zwrotów kierowanych do partnera? – Jeśli trudno jest kobiecie zrezygnować z tego typu określeń, warto wybierać takie, które nie odbierają męskości – radzi seksuolog.
Nie krytykuj umiejętności seksualnych
– W sytuacji, kiedy mamy zastrzeżenia do umiejętności seksualnych partnerki, powinnyśmy unikać zwrotów typu „ostatnio robiłaś to lepiej”. Jakakolwiek forma porównywania, podkreślania niedoskonałości czy braku umiejętności prawie zawsze wiąże się z niepowodzeniem, popsuciem atmosfery sprzyjającej zbliżeniu czy utratą pożądania – tłumaczy seksuolog Maria Kmieciak.
Zresztą nieodpowiednią komunikacją w łóżku możemy popsuć znaczenie więcej, niż tylko atmosferę.
– O wiele poważniejszym skutkiem jest pojawienie się wątpliwości co do własnej sztuki miłosnej oraz wzbudzenie bądź umocnienie kompleksów, z którymi boryka się większość osób. Warto pamiętać, że sfera seksualna jest niezwykle wrażliwą częścią naszego życia i ważne jest, aby komunikacja stosowana w łóżku przybierała delikatne formy, które pomogą nakierować partnerkę lub partnera na spełnienie naszych potrzeb – radzi nasz ekspert. – W tym miejscu pragnę przypomnieć kobietom, że większość mężczyzn najbardziej boi się odrzucenia, ośmieszenia i kompromitacji właśnie w sferze seksualnej.
Nie mów o codziennych obowiązkach
Gra wstępna to nie jest idealny czas na rozmowę o praniu, obowiązkach domowych czy dzieciach. Teksty w stylu: „Nakarmiłaś psa?”, „Wstawiłaś zmywarkę?” skutecznie mogą odebrać ochotę na seks.
– Należy zadać sobie pytanie, czy zależy nam na pełnym uniesień, satysfakcjonującym zbliżeniu, czy na załatwianiu domowych spraw i wywlekaniu wzajemnych pretensji – mówi Maria Kmieciak. – Poprzez pieszczoty, zabawy, pocałunki, eksperymenty i wiele innych czynności rośnie podniecenie. Dzięki grze wstępnej partnerzy i partnerki, zwłaszcza będące w długotrwałych relacjach, mogą ponownie nie tylko sami odczuwać pożądanie, ale również czuć się pożądani. Gra wstępna również wzmacnia uczucie bliskości. Aby to wszystko się zadziało, ważne jest zadbanie o odpowiednią atmosferę i nieprzenoszenie napięć dnia codziennego do łóżka.
Lepiej skupić się w sypialni na tu i teraz, starać się nie rozpraszać innymi myślami. Wtedy też łatwiej o naszą własną satysfakcję w łóżku.
Nie krytykuj jego/jej wyglądu
Nie oszukujmy się – w łóżku chcemy słyszeć tylko dobre rzeczy. Dlatego regularnie przypominaj partnerowi lub partnerce, co cię w nim/niej podnieca i skupiaj się na tych pozytywnych cechach. A co ze szczerością, krytyką? Czy możemy sobie pozwolić na słowa prawdy o wyglądzie partnera lub partnerki?
– Oczywiście dużo zależy od relacji, dystansu, poczucia humoru i wzajemnego przyzwolenia na tego typu komentarze. Jednak w praktyce zalecałabym wstrzymanie się od komentowania wyglądu czy dodatkowych kilogramów w łóżku. W sytuacji intymnej, w której partnerka wytyka niedoskonałości, zazwyczaj uruchamia się myślenie, że widzi ona tylko brzydotę, że ta osoba już jej nie podnieca, nie jest wystarczająco dobra. Pod wpływem takich komentarzy często pogłębiają się kompleksy, traci się pewność siebie, poczucie akceptacji, nie wspominając już o utracie apetytu na seks – przestrzega Maria Kmieciak.
Co robić, jeśli nasz/a partner/ka ostatnio np. przytył/a i zaczyna nas to martwić? Unikanie tematu też nie wydaje się rozwiązaniem.
– Jeśli niepokoi nas wygląd partnera lub partnerki, warto w życzliwy sposób porozmawiać z nim/nią na ten temat. Okazać wsparcie i troskę, które pozwolą zmobilizować się do pracy nad sobą. Jednak takie rozmowy najlepiej przeprowadzać poza łóżkiem – radzi ekspertka.
Nie poruszaj trudnych tematów
W komunikacji w związku nie tylko ważne jest, jak coś powiedzieć, ale i kiedy poruszyć dany temat. Jeśli jeszcze nie rozmawialiście ze sobą np. o posiadaniu dzieci, rzucenie propozycji: „Zróbmy sobie dziecko” w trakcie intymnego zbliżenia, może się nieprzyjemnie skończyć. Albo może chcesz ze swoim partnerem porozmawiać o kontaktach z jego matką – zrób to, ale nie w sypialni. To ważne tematy, ale nie do poruszenia teraz. Szanuj czas w sypialni. Niech te chwile będą pełne miłości i intymności.
Wiemy, czego lepiej nie mówić w łóżku. Co w takim razie mówić? Jak się komunikować w sypialni, żeby to przyniosło efekt i jednocześnie nie zraniło drugiej osoby?
– Jeśli coś nam nie odpowiada w intymnych kontaktach z naszym partnerem – dotyk, technika, pozycje seksualne czy pieszczotliwe zwroty – warto pokazać partnerowi, gdzie i w jaki sposób lubimy być dotykani. W łóżku mówmy o tym, co nas podnieca, co akceptujemy w seksie, a na co nie mamy przyzwolenia, po to, aby dawać i czerpać z niego satysfakcję – tłumaczy seksuolog Maria Kmieciak. – Dzięki szczerej, spokojnej rozmowie i poznawaniu własnych potrzeb, braku niepotrzebnej krytyki, możemy być pewni, że w przyszłości unikniemy rozczarowania, przykrości czy poczucia odrzucenia w łóżku – dodaje.
Zobacz także
„Obniża poziom stresu, poprawia jakość snu, łagodzi ból i napięcie w związku”. Jak często powinniśmy uprawiać seks?
„Miło jest czuć motyle w brzuchu, ale one mogą nas sprowadzić na manowce” – mówi Logan Ury, coach randkowania
„Pocimy się, pozycje nam nie wychodzą, coś nas zaboli, robimy przerwy na siusiu, przeszkadzają nam zwierzęta”. Jak naprawdę wygląda nasz seks?
Polecamy
WHO alarmuje: Nastolatki uprawiają seks bez zabezpieczenia. „Zbieramy gorzkie owoce zaniedbania edukacji seksualnej”
Renata Orłowska: „My, osoby z niepełnosprawnościami, jesteśmy wykluczane nawet przez grupy, które same walczą z wykluczeniem”
Masturbacja analna, czyli dlaczego zakazany owoc smakuje najlepiej?
Czemu służy całowanie się? Jakie choroby przenoszone są przez ślinę?
się ten artykuł?