Przejdź do treści

Tomasz Karolak aplikuje sobie jad żaby. Przed „cudownym antybiotykiem” od Indian ostrzegają lekarze

Tomasz Karolak aplikuje sobie jad żaby. Przed "cudownym antybiotykiem" od Indian ostrzegają lekarze
Tomasz Karolak aplikuje sobie jad żaby. Przed "cudownym antybiotykiem" od Indian ostrzegają lekarze/ fot. ANDRAS SZILAGYI, MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Korzystanie z „niezwykłych” właściwości jadu żaby staje się coraz bardziej popularne wśród celebrytów. Ostatnio przyznał się do tego m.in. Tomasz Karolak. Tymczasem lekarze ostrzegają, że rytuał ten może mieć tragiczne skutki.

Ceremonia Kambo

Tomasz Karolak stał się jednym z wielbicieli szamańskiej medycyny. W rozmowie z Kubą Wojewódzkim opowiedział o tym, jak z matką swoich dzieci Violą Kołakowską aplikują sobie naturalny antybiotyk stosowany przez Indian.

Razem z Violką praktykujemy Kambo, przywiozłem tę fascynację z Ameryki Południowej. To jest jad żaby amazońskiej” – powiedział Karolak w niewyemitowanym fragmencie rozmowy w programie Kuby Wojewódzkiego, który trafił do serwisu streamingowego stacji.

O co dokładnie chodzi w ceremonii Kambo i na czym polega działanie jadu żaby?

To rytuał polegający na tym, że najpierw przypala się skórę specjalnymi kadzidełkami, a potem w tym miejscu, po zdrapaniu naskórka, przylepiane są kulki zrobione ze sproszkowanej wydzieliny żaby amazońskiej, czyli kambo – inaczej chwytnicy zwinnej, bezogonowego płaza z rodziny rzekotkowatych. Taki rytuał trwa zwykle ok. 3 godzin i prowadzony jest przez szamana, towarzyszy mu specjalny nastrój, a także zapachy kadzidełek i pieśni. Po około 20-30 minutach u uczestników ceremonii pojawiają się intensywne, trudne do opanowania wymioty, a później biegunka.

Reakcja ta wynika z faktu, że w kambo znajduje się ponad 200 toksycznych substancji, które mają chronić żabę przed drapieżnikami. Osobniki, które chcą zjeść płaza, pod wpływem jadu najczęściej wymiotują, ale zdarza się też, że tracą życie. Toksyny wpływają na układ nerwowy osób, które je przyjmują.

Zwolennicy rytuału tłumaczą wymioty i biegunkę „oczyszczaniem” organizmu. Dr Tomasz Janus, toksykolog z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, stwierdził w rozmowie z TVN24, że to zupełnie tak nie działa.

„Oczyszczanie to potoczne pojęcie, ale w medycynie czegoś takiego nie ma. Organizm jest wyposażony w naturalne mechanizmy, które umożliwiają mu eliminację pewnych związków w wystarczający sposób. Uporczywe wymioty są reakcją na przyjęcie toksycznej substancji. Organizm broni się, próbuje usunąć, kosztem tego, że pozbywa się w tym samym momencie elektrolitów i dochodzi do odwodnienia” – wyjaśnia ekspert.

Betulina – właściwości ekstraktu z kory i liści brzozy. Sok, krem czy napar? /fot. Pexels

„Najsilniejszy antybiotyk na świecie”

Poza toksycznymi substancjami w kambo podobno znajdują się również substancje antybakteryjne i przeciwzapalne. Dlatego według wierzeń indiańskich jad żaby to „jeden z najsilniejszych antybiotyków, jaki istnieje na świecie”, który wzmacnia organizm. Jego rzekome lecznicze działanie jest bardzo szerokie.

Mówi się, że kambo działa przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo. Ale to nie wszystko. Rzekomo jest w stanie wyleczyć także AIDS, niepłodność, malarię, boreliozę, a nawet nowotwory złośliwe czy choroby Parkinsona i Alzheimera. Zwolennicy jadu żaby zaznaczają, że pomaga on nie tylko na zdrowie fizyczne, ale też na psychiczne. Uważają, że jest na przykład w stanie wyleczyć depresję.

Według lekarzy jednak ten specyfik nie tylko wcale może nam nie pomóc w leczeniu tych wszystkich chorób, ale również może stanowić śmiertelne zagrożenie.

Lekarze ostrzegają

„Pamiętam jedną z pierwszych pacjentek na naszym oddziale, która otarła się o śmierć po tym, jak zastosowała tzw. 'ceremonię Kambo’. (…) Ludzie robią czasami dziwne rzeczy… Nawet jeśli te preparaty są opisane, nie zdają sobie sprawy, jakie mogą być konsekwencje zażywania tego, co wydaje się być naturalne” – podkreślił w rozmowie z PAP hepatolog dr hab. Jerzy Jaroszewicz, szef Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dodał, że dla nas naturalne są warzywa i owoce pochodzące z naszej strefy klimatycznej, które w jak najmniejszym stopniu poddawane są procesom ochrony roślin – a nie żmija amazońska czy np. wyciąg z klejowca jadalnego z Indii.

„Trzeba też wziąć pod uwagę, że nasze organizmy nie są przystosowane do tak toksycznych substancji orientalnych” – zaznaczył ekspert.

Niestety czasem ceremonia Kambo nie kończy się na „otarciu się o śmierć”. W 2016 r. 30-latka z Grodziska Mazowieckiego zmarła kilkanaście godzin po rytuale.

Źródła: PAP, TVN24

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.