Przejdź do treści

Grace Tame: Mierzył mnie metrem krawieckim i mówił, ile mam ważyć, żeby „lepiej się czuć ze swoim ciałem”

Grace Tame - Australijka 2021 roku
Grace Tame: Mierzył mnie metrem krawieckim i mówił, ile mam ważyć, żeby „lepiej się czuć ze swoim ciałem” / zdj. Rachel Murray/WireImage via Getty
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Spójrzcie na mnie. 11 lat temu leżałam w szpitalu z atrofią mięśni, a teraz biegam maratony” – mówi Australijka 2021 roku. Po latach batalii została pierwszą kobietą w Tasmanii, której – w drodze wyjątku –  pozwolono publicznie zabrać głos w sprawie przemocy seksualnej. Poznajcie 26-letnią Grace Tame!

Historia Grace to – nie przesadzając – pasmo tragedii. Gdy była w dziesiątej klasie ekskluzywnej S. Michale’s Collegiate School w Hobart, zdiagnozowano u niej anoreksję. Jak się później okazało, dziewczynka była wielokrotnie gwałcona i napastowana przez swojego nauczyciela. Kiedy jej rodzice zgłosili dyrektorowi, że zachowanie nauczyciela budzi ich podejrzenia, „zwrócono mu uwagę”. „Straciłam dziewictwo z pedofilem. Miałam 15 lat i anoreksję, on 58 i był moim nauczycielem”- po dziesięciu latach od tych wydarzeń  Tame głośno mówi o swoich przeżyciach i wreszcie zostaje wysłuchana.

Gehenna Grace trwała wiele lat. Nauczyciel Nikolaas Bester stosował wobec niej przemoc i manipulował uczuciami. „Mierzył mnie metrem krawieckim i mówił mi, ile mam ważyć, żeby 'lepiej się czuć ze swoim ciałem’ i 'nie bać się tak kontaktów z nim’” – ujawniła.

Przestępcy seksualni manipulują wszystkimi. Naszymi rodzinami, kolegami, obcymi wśród wszystkich klas społecznych, kultur i społeczności. Żywią się tym, że walczymy między sobą, i wykorzystują nasze słabości przeciwko nam

Po roku od napaści dziewczyna opowiedziała o swoich doświadczeniach innemu pedagogowi, a kiedy nie przyniosło to skutku, zgłosiła sprawę na policję. Usłyszała, że zniszczyła rodzinę i małżeństwo nauczyciela. Ostatecznie został on zatrzymany pod zarzutem „związków z osobą poniżej 17. roku życia” i trafił do więzienia. Po 19 miesiącach wyszedł za dobre sprawowanie, ale bardzo szybko znowu trafił za kratki, tym razem za posiadanie pornografii dziecięcej.

Choć do tych wydarzeń doszło w 2010 roku, historia Grece wstrząsnęła Australią dopiero w 2017 roku, kiedy dziennikarka i seksuolożka Bettina Arndt odszukała sprawcę gwałtów i przeprowadziła z nim wywiad. Gwałciciel śmiał się z tych wydarzeń, określił je jako „wspaniałe” i kilkakrotnie podkreślał, że wielu bardzo mu tego zazdrości. Dziennikarka, która opatrzyła wywiad zdjęciem i personaliami Grace Tame, nie pytając ją o zgodę, została skrytykowana za naśmiewanie się z ofiary razem z przestępcą i komentarze o „kokieteryjnych nastolatkach”.

Przestępcy seksualni manipulują wszystkimi. Naszymi rodzinami, kolegami, obcymi wśród wszystkich klas społecznych, kultur i społeczności. Żywią się tym, że walczymy między sobą, i wykorzystują nasze słabości przeciwko nam” – skomentowała program Grace Tame, ale zgodnie z prawem nie mogła oficjalnie domagać się choćby przeprosin.

Od 2001 roku tasmańska Ustawa o Dowodach zabrania bowiem upubliczniania informacji o ofiarach przemocy seksualnej. W praktyce Grace Tame i inne ofiary przemocy nie mogły mówić o swoich doświadczeniach. W tym samym czasie gwałciciel Grace nadal chwalił się swoimi podbojami w mediach społecznościowych.

Traumatyczne przeżycia doprowadziły Grace do opuszczenia szkoły. Później wyjechała z Australii do Stanów Zjednoczonych, gdzie studiowała aktorstwo i sztuki piękne w Santa Barbara. Do walki o zmianę nieludzkiego australijskiego prawa zmobilizowali ją policjanci z Los Angeles walczący z handlem ludźmi, którym ujawniła szczegóły swojej historii. „Tak, rozmowa o napaściach seksualnych i pedofilii nie należy do przyjemnych. Nie bardziej jednak, niż same napaści. Trzeba przenieść ten dyskomfort tam, gdzie jego miejsce – na osoby, które krzywdzą i dokonują przestępstw” – przyznaje.

We współpracy z dziennikarką Niną Funnel i kilkoma organizacjami prawnymi Grace Tame stanęła na czele kampanii #LetHerSpeak („Pozwólcie jej mówić”), która zbiegła się ze zrywem światowego ruchu #MeToo. Petycja, w której zaapelowano o rewizję prawa, zebrała ponad 6 tys. podpisów.

W tym samym czasie Grace Tame przez dwa lata walczyła w Najwyższym Sądzie Tasmanii o prawo do publicznego wystąpienia. W 2019 roku, po wielu perypetiach, została pierwszą kobietą w Tasmanii, której – w drodze wyjątku –  pozwolono publicznie zabrać głos w sprawie przemocy seksualnej.

Grace wróciła do Tasmanii na początku pandemii COVID-19. „Spójrzcie na mnie. 11 lat temu leżałam w szpitalu z atrofią mięśni, a teraz biegam maratony. (…) Razem, jako społeczność, mamy szansę zmienić nasze życie” – Tame ma nadzieję, że nie tylko definicja prawna „ofiary przemocy seksualnej” ulegnie zmianie: „Razem możemy zmienić znaczenie tych słów. Razem możemy zakończyć przemoc wobec dzieci. Wtedy ofiary byłyby dumne ze swojego wkładu, a nasze głosy zmieniałyby historię.”

Kilka tygodni temu została wyróżniona tytułem Australijki Roku 2021 za walkę z tamtejszym prawem. Odbierając nagrodę, ze łzami w oczach przekazała ją „wszystkim, którzy doświadczyli i doświadczają pedofilii”. Trauma nie kończy się razem z końcem napastowania. Najważniejsze, co możemy zrobić, to zapobiegać napaściom” – powiedziała.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: