Przejdź do treści

Zmarł Paul Alexander. Mężczyzna przez 72 lata żył w żelaznym płucu

Paul Alexander, Polio Paul
Polio Paul zmarł w wieku 78 lat/ fot. GoFundMe Alexander Paul
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Paul Alexander, znany jako Polio Paul, zmarł w wieku 78 lat. Mężczyzna jako sześciolatek zachorował na polio, w wyniku czego przez 72 lata musiał być podłączony do specjalnej maszyny pomagającej mu oddychać. Mimo to ukończył szkołę średnią i studia prawnicze. Nauczył się też specyficznie oddychać, dzięki czemu mógł opuszczać „żelazne płuco”.

Niezwykła historia Polio Paula

11 marca br. zmarł Paul Alexander. Mężczyzna, znany jako Polio Paul, był ostatnią osobą, która na co dzień musiała być podłączona do „żelaznego płuca”. Paul zachorował na polio, czyli chorobę Heinego-Medina, w 1952 r., kiedy miał sześć lat. Był to sam środek epidemii polio, które jest wirusowym zapaleniem rogów przednich rdzenia kręgowego, ostrym nagminnym porażeniem dziecięcym. Choroba ma etiologię wirusową. Wirus polio przenosi się przede wszystkim drogą fekalno-oralną i na skutek jego działania i rozwoju choroby dochodzi do porażenia nerwów, co prowadzi do rozwoju niepełnosprawności ruchowej, a w niektórych przypadkach nawet do zgonu.

U Alexandra doszło do trudności z przełykaniem i utrzymywaniem przedmiotów w dłoni już pięć dni po wystąpieniu pierwszych objawów. Chłopiec trafił do szpitala w ciężkim stanie i nie wiadomo było, czy przeżyje. Choroba przybrała u niego bardzo rzadką postać porażenną, która rozwija się u ok. 0,1 proc. zakażonych. W konsekwencji Paul nie mógł oddychać samodzielnie. Lekarze postanowili zamknąć go w „żelaznym płucu”, które utrzymywało go przy życiu.

„Jego ciało było zamknięte w maszynie, która charczała i wzdychała. Nie mógł się ruszyć. Nie mógł mówić. Nie mógł kaszleć. Nic nie widział przez zaparowane okna namiotu, który utrzymywał wilgotne powietrze wokół jego głowy” – opisywał jego historię „The Guardian”.

W specjalnej maszynie pozwalającej oddychać osobom ze zwiotczeniem mięśni Paul przeżył 72 lata. Z urządzenia wystawała mu jedynie głowa. Mimo to mężczyzna postanowił udowodnić, że nawet w takiej sytuacji można szczęśliwie żyć. Paul skończył szkołę średnią i studia prawnicze. Nauczył się także specjalnego oddychania językowo-gardłowego, dzięki czemu mógł na jakiś czas opuszczać maszynę i nawet reprezentować swoich klientów przed sądem. Pracował także jako nauczyciel terminologii prawniczej dla stenografów sądowych w szkole zawodowej. Niestety w wieku 74 lat stan zdrowia Paula na tyle się pogorszył, że mężczyzna zmuszony był wrócić do „żelaznego płuca” na stałe.

fot. Tomasz Przybyszewski

Paul Alexander nie żyje

W ostatnich latach Paul prowadził także profil na TikToku @ironlungman, na którym opowiadał o swoim życiu z chorobą. Na początku marca na profilu pojawiło się jednak nagranie jego współpracownika, który poinformował, że Paul zaraził się koronawirusem SARS-CoV-2. Po krótkiej hospitalizacji mężczyzna mógł wrócić do domu, jednak wciąż był słaby i zdezorientowany.

We wtorek, 12 marca na stronie GoFundMe pojawił się komunikat, że Paul Alexander zmarł dzień wcześniej.

„Wczoraj zmarł Paul Alexander, 'Człowiek w żelaznych płucach’. Po tym, jak jako dziecko zachorował na polio, przeżył ponad 70 lat w żelaznym płucu. W tym czasie Paul poszedł do college’u, został prawnikiem i autorem publikacji. Jego historia rozprzestrzeniła się szeroko i daleko, pozytywnie wpływając na ludzi na całym świecie. Paul był niesamowitym wzorem do naśladowania, który nadal będzie pamiętany” – czytamy.

Paul Alexander zmarł w wieku 78 lat.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.