Przejdź do treści

Nerwy w konserwy! Czujesz, że zaraz wybuchniesz ze złości? To pierwsze objawy nadmiernego stresu

iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jeśli czujesz, że menisk wypukły osiągnąłeś już jakiś czas temu, a teraz jesteś w stałej gotowości do eksplozji, znaczy, że zszargało ci nerwy. „Uspokój się” rzucone mimochodem zza biurka kolegi działa jak zapalnik. Zanim nad miastem uniesie się atomowy grzybek po twoim wybuchu, sprawdź, za co pokocha cię twój układ nerwowy.

Nasz układ nerwowy to delikatny mechanizm. Łatwo naruszyć jego subtelną strukturę, a gdy nie działa prawidłowo, boleśnie da nam o sobie znać. Złożony system sprawuje kontrolę nad wszystkimi procesami w naszym ciele. Dzięki niemu odbieramy bodźce z zewnątrz i odpowiednio na nie reagujemy. Kiedy nasz układ nerwowy szwankuje, może się okazać, że nie jesteśmy w stanie zarejestrować dochodzących do nas bodźców albo reagujemy na nie nieprawidłowo. Pojawiają się wówczas na przykład problemy z koncentracją i zapamiętywaniem, trudności w wykonaniu precyzyjnych czynności, logicznym formułowaniu myśli. Albo nieadekwatne reakcje, które mogą nas zaskoczyć – histeria, płaczliwość, złość trudne do opanowania, wytłumaczenia. To pierwsze symptomy stresu, nadmiernego zmęczenia układu nerwowego. Niekoniecznie od razu depresja albo nawet załamanie nerwowe, ale zwykłe zmęczenie, wykończenie, zużycie – nazwij to, jak chcesz, ale to ostatni dzwonek, żeby sobie pomóc. W końcu chroniczne bóle głowy, bezsenność, drgawki, omdlenia, zaburzenia ruchu, a nawet paraliż oraz wiele chorób autoimmunologicznych bierze swój początek m.in. z nadmiernego stresu, z przeciążenia układu nerwowego.

Dbaj o układ nerwowy

Oczywiście najlepiej byłoby żyć w kwiecie lotosu. Jednak rady w stylu „ogranicz stresujące sytuacje” czy jeszcze bardziej światła: „kontroluj emocje”, zamiast pomóc, dodatkowo irytują. Jeśli możesz rzucić pracę albo frustrujący związek na rzecz bardziej budujących niż niszczących – to zrób to! I tym samym dołącz do garstki szczęśliwców, którym dane jest zrealizować tę złotą radę „więcej radości z życia”. Jeśli jesteś w stanie osiągnąć stan zen, gdy znów, jak co dzień, na zebraniu twój zespół zbiera chłostę za kolejną bezsensowną arcyważną sprawę – to brawo ty! Znaczna część ludzi jednak tego nie potrafi, co oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem skończy jednak na kozetce. Zrób więc, co możesz, żeby twoje otoczenie nie było dla ciebie aż tak obciążające.

Aktywność fizyczna – balsam na zszargane nerwy

Systematyczne uprawianie sportu pobudza układ nerwowy, rozwijają się dodatkowe gałązki nerwowe, poprawia się koordynacja, szybkość i łatwość reakcji na bodźce z zewnątrz. Nadmierne obciążenia emocjonalne ulegają rozkładowi podczas treningu – podczas aktywnego ruchu wydzielane są endorfiny, co bezpośrednio zmniejsza stany depresyjne, lęki, napięcia. Niektórzy instynktownie potrzebują „wybiegać się”, kiedy są podenerwowani. Inni paradoksalnie zaszywają się pod kocem. Niekiedy więc wybranie się na rower, na basen czy siłownię wymaga niemałego przełamania się. Ale warto. Aktywność fizyczna to najprostsza kuracja naszego układu nerwowego. Po prostu raz się do tego zmuś! Drugi raz nie będzie się już trzeba zmuszać – przyjdzie samo.

Dieta ‒ ugotuj sobie miksturę na nerwy

Zdrowa dieta wzbogacona produktami korzystnie wpływającymi na układ nerwowy jest doskonałym uzupełnieniem aktywności fizycznej. Codzienną dietę uzupełnij więc o owoce bogate w witaminy z grupy B – świetnie sprawdzają się we wspomaganiu układu nerwowego. Sięgnij po jabłko, melona, pomarańczę, banana, brzoskwinię, winogrona i grejpfruty. Również warzywa zielonolistne, kalafior, buraki, pomidory, szpinak i marchew. Jedz sałatę – czy wiesz, że uważana jest za warzywo uspokajające i relaksujące? Tak samo jak cebula, która działa kojąco na układ nerwowy. Z tych wszystkich produktów bez problemu skomponujesz pyszną sałatkę! Z pomocą przychodzą również zioła ‒ napar z rozmarynu czy szałwii, nie wspominając już o oczywistej melisie.

Kasia Bigos kettlebell

Suplementy ‒ moc w kapsułkach

Może się okazać, że nasz układ nerwowy naprawdę „dostał w kość” i liściem sałaty go nie wzmocnimy. Na pomoc ruszają suplementy. Stosuj je jednak mądrze ‒ zamiast kompleksu „wszystko w jednym”, czyli na „skórę, zęby, wątrobę, nerwy”, wybierz te, których potrzebujesz. Przede wszystkim z witaminą B12 ‒ jej niedobór prowadzi do depresji i zaburzeń neurologicznych, które są skutkiem uszkodzeń układu nerwowego. Nie jest prawdą, że jedynie wegetarianie i weganie mają niedobór tej witaminy. Okazuje się, że również osoby na tradycyjnej diecie mięsnej mogą cierpieć z powodu braku odpowiedniej ilości B12 w organizmie. Najlepiej zbadać jej poziom we krwi i w razie potrzeby zacząć rozsądnie suplementować. W codziennym stosowaniu pomocna może być forma, np. tabletki do ssania instant, które nie wymagają popijania ani połykania, szybko rozpuszczają się na języku, można je wygodnie stosować dosłownie wszędzie, np. w podróży. Bardzo ważny jest także magnez. Ma wiele zadań, wśród nich m.in. regulację pracy układu nerwowego. Jego brak sprzyja zwiększonej wrażliwości na stres. Może warto również sięgnąć po koenzym Q10? Poza istotnym wpływem Q10 na procesy metaboliczne, ochronę serca i tętnic koenzym zapobiega również spowolnieniu procesów myślowych, ogólnemu osłabieniu i przemęczeniu.

Zanim kolejny raz menisk wypukły przeleje czarę goryczy, idź na spacer, odkop rower z piwnicy, na targu kup kosz warzyw i owoców, a w drodze powrotnej wstąp do apteki po kilka drobiazgów. Przekonaj się, że to działa.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: