Przejdź do treści

Małżeństwo może chronić przed otyłością. Badacze: dobry związek wpływa na hormony, jelita, metabolizm i wagę

na zdjęciu: para je na spółkę hamburgera; tekst o tym, że małżeństwo pomaga utrzymać niższą wagę - Hello Zdrowie
/fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Przez lata mówiło się, że kiedy jesteśmy w dobrym związku, raczej tyjemy niż chudniemy – bo częściej wybieramy wieczór przed telewizorem niż siłownię i wspólną pizzę zamiast treningu. Wyniki nowych badań pokazują jednak coś dokładnie odwrotnego: dobre, wspierające relacje mogą chronić przed otyłością, mają też wpływ na wiele innych obszarów zdrowia metabolicznego. Okazało się też, że to właśnie jakość relacji, a nie samo bycie w związku, ma wpływ na sposób, w jaki nasz mózg reaguje na jedzenie.

Miłość zmienia wszystko

Naukowcy z UCLA przebadali ok. setki dorosłych mieszkańców Los Angeles, analizując ich BMI, sposób jedzenia, poziom hormonów i metabolitów jelitowych, a także skład mikrobiomu. Pytano też o wsparcie emocjonalne i jakość ich związków. Jak się okazało, osoby, które deklarowały, że żyją w dobrych związkach, miały niższe BMI, rzadziej były uzależnione od jedzenia, a ich waga była bardziej stabilna.

Co ciekawe, takie wyniki obserwowano tylko u osób, które deklarowały, że związki, w których są, należą do udanych. U tych, którzy pozostawali w związkach konfliktowych, obserwowano zwiększoną aktywność grzbietowo-bocznej kory przedczołowej, która kontroluje obszar regulujący apetyt, impulsy i pragnienia.

Co ważne, u singli nie obserwowano takich reakcji mózgu niezależnie od tego, czy czuli się samotni czy nie. Zdaniem badaczy, sugeruje to, że właśnie jakość relacji małżeńskiej, a nie samo bycie w związku, ma wpływ na to, jak mózg reaguje na jedzenie.

Robert Kudelski ambasadorem kampanii "Porozmawiajmy szczerze o otyłości"

Wspólny mianownik: oksytocyna

U osób w szczęśliwych związkach poziom oksytocyny był zauważalnie wyższy. Tzw. hormon miłości nie tylko obniża stres i ciśnienie krwi, ale odgrywa dużą rolę w regulowaniu apetytu i sprawniejszemu działaniu impulsów na osi mózg-jelita. Autorka badania, Arpana Church, nazwała oksytocynę niezwykłym dyrygentem, który koordynuje symfonię między mózgiem a jelitami.

„Wzmacnia ona zdolność mózgu do opierania się pragnieniom żywieniowym, jednocześnie wspomagając korzystne procesy metaboliczne w jelitach, co pomaga utrzymać zdrową wagę” – tłumaczy.

W jelitach szczęśliwych małżonków zaobserwowano też korzystniejszy profil metabolitów tryptofanu, czyli związku, z którego powstaje serotonina, kluczowa dla nastroju, apetytu i stabilności emocjonalnej. To oznacza, że emocjonalna jakość relacji ma także wpływ na skład i pracę mikrobiomu.

Związek to więc nie tylko emocje, ale cały system, który wpływa na hormony, jelita, samokontrolę, metabolizm i wagę – podsumowali badacze UCLA.

Dzielisz łóżko i bakterie

Nie jest to pierwsze badanie, w którym obserwuje się związek między zdrowiem metabolicznym a jakością relacji międzyludzkich. W 2024 roku badacze z Uniwersytetu Yale udowodnili, że partnerzy żyjący ze sobą mają podobną florę jelitową i skórną, ponieważ dzielą się bakteriami poprzez dotyk, jedzenie, środowisko i styl życia.

Pismo „JAMA Network Open” opisało z kolei badania, które udowodniły, że bycie w związku małżeńskim wiąże się z o 15 proc. niższym ryzykiem zgonu z dowolnej przyczyny w porównaniu z osobami stanu wolnego. W wielu badaniach dowiedziono też, że osoby w dobrych związkach wolniej się starzeją.

Dr n. med. Jarosław Biliński o mikrobiocie

Związek zły czy żaden?

Szczęśliwe pary zdecydowanie rzadziej trafiają pod lupę badaczy. Więcej uwagi poświęca się związkom konfliktowym i samotności, bo to właśnie tam naukowcy widzą największe zagrożenia dla zdrowia. Badania Brain, Behavior & Immunity z 2018 roku pokazały, że pozostawanie w konflikcie podnosi markery zapalne CRP i IL-6, a także poziom kortyzolu, co zwiększa ryzyko chorób serca, osłabia odporność, a nawet utrudnia sen i regulację poziomu glukozy. Nie ma więc wątpliwości, że toksyczna relacja może działać na ciało jak przewlekły stres.

Co ciekawe, zła relacja bywa gorsza niż samotność. Dowiedziono też, że osoby żyjące solo, ale mające wsparcie społeczne, często mają zdrowszy profil zapalny niż osoby w trudnych relacjach romantycznych. Samotność natomiast staje się ryzykiem dopiero wtedy, gdy towarzyszy jej brak więzi z innymi, który podnosi  poziom kortyzolu, zaburza apetyt, a nawet osłabia mikrobiom.

Nie każde małżeństwo będzie więc tarczą ochronną, a nie każda samotność jest dla zdrowia zagrożeniem. Kluczowa jest jakość relacji, niezależnie od tego, czy mamy obrączkę na palcu, czy nie.

 


Źródła:

https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/19490976.2025.2566978#d1e390;
https://www.nature.com/articles/d41586-023-00118-w;
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35639382/;
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0889159118300266

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?