Przejdź do treści

Shannen Doherty ze łzami w oczach o nawrocie raka piersi: to gorzka pigułka do przełknięcia

Shannen Doherty o nawrocie raka piersi
Shannen Doherty o nawrocie raka piersi / Fot. Screen z wywiadu dla "Good Morning America"
Podoba Ci
się ten artykuł?

Shannen Doherty, aktorka znana m.in. z roli Brendy w serialu „Beverly Hills, 90210”, ponownie walczy z rakiem piersi. Choć dramatyczną diagnozę usłyszała w lutym 2019 roku, dopiero teraz zdecydowała się ujawnić prawdę. W poruszającym wywiadzie dla „Good Morning America” opowiedziała, jak wyglądają jej zmagania z chorobą nowotworową.

O chorobie Shannen Doherty po raz pierwszy dowiedzieliśmy się w sierpniu 2015 roku. Aktorka poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zdiagnozowano u niej raka piersi. Swoim wpisem zapoczątkowała szczegółowe relacje z procesu leczenia: od ciężkiej chemioterapii, radioterapii, po powolny powrót do zdrowia. W jednym z wywiadów przyznała, że dzielenie się swoim stanem zdrowia z innymi zadziałało na nią terapeutycznie. „Te piękne historie od innych ludzi o tym, przez co przechodzili, dawały mi nadzieję, wsparcie i miłość, naprawdę mi pomogły” – mówiła.

W 2017 roku informowała o zakończeniu chemioterapii i radioterapii. „Czuję się świetnie, czuję się szczęśliwa” – przekazała wtedy. I kiedy wydawało się, że najgorsze aktorka ma już za sobą, nastąpił nawrót choroby.

Shannen Doherty o nawrocie choroby nowotworowej

– Rak wrócił, jestem w czwartym stadium. Chyba jeszcze nie przyjęłam tego do wiadomości. To gorzka pigułka do przełknięcia – mówiła Shannen Doherty we wtorek w programie „Good Morning America”.

O remisji choroby 48-latka dowiedziała się w lutym 2019, tuż przed śmiercią Luke’a Perry’ego, jednak postanowiła nie informować o tym publicznie.

– Zastanawiałam się, jak powiem o tym mojej mamie, mojemu mężowi. Zastanawiałam się, dlaczego ja? A potem myślałam: „A dlaczego nie ja? Kto inny miałby chorować? Kto zasługuje na coś takiego? Nikt” – wyznała ze łzami w oczach.

Tak naprawdę jedynie wąskie grono osób z jej otoczenia wiedziało o tym, że aktorka walczy z IV stadium nowotworu piersi. Gwiazda przyznała, że jedyną osobą z serialu „Beverly Hills 90210”, która wiedziała o jej stanie zdrowia, był Brian Austin Green. Aktor okazał się dla niej bardzo mocnym wsparciem w tych trudnych chwilach.

– Były chwile, kiedy myślałam, że już nie dam rady. Wtedy on brał mnie na bok i mówił: „Nieważne, co się stanie, pamiętaj, że jestem z tobą”. Bardzo mi wtedy pomógł – opowiada aktorka w wywiadzie dla „Good Morning America”.

Agnieszka Witkowicz-Matolicz

„Ludzie z czwartym stadium raka też mogą pracować”

Mimo choroby Shannen Doherty nie zrezygnowała z pracy na planie nowego serialu „BH90210”, który nawiązuje do kultowego „Beverly Hills 90210”. Zdecydowała się na udział w tej produkcji, by – jak przyznała – złożyć hołd swojemu zmarłemu koledze, Luke’owi Perry’emu. – Chociaż tyle mogłam dla niego zrobić – dodała. Aktorka w wywiadzie dla „Goog Morning America” opowiedziała również o momencie, w którym dowiedziała się o jego śmierci.

– To bardzo dziwne uczucie, kiedy zostaje się zdiagnozowanym, a umiera ktoś inny, kto na pozór wydaje się okazem zdrowia. To było naprawdę szokujące – podkreśliła, ocierając łzy.

TV star Shannen Doherty shares new turn in private health battle

After nearly five years since the famed “90210” and “Charmed” actress’ initial breast cancer diagnosis, she told ABC News “I’m stage four – my cancer came back,” and has kept it private for a year. https://gma.abc/3b9eMhz

Gepostet von Good Morning America am Dienstag, 4. Februar 2020

Nie był to jedyny powód, dla którego 48-latka podjęła się pracy na planie „BH90210”. Doherty chciała też pokazać innym chorym, że mimo tak zaawansowanej choroby nowotworowej można normalnie żyć i realizować się zawodowo, spędzając kilkanaście godzin na planie.

– Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że niektóre osoby z czwartym stadium raka też mogą pracować. Nasze życie nie kończy się z momentem diagnozy. Wciąż jeszcze mamy dużo przed sobą – zaznaczyła.

Joanna Górska pod szpitalem

Walka o zdrowie i… pieniądze

Shannen Doherty zdecydowała się na tak osobisty i emocjonalny wywiad, ponieważ informacja o jej chorobie pojawiła się w dokumentach sądowych przeciwko firmie ubezpieczeniowej State Farm. Aktorka walczy o większe odszkodowanie. W 2018 roku spłonęła jej kalifornijska posiadłość, a firma wypłaciła nie cztery miliony dolarów (na ile wyceniła szkody), a jedynie milion.

W dokumentach procesowych, prawnicy napisali: „Shannen Doherty umiera, choruje na raka, jest w czwartym stadium. Zamiast w spokoju, we własnym domu, przeżywać ostatnie lata, które jej zostały, pani Doherty musiała zamieszkać gdzie indziej i toczyć walkę z firmą ubezpieczeniową”.

48-latka zdawała sobie sprawę z tego, że prędzej czy później ta informacja wycieknie do mediów, dlatego wolała o swoim stanie zdrowia powiedzieć osobiście.

– Chciałam, żeby ludzie usłyszeli o nawrocie choroby ode mnie, nie z dokumentów sądowych. Chciałam, żeby nikt nie przekręcił mojej historii – tłumaczyła w „Good Morning America”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?