3 min.
Feromony – seks masz w… nosie

iStock
Najnowsze
14.04.2021
Zmęczone oczy po ciężkim dniu? Mamy na to sposób – joga oczu
14.04.2021
Luzowanie obostrzeń? Minister zdrowia przedstawił plan na najbliższy tydzień
14.04.2021
„Testy-lizaki” na koronawirusa. Nowa forma diagnozowania dzieci w Niemczech
14.04.2021
Lek na astmę skuteczny w walce z COVID-19. „To badanie to kamień milowy w walce z pandemią koronawirusa”
14.04.2021
USA wzywa do wstrzymania szczepień preparatem Johnson & Johnson. Powód – zakrzepy krwi po podaniu szczepionki
Feromony – lotne komunikaty seksualne o niesamowitej sile rażenia. Niezliczone, krążąc wokół nas, przenoszą informację o naszym nastroju i kondycji seksualnej.
Feromony są społecznymi działaczami naszego organizmu. To małe cząstki chemiczne wydzielane przez skórę oraz gruczoły potowe mężczyzn i kobiet. Wychwytuje je narząd lemieszowo-nosowy zwany inaczej narządem Jacobsona, umiejscowiony w naszym nosie. Komórki, które go tworzą, są wrażliwe tylko na taki rodzaj bodźca, jakim są feromony. Praktycznie nie czujemy ich zapachu, za to czuje go nasz mózg. Błyskawicznie i nieświadomie otrzymuje osobniczą, wewnątrzgatunkową informację genetyczną, której efekt może być oszałamiający…
Czynnościowe obrazowanie mózgu pokazało, że gdy wdychamy feromony płciowe, w mózgu uaktywniają się obszary związane z popędem płciowym, oceną partnera i reakcjami seksualnymi. Jeśli mózg bodźce zapachowe określa pozytywnie, wtedy uruchamia kaskadę chemicznych działań. Feromony podnoszą nam wrażenie własnej seksualności, jak i atrakcyjności w oczach partnera lub partnerki. Stajemy się bardziej otwarci, pewni siebie i zrelaksowani. To nic innego jak powszechnie znane zaloty, kiedy międzyosobnicza interakcja przechodzi w sferę czułości i intymności.
Taki zapachowy handel wymienny jest wynikiem ograniczenia ewolucyjnego, jakim jest potencjalnie mniejsza zdolność rozrodcza kobiet. Stąd biologia stawia sobie jeden cel – rozmnażanie. Dlatego, szczególnie dla kobiet, natura wymyśliła chemiczną pomoc techniczną, jaką są feromony. Wrażliwość kobiet na ich działanie rozwija się już w okresie dojrzewania i przejawia się głównie w płodnej fazie cyklu rozrodczego. Wtedy obwody węchowe ich mózgu są najbardziej wyczulone. Męski zapach nieświadomie informuje kobiecy mózg o jakości genetycznej potencjalnego partnera seksualnego. Szwajcarscy badacze dowiedli, że ten zapach, który wydaje się kobiecie przyjemniejszy, obiecuje ojca genetycznie najodpowiedniejszego, czyli takiego, który zagwarantuje zdrowe potomstwo.

Ilustracja: shutterstock
Najbardziej wpływowy męski feromon – androstadienon – uznawany jest nawet za modulator kobiecego nastroju. Zbadano, że kobiety będące w płodnej fazie cyklu już po sześciu minutach wdychania androstadienonu mają lepszy nastrój i koncentrację. Efekt może się utrzymywać nawet kilka godzin. Ma to wielki wpływ na decyzję o wyborze partnera. A w tej konkretnej fazie cyklu wystarczy powąchać zaledwie odrobinę – bo już 0,01 kropli androstadienonu! – aby kobieta wpadła w męskie sidła. Jak już wpadnie, natura dalej działa na swoją korzyść, bo androsteron, inny męski feromon, pozostałym mężczyznom daje sygnał: nie zbliżaj się, ona jest już moja.
A gdy faza zalotów płynnie przejdzie do sypialni, do ataku ruszają kobiece feromony – kopuliny. Te drobne cząsteczki zawarte w wydzielinie pochwowej podnoszą poziom testosteronu mężczyzn aż o 150 proc.! Co to oznacza? Oczywiście jeszcze lepsze doznania…
Poleć artykuł koleżance
Zobacz także

„Jeśli praca mnie obciąża i sprawia, że nie mogę być tu i teraz w czasie seksu, to zapytajmy siebie, dlaczego seks jest mniej ważny od pracy, mniej potrzebny?”

Kubeczek menstruacyjny – jak używać? Aplikacja kubeczka

„Ćwiczmy mięśnie dna miednicy! Zmniejszymy dolegliwości nietrzymania moczu oraz poprawimy jakość naszego życia seksualnego”
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

14.04.2021
„Wiem, że moi podopieczni na mnie czekają i to daje mi siłę do pokonania wszelkich barier” – mówi pracownica socjalna Renata Orłowska, która jeździ na wózku inwalidzkim

12.04.2021
Alicja Sekret: Chodzi o to, by chorzy „uczyli” siebie nawzajem, że mimo danej przypadłości mogą i mają pełne prawo żyć tak, jak tego pragną

12.04.2021
Dr Ewa Kuchowicz: W starym budownictwie paprocie o wiele lepiej rosną niż w nowych blokach. Coś im niespecjalnie służy, a rośliny potrafią być wrażliwe, dużo bardziej wrażliwe niż my

10.04.2021