Coraz więcej Polaków choruje na groźną chorobę weneryczną. „Zmiany dziś widzimy na policzkach, gardle, na podniebieniu. Wcześniej były to narządy płciowe”
Gwałtownie wzrosła liczba chorych na groźną chorobę weneryczną. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB, od początku roku w naszym kraju odnotowano dwa razy więcej przypadków kiły niż w analogicznym czasie w 2022 r. Dane nie pokazują jednak realnej skali problemu. Wiele osób wstydzi się zakażenia i nie zgłasza się do lekarza.
Coraz więcej Polaków zakażonych kiłą
Liczba pacjentów chorujących na kiłę wzrosła drastycznie w 2023 r. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jak poinformował Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – PIB, chorych na kiłę jest dwa razy więcej. Zgodnie z danymi urzędu od stycznia do maja br. zachorowały 1304 osoby. Rok wcześniej w analogicznym czasie pacjentów było 614. Niepokojący wzrost zakażeń tą groźną chorobą weneryczną zauważalny jest jednak nie tylko w Polsce. W Wielkiej Brytanii liczba nowych przypadków kiły jest obecnie rekordowa.
Eksperci zwracają również uwagę na pojawienie się w naszym kraju przypadków kiły wrodzonej. Choroba ta dotyczy dzieci, które zaraziły się w okresie życia płodowego. Niestety krętek blady – bakteria odpowiedzialna za wywołanie choroby – ma bardzo negatywny wpływ na płód. Kiła w ciąży może spowodować śmierć dziecka jeszcze w łonie matki lub wady rozwojowe, które uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.
„Szczególnie niepokoi nas fakt, że w Polsce zaczęły się przypadki kiły wrodzonej, czego nie było od 40 lat (…) Dzieci z wrodzoną kiłą będą się z nią mierzyć już przez całe życie” – tłumaczy w rozmowie z serwisem Puls Medycyny dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, wojewódzka konsultantka w dziedzinie chorób zakaźnych.
Dane nie pokazują pełnej skali zakażeń
Kiła (inaczej syfilis) jest jedną z najstarszych chorób zakaźnych przenoszonych drogą płciową. Przyczyną zakażenia jest krętek blady – bakteria, która ma zdolność do szybkiego namnażania się. Do organizmu wnika przez błony śluzowe, a następnie wraz z krwią i limfą rozprzestrzenia się do wszystkich narządów wewnętrznych. Kiła charakteryzuje się różnorodnością objawów klinicznych oraz wieloletnim przebiegiem z okresami bezobjawowymi i objawowymi. Można zarazić się nią w wyniku pochwowego, analnego lub oralnego stosunku seksualnego z osobą, która jest jej nosicielem. Największe ryzyko zachorowania dotyczy osób, które nie używają zabezpieczeń podczas kontaktów seksualnych. Do zakażenia może dojść także podczas pocałunku. Zarażenie przez kontakt z krwią lub ropną wydzieliną osoby zakażonej są rzadkie.
Jak podkreśla dr Cholewińska-Szymańska w dalszej części rozmowy z PM, wiele osób wstydzi się zakażenia. W konsekwencji chorzy nie zgłaszają się do lekarza lub leczą się w gabinetach prywatnych. Skala zachorowań może być więc o wiele większa. Wpływa na to również fakt, że często zakażeni nie zdają sobie sprawy z choroby. Pierwotnym objawem kiły w pierwszym okresie jest bezbolesna grudka, która ulega owrzodzeniu i znika po czterech tygodniach. Zmiana wyglądem przypomina opryszczkę, dlatego może być z nią mylona.
Gdzie jest najwięcej zakażonych?
Zgodnie z danymi NIZP-PZH, najwięcej nowych przypadków zakażenia krętkiem odnotowuje się w województwie mazowieckim. Chorzy stanowią tu 25 proc. wszystkich zakażeń w Polsce. Uwagę zwraca fakt zgłaszania pojedynczych przypadków infekcji w województwach lubelskim i świętokrzyskim. W ocenie ekspertów istotą tak ogromnej różnicy są dwa aspekty. Pierwszym jest zwiększony napływ do Mazowsza osób nie tylko zza granicy, ale także z pozostałych regionów Polski. Między poszczególnymi województwami w naszym kraju istnieją także różnice w sposobie diagnozowania i raportowania chorób wenerycznych.
Cholewińska-Szymańska wskazuje, że duże znaczenie ma również zmiana zachowań seksualnych Polaków na przestrzeni lat.
„W efekcie kiłę dziś widzimy na policzkach, gardle, na podniebieniu. Wcześniej były to narządy płciowe. Ta zmiana sprawia sporo kłopotów, szczególnie lekarzom „starej daty”. Mimo wzrostu zachorowań w kraju coraz rzadziej wykonuje się testy kiłowe. Coraz mniej ośrodków nimi w ogóle dysponuje” – wyjaśnia.
Kiła – stadia choroby
Okres inkubacji bakterii wywołującej kiłę wynosi od 9 do 90 dni, średnio około 3 tygodni. Jest to czas pomiędzy zakażeniem, a pojawieniem się pierwszych objawów. Kiłę dzieli się na:
- Kiłę wczesną: wyróżnia się kiłę I i II okresu. Kiła I okresu występuje między 3. a 9. tygodniem od zakażenia. Kiła II okresu pojawia się w 9 tygodniu choroby i trwa do dwóch lat od zakażenia.
- Kiłę późną: objawy mogą pojawić się nawet od kilku do kilkunastu lat od zakażenia. Kiła późna występuje u osób, które nie były leczone w początkowych stadiach choroby lub były leczone, ale nieprawidłowo.
Ryzyko zakażenia kiłą w ciąży jest wysokie i zależy od czasu, w którym doszło do zakażenia u matki. W przypadku kiły wczesnej wynosi 70-100 proc., kiły wczesnej utajonej (bezobjawowej) – 40 proc., a kiły późnej – 10 proc.
Źródło: Puls Medycyny, Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH – PIB
Polecamy
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
Wysyp zakażeń – ponad 10 tys. więcej przypadków. „Widzimy, że paciorkowce atakują całe rodziny”
Uwaga, na zalanych terenach łatwo o zatrucia. Jakie bakterie mogą być w wodzie po powodzi?
WHO alarmuje o wysokim zagrożeniu chorobą sprzed lat. „Liczba zgonów rośnie dużo szybciej niż zachorowań”
się ten artykuł?