Przejdź do treści

„Męski mózg starzeje się szybciej”. Dr Grzegorz Witkowski, neurolog, opowiada o (nie tylko) męskich mózgach

Grzegorz Witkowski - Hello Zdrowie
Grzegorz Witkowski /fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Mamy nawet na oddziale w tej chwili pacjenta, który przeszedł ciężki udar niedokrwienny mózgu i mówi: „Panie, ja to drugi raz teraz do lekarza trafiłem. Ostatni raz to byłem jeszcze – ho, ho! – jak sobie nogę złamałem w wieku 25 lat!”. A to pacjent z bardzo nasiloną miażdżycą, wieloletnim nikotynizmem, który palił przez 40 lat dwie paczki dziennie. My na to mówimy, że to „80-paczko-lat” – opowiada neurolog dr n. med. Grzegorz Witkowski. W wywiadzie zdradza nie tylko, jak bardzo mężczyźni nie dbają o siebie (a więc i o własne mózgi), czym się różni mózg kobiety i mózg mężczyzny, czy da się zapobiec chorobie Alzheimera, ale też dlaczego parkinson „woli” jedną z płci.

 


Wywiad z dr n. med. Grzegorzem Witkowskim powstał w ramach prac nad książką „Sztuka męskości, czyli jak nie być chu*em”, której autorami są Aga Kozak i Paweł Goźliński.


 

Aga Kozak: Doktorze, wymyśliliśmy sobie książkę o chwytliwym podtytule…

Paweł Goźliński: …”Jak nie być ch*jem” i teraz szukamy winnych. Mózg jest jednym z podejrzanych, gdyż zgodnie z stereotypem, w dużej mierze odpowiada za to, że mężczyźni są jacy są.

Aga Kozak: Czyli? Może wytłumacz!

Paweł Goźliński: Z jednej strony są podobno lepsi w myśleniu abstrakcyjnym, w podejmowaniu decyzji w których istotne jest ich położenie w przestrzeni, w podejmowaniu szybkich decyzji.

Grzegorz Witkowski: I tu możecie mieć rację…

Paweł Goźliński: Ale też – mówię jako kompletny laik – to chyba w mózgu znajdują się obszary odpowiedzialne za splot seksu i przemocy – inne niż u kobiet. Dlatego zastanawia nas czy naprawdę to mózg decyduje o tym, że jesteśmy jacy jesteśmy i nawiązując do tytułu naszej książki „ni ch*ja” nic nie da się z tym zrobić.

Grzegorz Witkowski: Musimy tu zacząć od absolutnych podstaw. Otóż, na bazie obserwacji zbieranych zarówno przez neurofizjologów jak i psychologów przez ostatnie kilkadziesiąt lat, pojawiły się dwa skrajne, odmienne podejścia do kwestii różnic między mózgiem kobiecym i męskim.

Jedno podejście mówi, że mózg jest narządem o charakterze specyficznym dla płci. Czyli że zupełnie inaczej jest skonstruowany i inaczej działa mózg mężczyzny, a zupełnie inaczej jest skonstruowany i działa mózg kobiety. I na to istnieją dowody – głównie, takie, które nie zostały uzyskane w badaniach behawioralnych i psychologicznych.

Drugie podejście, które pojawiło się w ostatnich latach, i ma dosyć mocne uzasadnienia w badaniach czysto fizjologicznych – np. obrazowych – jest takie, że różnice pomiędzy mózgiem kobiety a mężczyzny są absolutnie minimalne i mieszczą się w szerokiej normie.

Jest taka choroba, która dotyka mężczyzn jak i kobiety i jest straszna. Nie umiemy jej w żaden sposób leczyć i jej zapobiegać. Nazywa się chorobą Alzheimera i okazuje się, że świetnym - uznanym, naukowym i zaaprobowanym – sposobem na profilaktykę choroby Alzheimera jest rozwiązywanie sudoku i krzyżówek.

AK: I co? Te dwa podejścia się ze sobą nie ścierają?

Oj ścierają! Ale najnowsze publikacje raczej przychylają się do tego drugiego podejścia – że te różnice są mniejsze, niż nam by się wydawało.

Jedyną różnicą, taką obiektywną, jaką stwierdzono – i podkreśla się ją bardzo mocno – jest różnica w wielkości. To znaczy, że mózgi mężczyzn są statystycznie 11-12 proc. większe.

PG: Ale ta różnica w wielkości…

… nie przekłada się w żaden sposób na funkcję. Nie ma żadnego znaczenia. Kiedyś uważano, że ten, kto ma mały mózg, jest człowiekiem o niższej wartości niż ten, który posiada większy mózg. Niestety takie podejście mieli nawet niektórzy greccy filozofowie. Arystoteles stwierdził, że kobieta jest gorszą wersją mężczyzny, bo nie ma tych wszystkich zdolności i umiejętności co mężczyzna. To podejście zostało bardzo mocno nadszarpnięte już w XIX w., gdy umarło dwóch cenionych pisarzy. Jeden nazywał się Iwan Turgieniew, drugi Anatol France. Jednemu i drugiemu po śmierci wyjęto mózgi i zbadano je. Okazało się, że Anatol France miał mózg, który ważył prawie 2 kg, a Iwan Turgieniew mózg, który ważył 1 kg z malutkim kawałeczkiem. Był więc prawie o połowę mniejszy od mózgu France’a! A obaj byli wybitnymi pisarzami, myślicielami swojej epoki. W porównaniu z tym 10-11 proc. jest różnicą, która nie ma żadnego znaczenia, prawda? To po pierwsze. A po drugie jest całkowicie kompensowana przez to, że w mózgu kobiecym komórki nerwowe są nieco bardziej upakowane, tworzą w niektórych obszarach większe ilości połączeń.

PG: Czyli po prostu genetyka dużo znaczy, działanie mózgu też, ale to środowisko wyznacza nam wzory zachowań związanych z płcią?

Właśnie tak. Kiedyś mężczyźni byli zachęcani do pewnych czynności, np. do tego, żeby zajmować się rachunkami, bo przejmą rodzinny interes. U kobiet tego nie było, w związku z czym te „naturalne” zdolności, które jednak wymagają wyćwiczenia, nie miały szansy odpowiednio się rozwinąć. Teraz edukacja daje równe szanse kobietom i mężczyznom, więc myślę, że tego typu różnice matematyczne będą ulegały stopniowej niwelacji.

ładna dziewczyna trzyma się uchwytu w komunikacji miejskiej - Hello Zdrowie

AK: A mózg szybko się zmienia? Adaptuje?

To może już odległy od obszaru naszej rozmowy przykład, ale bardzo dobrze obrazujący zagadnienie. W mózgu tenisisty znajdują się takie obszary, które są odpowiedzialne za poruszanie i koordynację ruchu ręki z rakietą. Przy czym ta rakieta jest przez te obszary mózgu postrzegana jako część ciała. One nie ulegają aktywacji, kiedy ręka po prostu się rusza – bez rakiety. Powstanie takiego obszaru w mózgu oczywiście pojawia się w trakcie długotrwałych, wieloletnich treningów i ćwiczeń – czyli w wyniku długotrwałej, wieloletniej ekspozycji na dany bodziec. Podobnie uważa się, że w mózgu strzelca są takie obszary, które aktywują się wtedy, kiedy strzelec trzyma karabin i celuje. I to nie jest związane z emocjonalnym podejściem tylko z precyzyjnym wykonywaniem danych ruchów na poziomie czysto mechanicznym.

W związku z tym przez analogię można sobie wyobrażać, że w mózgu osoby, która wystawiona jest na tak duże wyzwanie, związane z dużym emocjonalnym podłożem jak na przykład…

AK: …weźmy za przykład samodzielne wychowanie dziecka…

…. powstają odpowiednie zmiany, który adaptują ten mózg i sprawiają, że tą rzecz możemy wykonywać nieco bardziej sprawnie niż osoba, która nie będzie miała takich wyzwań. Oczywiście plastyczność mózgu jest cechą również fizjologiczną i cechą, która jest odmienna. W związku z czym jedni ludzie uczą się lepiej – inni gorzej. Jedni lepiej się rehabilitują po udarze, gdzie ta plastyczność ma ogromne znaczenie, u innych rehabilitacja jest dużo mniej skuteczna. To wynika z różnych czynników, o których właściwie nic nie wiemy. Podobnie tu: nie wszyscy będą mieli taką zdolność do zaadaptowania się do roli np. ojca czy matki, ale ogólnie rzecz biorąc taką zdolność posiadamy niezależnie od tego, czy jesteśmy kobietą czy mężczyzną. Wystawienie na silny bodziec emocjonalny związany z odpowiedzialnością, z koniecznością opieki będzie ten mózg modyfikował. Przy długim treningu, przy długiej ekspozycji można się stać perfekcyjnym i doskonałym w danym temacie, nawet jeśli ten temat nie będzie z natury społecznej przyrodzony mężczyźnie, czy przyrodzony kobiecie. Stąd mamy kobiety astronautki, stąd mamy mężczyzn, którzy pracują jako opiekunowie w przedszkolu. Jedni i drudzy są w tym świetni, jeśli zaangażują się i się nauczą.

PG: To zajrzyjmy przez chwilę nie w badania i mózgi, a w życie codzienne. Jak wynika z doktora obserwacji – na jakie choroby najczęściej chorują mężczyźni?

Na oddziałach neurologicznych największy odsetek pacjentów to ci z różnego rodzaju chorobami naczyniowymi. Do 50. roku przy podobnych czynnikach ryzyka mężczyźni mają większą podatność na choroby naczyniowe, tzn. miażdżycę, zaburzenia rytmu serca, które prowadzą do udarów mózgu, niż kobiety. Im człowiek starszy tym bardziej te różnice się ze sobą zrównują. Znaczenie ma tutaj gospodarka hormonalna – u kobiet estrogeny wykazują działanie chroniące naczynia krwionośne. Po menopauzie, kiedy aktywność tych hormonów spada, to po pewnym czasie dochodzi do wyrównania się tych różnic. I tak już w takim typowym przedziale wiekowym dla udarów niedokrwiennych mózgu, jest to 50 do 50 procent u mężczyzn i u kobiet.

Ale okazuje się, że mózg mężczyzny starzeje się szybciej niż mózg kobiety. Jeśli weźmiemy kobietę i mężczyznę np. w wieku 65 lat, to w sensie biologicznym, to znaczy ilości np. drobnych zmian naczyniowych, takich mikroudarów, które się akumulują w mózgu, stopniu zaniku to mózg męski jest około pięć lat starszy od mózg kobiecego. A więc jest starszy niż wiek metrykalny. Niestety to powoduje problemy z pamięcią, kłopoty z koncentracją i z uwagą – one troszeczkę u mężczyzn postępują szybciej niż u kobiet. Oczywiście nie zawsze. Przy czym te różnice nie wiążą się z samą budową mózgu tylko z całym funkcjonowaniem układu nerwowego, ale też i z różnego rodzaju uwarunkowaniami psychosocjalnymi. Bo jaki „prawdziwy mężczyzna” chodzi do lekarza, prawda?

W naszym szpitalu prowadzę pracownię USG dopplera - badania tętnic szyjnych - oceniając miażdżycę i ja sam bez pomocy jakiejś sztucznej inteligencji jestem w stanie odróżnić pacjenta palącego od niepalącego. Może nie ze stuprocentową pewnością, bo zdarzali mi się pacjenci młodzi z ciężką miażdżycą, którzy mieli ją uwarunkowaną genetycznie, ale to rzadkość.

AK: Czyli doktor potwierdza to, co słyszymy i co nas martwi – że mężczyźni do lekarza nie chodzą.

Przychodzi mi do głowy taki mem, że są trzy rodzaje mężczyzn, którzy przychodzą do izby przyjęć: przyprowadzani przez mamę, przyprowadzani przez żonę i tacy, którzy przychodzą sami. I ilustracja przedstawia faceta, który ma wbite w siebie dwie włócznie a na pytanie: „Jak pan się czuje?”, odpowiada: „znośnie”.

Niestety, zaniedbania u mężczyzn są większe. Moja obserwacja jest taka, że samotni mężczyźni w starszym wieku są osobami dużo bardziej zaniedbanymi pod względem częstości badań profilaktycznych i pod względem pozwalania sobie na takie różnego rodzaju niekontrolowane używki, jak palenie papierosów. Żona potrafi na mężczyźnie wymóc, żeby on jednak przestał palić, więc, gdy jej nie ma – mężczyzna nie ma czynnika, który stymuluje do tej pozytywnej zmiany.

PG: Brzmi smutno.

Mamy nawet na oddziale w tej chwili pacjenta, który przeszedł ciężki udar niedokrwienny mózgu, który mówi: „Panie, ja to drugi raz teraz do lekarza trafiłem. Ostatni raz to byłem jeszcze – ho, ho! – jak sobie nogę złamałem w wieku 25 lat!”. A to pacjent z bardzo nasiloną miażdżycą, wieloletnim nikotynizmem, który palił przez 40 lat dwie paczki dziennie. My na to mówimy, że to „80-paczko-lat”. Troska osoby bliskiej powoduje po prostu, że stan zdrowia mężczyzny jest dużo lepszy.

AK: I to troska kobiety, bo chyba przyjaciela – już nie… Jakie badania i w jakiem wieku powinni robić mężczyźni? Bo kobietom się cały czas przypomina: cytologia, badanie piesi, mammografia..  Różowy miesiąc, różowa wstążka. A Mosznowładcy napominający o badaniach jąder nie są już tak popularni…

Nie przypomina, to fakt, choć właściwie nawet jak wszyscy mieli przypomnienie o 40 +, to mężczyźni z nich nie korzystali. Około 40. roku życia wszystkim zaleca się wykonanie badanie poziomu cukru we krwi i badania lipidogramu, czyli oceny tego, ile jest cholesterolu i innego rodzaju lipidów we krwi. Około 50. zaleca się wykonywanie przesiewowe PSA, czyli takiego antygenu, który mówi o tym, czy prostata funkcjonuje prawidłowo – ponieważ jest to częste schorzenie u mężczyzn, które nieraz przeradza się w nowotwory. Około 60. roku życia uważa się, że – zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet – potrzebna jest kolonoskopia, czyli badanie pod kątem również częstych nowotworów jelita grubego. Przy tym wszystkim jeszcze najważniejsza rzecz, czyli ciśnienie tętnicze. Ciśnienie tętnicze już około, od 40. roku życia człowiek powinien sobie badać w miarę regularnie.

PG: Dlaczego?

Dlatego, że z wszystkich tych czynników, o których mówiłem, takich jak cukrzyca, palenie papierosów itd. nic tak nie niszczy naczyń mózgowych, nie przyczyniając się do przyspieszonej i przedwczesnej miażdżycy jak właśnie nadciśnienie tętnicze. I występuje ono częściej u mężczyzn niż u kobiet, u których, to ciśnienie tętnicze estrogeny wydają się chronić. Nadciśnienie tętnicze trwające przez wiele, wiele lat doprowadza do takich mikro zmian udarowych – do szkliwienia i twardnienia bardzo drobnych naczyń krwionośnych. Tego się w żaden sposób nie zobaczy w badaniu ultrasonograficznym czy innym. Natomiast  kiedy wykonujemy zwykłe badanie rezonansu czy tomografii komputerowej, to często u pacjentów powyżej 50. roku życia widzimy, że mózg jest usiany takimi drobnymi plamkami. Nazywamy to niespecyficzne hiperintensywne ogniska naczyniopochodne. I te niespecyficzne hiperintensywne ogniska naczyniopochodne są niczym innym jak drobnymi udarami niedokrwiennymi, które gromadzą się, akumulują się przez wiele, wiele lat i później doprowadzają do tego, że w którymś momencie pogarszają się nasze zdolności poznawcze, nasza sprawność ruchowa, stajemy się wolniejsi, sztywniejsi, mamy większe kłopoty z poruszaniem się. Spowolnieniu ulegają procesy myślowe. Pojawiają się takie zjawiska, które my nazywamy bradykinezją i bradyfrenią. Bradykinezją, czyli spowolnieniem ruchowym, bradefrenią – spowolnieniem myślenia. Takie kłopoty z pamięcią nazywamy otępieniem naczyniopochodnym. Kiedyś je nazywano otępieniem podkorowym. Dlatego, że te zmiany w mózgu się lokują nie w korze mózgu tylko właśnie w tych strukturach głębszych, gdzie te drobne naczynka krwionośne ulegają szkliwieniu. Te procesy zaczynają się wcześniej niż u kobiet – to znaczy u kobiet po 50. roku życia, u mężczyzn wydaje się, że już po 30.-35. roku życia.

Weronika Garsztka - 28-latka, która przeszła udar - Hello Zdrowie

PG: Wcześnie!

Uważamy, że to jedna z wielu przyczyn tego, że np. średni czas życia mężczyzn jest zawsze o kilka lat – nawet w Japonii – krótszy niż średni czas życia kobiet. Choć musimy dodać też oczywiście i inne czynniki. Ale musze wam powiedzieć, że mam w poradni mężczyzn, którzy naprawdę dbają o siebie i regularnie robią – może nawet z pewną przesadą – wszystkie badania. Nawet i takie, które nie są jeszcze potrzebne, ale robią je na wszelki wypadek.

AK: Doktorze, to co mężczyźni mają robić, żeby jakoś chronić te swoje mózgi?

Jest taka choroba, która dotyka mężczyzn jak i kobiety i jest straszna. Nie umiemy jej w żaden sposób leczyć i jej zapobiegać. Nazywa się chorobą Alzheimera i okazuje się, że świetnym – uznanym, naukowym i zaaprobowanym – sposobem na profilaktykę choroby Alzheimera jest rozwiązywanie sudoku i krzyżówek. Ach! I jeszcze nauka języków obcych, no i oczywiście tzw. wzbogacanie środowiskowe, czyli żeby człowiek był nie sam, nie siedział w zamknięciu, tylko przynależał do jakiejś społeczności, w której działanie się angażuje.

AK: Czyli towarzyskość, nie samotność, której mamy plagę…  A czy parkinson nie ma przypadkiem swojej „ulubionej” płci?

Faktycznie, choroba Parkinsona występuje częściej u mężczyzn niż u kobiet – choć nikt do końca nie wie, z jakiego powodu tak jest. W chorobie Parkinsona bardzo mały obszar mózgu ulega zwyrodnieniu, bardzo specyficznemu, o niejasnej przyczynie. Nazywa się istotą czarną. Jest wiele teorii dotyczących przyczyn choroby Parkinsona. Badania naszego profesora Andrzeja Friedmana ze Szpitala Bródnowskiego dowodzą, że odkładanie się pewnych postaci żelaza w jądrach podkorowych, czyli w tych głębokich strukturach mózgu właśnie odpowiedzialnych za koordynację ruchu, wywołuje to zwyrodnienie. Ale nie wiemy, jaka jest pierwotna przyczyna tej choroby.

AK: A to może ruch – taniec, bieganie – może pomóc?

Każdy rodzaj ruchu chroni nas przed otępieniem. Jeśli stymulujemy mózg do jakiejś aktywności, to on tworzy obszary, które są za tą odpowiedzialność aktywne. W związku z czym te obszary są pewnego rodzaju osiągnięciem człowieka. Taką pulą na przyszłość, której redukcja potrwa trochę dłużej niż gdyby tego nie było.

Niestety, zaniedbania u mężczyzn są większe. Moja obserwacja jest taka, że samotni mężczyźni w starszym wieku są osobami dużo bardziej zaniedbanymi pod względem częstości badań profilaktycznych i pod względem pozwalania sobie na takie różnego rodzaju niekontrolowane używki, jak palenie papierosów. Żona potrafi na mężczyźnie wymóc, żeby on jednak przestał palić, więc, gdy jej nie ma - mężczyzna nie ma czynnika, który stymuluje do tej pozytywnej zmiany.

AK: Klasyczne pytanie: a alkohol i palenie?

W wypadku mężczyzn mają one troszeczkę większe znaczenie ze względu na brak cytoprotekcyjnej czy neuroprotekcyjnej ochrony związanej z działalnością wspomnianych „kobiecych” hormonów. Palenie papierosów przyspiesza rozwój miażdżycy. W naszym szpitalu prowadzę pracownię USG dopplera – badania tętnic szyjnych – oceniając miażdżycę i ja sam bez pomocy jakiejś sztucznej inteligencji jestem w stanie odróżnić pacjenta palącego od niepalącego. Może nie ze stuprocentową pewnością, bo zdarzali mi się pacjenci młodzi z ciężką miażdżycą, którzy mieli ją uwarunkowaną genetycznie, ale to rzadkość. Co do alkoholu, widzimy np. w tomografii komputerowej, w badaniu rezonansowym, że osoba nadużywająca ciężko alkoholu np. w wieku 50 lat ma mózg, który wykazuje bardzo znaczące cechy zaniku. Może on być porównywalny do mózgu 70- czy 80-latka. To świadczy o neurodegenerującym wpływie alkoholu. Jest on neurotoksyną, która wywołuje obumieranie komórek nerwowych.

PG: Czyli doniesienia o mitycznych „dwóch kieliszkach czerwonego wina” jako dobrodziejstwie to dla doktora…

Musimy rozróżniać uporczywe używanie od tych dwóch kieliszków. Bo ja mówię o zanikach mózgowych u ludzi, którzy są w wielomiesięcznych albo wielotygodniowych ciągach i ciężko nadużywają alkoholu przez wiele lat. Ogólnie rzecz biorąc wszystko jest dla ludzi. Natomiast lampka czerwonego wina nie powoduje jakichś specjalnych nieprawidłowości. A propos czerwonego wina to uważa się, że jego składnik o okropnej nazwie resweratrol…

AK: Ja go biorę w tabletkach!

… wykazuje bardzo dobre działanie neuroprotekcyjne. Stwarza balans pomiędzy toksycznym wpływem alkoholu, którego akurat w winie nie jest znowu tak dużo, z tymi pozytywnymi składnikami, które w winie jednak się znajdują. Resweratrol jest przecież uważany za obiecującą substancję modyfikującą przebieg różnych chorób neurozwyrodnieniowych. I choć nie ma jeszcze twardych danych potwierdzających skuteczność, niektórzy zalecają go w profilaktyce takich chorób jak choroba Alzheimera czy Huntingtona.

AK: To doktor poleca jakieś suple dla mózgu?

Nie ulega wątpliwości, że witaminy z grupy B, mają właściwości lecznicze. A+E również, to są suplementy z grupy właśnie takich witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E i K, czyli tzw. witaminy ADEK. To są witaminy – może oprócz D – które również mają działanie neuroprotekcyjne. Niestety w wypadku witamin nie udowodniono ich bezpośredniego wpływu na powszechne choroby neurozwyrodnieniowe. Dlatego nie zalecamy tych witamin w jakiś masywnych dawkach pacjentom, którzy mają ryzyko choroby Alzheimera czy innych. Ale one być może nie pomogą na 100 proc., ale na pewno nie zaszkodzą i będą działały pozytywnie na mózg.

Ciekawym suplementem diety, którego pozytywne działanie w niektórych chorobach neurozwyrodnieniowych (choroby z zaburzeniami równowagi tzw. ataksje rdzeniowo-móżdżkowe) zostało zaobserwowane w badaniach klinicznych, jest koenzym Q10. Problemem z nim jest tylko taki, że jest on suplementem działającym w wysokich dawkach. Tymczasem dawki, które występują w naszych aptekach, są dawkami bardzo maleńkimi – zwykle są to tabletki/kapsułki zawierające 30 mg koenzymu. Tymczasem działanie hamujące pewne genetyczne choroby neurozwyrodnieniowe wywiera on przy dawce około 1000 mg na dobę. Firmy jakoś skąpią i dają takie dawki tego koenzymu, które są zasadniczo dawkami uznawanymi za homeopatyczne. Krótko mówiąc nie warto wydawać na nie pieniędzy. Pojawiły się też bardzo drogie suplementy zawierające koenzym w dawce 200 czy 400 mg. To też mało.

AK: A może coś z natury doktor poleci?

Ostatnio dużo mówi się na temat neuroprotekcyjnego działania takiej substancji, która nazywa się genisteiną. Znajduje się m.in. w soi, ale też w innych roślinach strączkowych.  Okazuje się, że prowadzone także w Polsce – przez prof. Grzegorza Węgrzyna z Gdańska badania nad genisteiną na modelach komórkowych i zwierzęcych różnych chorób neurozwyrodnieniowych – m.in. tej mojej „ulubionej” chorobie Huntingtona – wykazują, że ta substancja skutecznie hamuje procesy zwyrodnieniowe, pomagając w usuwaniu z komórek nerwowych toksycznych białek, które się w nich gromadzą. Dlatego zaczynamy coraz częściej polecać pacjentom preparaty ją zawierające. I tu ciekawostka: łatwiej się je poleca kobietom niż mężczyznom ze względu na to, że preparaty z genisteiną, które w chwili obecnej znajdują się na rynku, to suplementy diety na menopauzę.

PG: Czyli wszyscy powinniśmy sięgnąć po środki na menopauzę?

Nie przeprowadzano jeszcze badań nad zastosowaniem genisteiny w dużych dawkach u ludzi, dlatego na razie – zalecamy dietę bogatą w rośliny strączkowe i soję.

okładka książki "Sztuka męskości, czyli jak nie być chu*em" - Hello Zdrowie

okładka książki „Sztuka męskości, czyli jak nie być chu*em”

 


Dr n. med. Grzegorz Witkowski – neurolog. Na co dzień pracuje w Klinice Neurologii Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej. Zajmuje się chorobami neurozwyrodnieniowymi i chorobami naczyniowymi mózgu. Prowadzi ośrodek leczenia choroby Huntingtona.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?