„Cholera stanowi realne zagrożenie dla mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej” – ostrzega dr Diana Stettner-Leonkiewicz

„Podejrzenie cholery w Polsce”, „Czy grozi nam epidemia?”, „Powrót zapomnianej choroby?” – czytając niedawno takie nagłówki, wielu z nas mogło czuć się zaniepokojonych. I choć u chorych Polaków, u których wykryto materiał przecinkowca, cholera się nie rozwinęła, pytanie, czy jest się czego obawiać w przyszłości, pozostało. „Ekstremalne zjawiska klimatyczne, takie jak susze i powodzie, sprzyjają ponownemu pojawianiu się chorób uznawanych za zapomniane. Dotyczy to również Polski” – mówi specjalistka chorób wewnętrznych dr Diana Stettner-Leonkiewicz.
Klaudia Kierzkowska: Zastanawiam się, czy cholera to choroba, o której świat już zapomniał, czy może zagrożenie, które wciąż realnie powraca?
Diana Stettner-Leonkiewicz: Cholera to ostra choroba zakaźna, wywoływana przez bakterie zwane przecinkowcami cholery. W Polsce choroba ta była już dawno praktycznie nieobecna, ale odnotowano pojedyncze przypadki – w czerwcu 2019 roku i w lipcu 2025 roku Polski Inspektorat Sanitarny potwierdził zachorowania u kilku osób. Na szczęście były to pojedyncze przypadki, więc nie mamy do czynienia z żadną epidemią.
Gdzie obecnie na świecie cholera występuje najczęściej?
Cholera najczęściej pojawia się w Afryce, Azji i Oceanii, czyli w miejscach, gdzie warunki sanitarne są trudne, a dostęp do czystej wody ograniczony. Według Światowej Organizacji Zdrowia, każdego roku choruje na nią od 1,3 do 4 milionów osób, a od 21 tys. do 143 tys. ludzi umiera z powodu powikłań tej choroby.
Może pani powiedzieć więcej, w jakich warunkach dochodzi do największych epidemii cholery?
Do zakażenia cholery dochodzi przede wszystkim w miejscach, gdzie woda i żywność są zanieczyszczone ludzkimi odchodami. Można się nią zarazić podczas podróży do regionów, gdzie choroba jest endemiczna (występuje w tym konkretnym miejscu na Ziemi – red.), po spożyciu surowych lub niedogotowanych ryb, skorupiaków czy roślin morskich, takich jak algi. Ryzyko zwiększa też nieprzestrzeganie zasad higieny osobistej i kontakt z osobą zakażoną. Dodatkowo osoby przyjmujące leki zobojętniające kwas żołądkowy mogą być bardziej podatne na zakażenie, ponieważ osłabione jest naturalne zabezpieczenie organizmu w postaci kwasu solnego.
Jakie czynniki środowiskowe lub społeczne sprzyjają rozprzestrzenianiu się tej choroby?
Cholera to bardzo zakaźna choroba bakteryjna, której występowaniu sprzyjają złe warunki sanitarne oraz ograniczony dostęp do bezpiecznej, uzdatnionej wody pitnej. Do zakażenia dochodzi najczęściej drogą fekalno-oralną, czyli poprzez spożycie wody lub żywności zanieczyszczonej kałem osoby chorej lub nosiciela. Źródłem infekcji może być nieprzegotowana woda, żywność niepoddana obróbce termicznej (zwłaszcza w rejonach, gdzie cholera występuje endemicznie), a także bezpośredni kontakt z osobą zakażoną lub jej wydalinami.
Zastanawiam się, czy zmiany klimatyczne – ocieplenie, susze, ale też powodzie – zwiększają ryzyko rozprzestrzeniania się cholery także w Europie?
Zmiany klimatyczne, takie jak susze czy powodzie, zwiększają ryzyko rozprzestrzeniania się cholery również w Europie. Susze prowadzą do niedoboru wody, co ogranicza bezpieczeństwo żywnościowe i utrudnia dostęp do czystej wody pitnej. Z kolei powodzie sprzyjają skażeniu wody substancjami chemicznymi, toksynami oraz drobnoustrojami chorobotwórczymi, co może nasilać transmisję chorób, w tym cholery. W obu przypadkach skutkiem jest pogorszenie warunków sanitarnych, co stwarza dogodne środowisko dla rozwoju epidemii.
”Ważne jest różnicowanie cholery z biegunką podróżnych, która może przebiegać w podobny sposób”
W związku z tym w Polsce również może dojść do zakażeń?
W Polsce ryzyko zakażeń cholerą może wzrastać w wyniku ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak powodzie i susze. W ostatnich dekadach wystąpiły duże powodzie m.in. w latach 1997, 2010 i 2024. Naprzemienne okresy suszy i powodzi są konsekwencją zmiennych i nierównomiernych opadów. Dodatkowo problem potęguje fakt, że na terenach zalewowych, które naturalnie powinny służyć jako bufor dla wód rzek, wznoszone są budynki mieszkalne. W efekcie, podczas powodzi dochodzi do odcięcia rzek od ich naturalnych obszarów zalewowych, co zwiększa skalę zniszczeń, ryzyko skażenia wody i sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób, w tym cholery.
Czy kąpiele w rzekach, spożywanie surowych lokalnych produktów lub kontakt z zanieczyszczoną wodą niosą ryzyko zachorowania?
Źródłem zakażenia cholerą są przede wszystkim wody śródlądowe (jeziora, rzeki) oraz woda morska – skażone ludzkimi fekaliami lub wymiocinami. Picie skażonej wody, bezpośredni kontakt z osobą zakażoną oraz przebywanie w miejscach o niedostatecznych warunkach sanitarnych znacząco zwiększają ryzyko zachorowania. Kąpiele w skażonych zbiornikach wodnych są surowo zabronione, ponieważ stanowią istotne źródło infekcji.
Zatem czy można uznać cholerę za potencjalne zagrożenie także dla mieszkańców Europy Środkowej, mimo że nie jesteśmy krajem tropikalnym?
Tak, cholera stanowi realne zagrożenie dla mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Jak pamiętamy, w 2024 roku region ten doświadczył dużej powodzi, która dotknęła m.in. Polskę – szczególnie województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie – na skutek niżu genueńskiego oraz intensywnych, kilkudniowych opadów deszczu, powodując wylanie Odry. Jesienią tego samego roku kolejny niż genueński przyniósł obfite opady w południowej Europie, obejmując m.in. Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Macedonię Północną, Czarnogórę oraz Albanię.
Ekstremalne zjawiska klimatyczne, takie jak susze i powodzie, sprzyjają ponownemu pojawianiu się chorób uznawanych za zapomniane, w tym cholery. Choć podróże w odległe rejony świata mogą również sprzyjać przenoszeniu chorób, to ich wpływ jest obecnie mniejszy niż oddziaływanie lokalnych skutków zmian klimatycznych.
Jakie są objawy cholery i jak szybko należy reagować w przypadku podejrzenia zakażenia?
Pacjent z cholerą zwykle ma silną, wodnistą biegunkę, czasem towarzyszą jej wymioty. Choroba przebiega bez gorączki i bólu brzucha. Charakterystyczne są tzw. stolce „ryżowe” – wodniste, pozbawione zapachu, oddawane bez uczucia parcia i bez możliwości ich zatrzymania. W ciężkich przypadkach chory może stracić nawet do 30 litrów płynów w ciągu 24 godzin. Objawami odwodnienia są: suchość w ustach, zapadnięte gałki oczne, zimna i słabo napięta skóra, pomarszczone dłonie i stopy, przyspieszony oddech typu Kussmaula, drżenia mięśni, tachykardia, spadek ciśnienia tętniczego oraz ogólne osłabienie.
Leczenie polega przede wszystkim na szybkim uzupełnieniu utraconych płynów – doustnie lub dożylnie, w warunkach szpitalnych. Warto pamiętać, że istnieje także postać bezobjawowa cholery, w której pacjent nie odczuwa żadnych dolegliwości, ale wydala bakterie z kałem. Szacuje się, że nawet 75 proc. zakażeń przebiega bezobjawowo, co sprzyja rozprzestrzenianiu się choroby.
A jak dokładniej wygląda kwestia leczenia?
Oprócz intensywnego nawadniania, które jest podstawą leczenia cholery, stosuje się również antybiotyki, takie jak tetracyklina, doksycyklina czy azytromycyna, aby skrócić czas trwania biegunki i ograniczyć wydalanie bakterii. Odwodnienie w przebiegu choroby może prowadzić do ciężkich powikłań, w tym zaburzeń rytmu serca, niewydolności nerek, spadku ciśnienia tętniczego, bolesnych kurczów mięśni oraz ogólnego osłabienia, będących konsekwencją zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej i równowagi kwasowo-zasadowej. Odpowiednio szybko wdrożona terapia w przypadku ciężkiej cholery zmniejsza ryzyko zgonu z około 50 proc. do poniżej 0,2 proc.
”Pacjent z cholerą zwykle ma silną, wodnistą biegunkę, czasem towarzyszą jej wymioty. Choroba przebiega bez gorączki i bólu brzucha. W ciężkich przypadkach chory może stracić nawet do 30 litrów płynów w ciągu 24 godzin”
A co się dzieje, jeśli choroba zostanie zdiagnozowana zbyt późno?
Jeśli cholera zostanie zdiagnozowana zbyt późno i nie wdroży się leczenia na czas, może dojść do poważnych powikłań. Należą do nich m.in. zapalenie płuc, przewlekłe zapalenie jelit, niedożywienie, a w skrajnych przypadkach – śmierć chorego w wyniku ciężkiego odwodnienia i zaburzeń elektrolitowych. Przebycie cholery nie daje trwałej odporności, dlatego można zachorować ponownie, jeśli dojdzie do ponownej ekspozycji na bakterię. Skuteczną formą ochrony przed kolejnym zakażeniem jest szczepienie.
Jakie środki ostrożności powinni zatem stosować podróżujący do krajów o niższym standardzie sanitarnym?
W Polsce dostępne są doustne szczepionki przeciwko cholerze. Szczepionka Dukoral jest preparatem inaktywowanym (nieżywym) i podaje się ją w dwóch dawkach w odstępie od 1 do 6 tygodni. Z kolei Vaxchora to szczepionka żywa, podawana jednorazowo, co najmniej 10 dni przed planowanym wyjazdem do krajów, w których cholera występuje endemicznie lub w czasie epidemii. Niezależnie od szczepienia, kluczowe znaczenie mają działania profilaktyczne: przestrzeganie zasad higieny, picie wyłącznie przegotowanej lub butelkowanej wody oraz spożywanie potraw gotowanych lub smażonych.
Proszę jeszcze powiedzieć, jakie objawy po powrocie z zagranicy powinny zaniepokoić i skłonić do szybkiej konsultacji lekarskiej?
Po powrocie z zagranicy niepokojącym objawem mogą być wodniste, „ryżowe” stolce oraz wymioty. Lekarz przeprowadzi szczegółowy wywiad, wykona badanie fizykalne i, w razie potrzeby, zleci badania laboratoryjne – zarówno z krwi, jak i mikroskopowe badanie kału lub wymiocin. Dodatkowo można wykonać testy immunologiczne i serologiczne w celu potwierdzenia zakażenia. Ważne jest również różnicowanie cholery z biegunką podróżnych, która może przebiegać w podobny sposób.
Dr n. med. Diana Stettner-Leonkiewicz – absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, obroniła doktorat z kardiologii, specjalistka chorób wewnętrznych, autorka i współautorka wielu abstraktów i prac naukowych w Polsce i za granicą oraz wieloletnia członkini kilku towarzystw naukowych. Miejsce w sieci: doctordsl.com.
Zobacz także

„Spójrzcie na mojego syna, oto dlaczego warto szczepić dzieci”. Apeluje mama chłopca, który zachorowanie na ospę wietrzną przypłacił niepełnosprawnością

Jeremy Clarkson zmaga się z zapomnianą chorobą. „Wygląda na to, że nie jestem sam”

Sara Suchowiak: „Zmiany klimatu łączymy już z niedożywieniem, brakiem dostępu do wody czy katastrofami, ale rzadko bezpośrednio ze zdrowiem”
Polecamy

Sara Suchowiak: „Zmiany klimatu łączymy już z niedożywieniem, brakiem dostępu do wody czy katastrofami, ale rzadko bezpośrednio ze zdrowiem”
25:44 min
Ciąża a HPV. Z jakim ryzykiem wiąże się nosicielstwo wirusa?

Jak pozbyć się wirusa HPV z organizmu?

Szczepienia na HPV – pigułka wiedzy dla rodziców
się ten artykuł?