Przejdź do treści

„Depresja ma wiele twarzy. Mnie ona zabrała radość z początków macierzyństwa i radość z czegokolwiek” – pisze psychodietetyczka Dominika Musiałowska

Kobieta stoi przed autobusem
"Depresja ma wiele twarzy. Mnie ona zabrała radość z początków macierzyństwa i radość z czegokolwiek" - pisze psychodietetyczka Dominika Musiałowska/ Pexels, fot. Dinnow
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Depresja to nie tylko smutek widoczny na czyjejś twarzy. Depresja może przybierać postać zupełnie na pozór szczęśliwej osoby (…). Taka osoba potrafi za wszelką cenę walczyć o to by 'normalnie funkcjonować’, ale jakby ciężka kula na łańcuchu była przykuta do jej nogi” – pisze na swoim profilu na Instagramie psychodietetyczka Dominika Musiałowska, która zmagała się z depresją. 

„Depresja to nie tylko smutek”

„Depresja zwykle kojarzy nam się z osobami, które chodzą smutne, przybite, są płaczliwe, zmęczone, człapią tak bez sensu i mało się odzywają… a jednak depresja ma wiele twarzy”

Tymi słowami rozpoczęła wpis na swoim profilu na Instagramie Dominika Musiałowska. Psychodietetyczka opublikowała zdjęcie, na którym siedzi w pociągu, trzyma dziecko i szeroko się uśmiecha. Jak jednak zaznacza, pomimo radości wymalowanej na twarzy, w tym czasie zmagała się z depresją.

„Na tym zdjęciu to ja niecały rok po pierwszym porodzie (4,5 roku temu). Miałam silną depresję poporodową, której wtedy nie leczyłam. Bo nie chciałam, bo uważam, że nie potrzebuję pomocy, bo karmiłam piersią i nie wiedziałam, że są leki, które mogę przyjmować” – dodaje.

I wyjaśnia, że czasem osoba zmagająca się z kryzysem psychicznym ze wszystkich sił walczy o to, by być zdrową. Wiele osób nie chce również pokazywać innym, że cierpi.

„Depresja to nie tylko smutek widoczny na czyjejś twarzy. Depresja może przybierać postać zupełnie na pozór szczęśliwej osoby.

Taka osoba może się uśmiechać, dbać o swój wygląd, pokazywać, że ma zainteresowania (które w środku wcale jej nie cieszą, często są obojętne), nie mówi o swoim smutku i wewnętrznej pustce (bo m.in. nie chce obarczać tym innych, ale też nie chce pokazywać, co się dzieje).

Taka osoba potrafi za wszelką cenę walczyć o to by 'normalnie funkcjonować’, ale jakby ciężka kula na łańcuchu była przykuta do jej nogi” – pisze.

„Żałuję, że tak późno zgłosiłam się po pomoc”

Musiałowska tłumaczy, że często osoba z depresją staje się rozdrażniona, sfrustrowana i coraz łatwiej traci cierpliwość. I z kłębkiem tych uczuć w środku wciąż się uśmiecha.

 „Nie widać depresji przy tym uśmiechu. A pustka w środku coraz bardziej zabiera radość z życia, z zainteresowań, pasji, pracy, macierzyństwa, obecności rodziny, przyjaciół… wszystko staje się nijakie” – dodaje.

Specjalistka w dalszej części swojego wpisu przytacza cytat, który mówi o tym, że depresja nie oznacza bycia słabą. Według niego, depresja dotyka osób, które były silne zbyt długo.

Pamiętaj, depresja ma wiele twarzy. Depresja to choroba, którą można i trzeba leczyć. Mnie ona zabrała radość z początków macierzyństwa. Zabrała radość z czegokolwiek. Żałuję, że tak późno zgłosiłam się po pomoc. Cieszę się, że w ogóle to zrobiłam. Dzięki temu teraz czuję się ok.

Nie bójcie się prosić o pomoc. Leczenie depresji ratuje życie” – podsumowuje.

Dominika Musiałowska – kim jest?

Dominika Musiałowska jest psychodietetyczką, instruktorką sportową, pacjentką z insulinoopornością, Hashimoto, celiakią i PCOS. Jest również autorką popularnych książek i bloga na temat insulinooporności.

W 2017 roku założyła Fundację „Insulinooporność – zdrowa dieta i zdrowe życie”, której jest prezeską. Celem fundacji jest szeroko rozumiana edukacja zdrowotna, zwiększenie świadomości zaburzenia, jakim jest insulinooporność, a także chorób współistniejących. W ramach fundacji organizowane są warsztaty dla pacjentów, szkolenia i konferencje dla specjalistów, treningi sportowe i spotkania integracyjne.

Jej profil na Instagramie obserwuje 14,6 tys. osób.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: