Przejdź do treści

Kto potrzebuje dilatorów i dlaczego nie powinny być traktowane jak zabawki erotyczne – wyjaśnia Fundacja Bezpestkowe

Kto potrzebuje dilatorów i dlaczego nie powinny być traktowane jak zabawki seksualne? Wyjaśnia Fundacja Bezpestkowe
Kto potrzebuje dilatorów i dlaczego nie powinny być traktowane jak zabawki seksualne? Wyjaśnia Fundacja Bezpestkowe/ Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Osób, dla których przeznaczone są dilatory jest całkiem sporo. Dlatego wciąż głowimy się nad tym, dlaczego tak mało ludzi wie o istnieniu dilatorów oraz ich szerokim zastosowaniu” – zaznaczają członkinie Fundacji Bezpestkowe na swoim profilu na Instagramie, apelując o to, żeby rozszerzacze zaczęły być uważane za sprzęt rehabilitacyjny i dzięki temu zyskały refundację.

Dla kogo dilatory?

„W tym roku dużą część naszych zasobów przeznaczyłyśmy na organizację dilatorów dla bezpestkowych. Jednak nie tylko my ich potrzebujemy” – podkreślają na swoim profilu na Instrgamie członkine fundacji Bezpestkowe.

Wyjaśniają, że dilatory, czyli rozszerzacze pochwy wykonane z medycznego silokonu, zalecane są do stosowania nie tylko przez osoby z zespołem MRKH, czyli kobiet z bezpłodnością, które mają nierozwiniętą pochwę i macicę oraz pierwotny braki miesiączki. Autorki wpisu podkreślają, że są to urządzenia przydatne również u osób:

  • z dyspareunią, czyli nawracającym lub stałym bólem w obrębie narządów płciowych podczas stosunku płciowego;
  • z pochwicą – skurczami mięśni pochwy;
  • ze zbliznowaceniem po nacięciu krocza (epistomia) lub jego pęknięciu;
  • po operacjach ginekologicznych oraz w czasie i po radioterapii bądź chemioterapii;
  • po operacjach pochwy;
  • ze zmniejszeniem pochwy i zbliznowaceniem;
  • z liszajem twardzinowym i zanikowym sromu;
  • z plastyką pochwy.

„Jak widzicie, osób, dla których przeznaczone są dilatory jest całkiem sporo. Dlatego wciąż głowimy się nad tym, dlaczego tak mało ludzi wie o istnieniu dilatorów oraz ich szerokim zastosowaniu” – zaznaczają członkinie fundacji.

Sprzęt rehabilitacyjny, a nie zabawka

Przedstawicielki Funfacji Bezpestkowe piszą na swoim profilu na Instagramie, że w tym roku, w ramach wsparcia Funduszu Feministycznego oraz sklepu LulaPink, zakupiły 20 zestawów dilatorów.

„Jeden zestaw kosztuje w tym momencie około 350 zł i nie jest uznawany za sprzęt rehabilitacyjny [Rozporządzenie Ministra Zdrowiaw sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie z dnia 29 maja 2017 r. (Dz. U. 2019 poz. 1267 z póoźń. zm.)], w związku z czym nie podlega pełnej ani częściowej refundacji” – wyjaśniają autorki wpisu.

Dodają, że ich zdaniem to powinno się zmienić, ponieważ korzystanie z rozszerzaczy jest ważnym etapem w akceptacji diagnozy oraz umożliwia życie bez bólu.

„Zamówiłyśmy wspomniane zestawy za pośrednictwem zaprzyjaźnionego sklepu erotycznego, jednak mamy nadzieję, że wkrótce dilatory zaczną się pojawiać w aptekach i sklepach medycznych. Aby mogło się to stać, muszą zostać uznane za sprzęt medyczny” – kwitują członkinie organizacji.

Bezpestkowe

Fundacja Bezpestkowe to organizacja non profit szerząca wiedzę na temat zespołu MRKH oraz wspierająca osoby, którego go mają. Ma na celu również szerzenie świadomości na temat Zespołu Mayera-Rokitansky’ego-Küstera-Hausera, czyli zespołu wad wrodzonych u kobiet, charakteryzującego się brakiem rozwiniętej pochwy i macicy, pierwotnym brakiem miesiączki i bezpłodnością. Profil fundacji obserwuje ponad 1,6 tys. osób.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Fundacja Bezpestkowe (@bezpestkowe)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.