Przejdź do treści

„Ich współpracownicy często opisują to jako obcowanie z czystym – niejako nieludzkim – intelektem”. Jak rozpoznać psychopatę, tłumaczy ekspertka

„Ich współpracownicy często opisują to jako obcowanie z czystym – niejako nieludzkim – intelektem”. Jak rozpoznać psychopatę tłumaczy ekspertka Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Co łączy niektórych topowych menadżerów, wysokiej rangi polityków i najgroźniejszych przestępców? Pewien rys osobowości, który sprawia, że nie wahają się uczynić z życia innych ludzi koszmaru.

 

Kiedy Julia zaczynała pracę w nowej firmie, miała wrażenie, że trafiła do nieba. Topowa agencja reklamowa, duzi międzynarodowi klienci, fantastyczne projekty i świetna szefowa. Julia była nią wręcz zachwycona. Ta elegancka, a nawet dystyngowana kobieta o ogromnych osiągnięciach w branży od początku skróciła między nimi dystans i już na rozmowie kwalifikacyjnej traktowała nową pracownicę po przyjacielsku.

O tym, że tak naprawdę trafiła do piekła, Julia zaczęła przekonywać się bardzo szybko. Już realizacja pierwszego zadania okazała się udręką. – Byłam nowa, więc na początku po prostu miałam robić to, co mi szefowa każe – mówi dziś Julia. – Niby prosta sprawa, tym bardziej, że miałam przecież doświadczenie z innych firm. Problem w tym, że gdy wysyłałam wykonaną pracę szefowej, ta wzywała mnie od siebie i raz uprzejmie, a innym razem z krzykiem i wyzwiskami wyjaśniała, że miałam zrobić coś zupełnie innego, albo to, co zrobiłam, do niczego się nie nadaje. I tak w kółko – opisuje dalej Julia.

Od pochwał do mieszania z błotem

Młoda kobieta była już całkiem załamana i myślała o rzuceniu wymarzonej pracy, gdy stało się coś dziwnego. – Gdy w końcu projekt, przy którym rzekomo tak wiele sknociłam, dobiegł końca, na podsumowaniu pojawił się dyrektor zarządzający. Szefowa, zwyczajowo – jak to w korpo – podkreślająca znaczenie pracy zespołowej, nieoczekiwanie wymieniła mnie jako prawdziwą gwiazdę, bez której nic by się nie udało – opisuje Julia. – Nagle dowiedziałam się, że jestem super.

Wtedy Julia zaczęła zauważać pewien wzorzec – gdy pojawiał się ktoś od klienta czy z wyższego kierownictwa firmy, szefowa stawała się aniołem, ale gdy zostawała sama ze swoim zespołem, zamieniała się w diabła, smażącego pracowników w ogniu intryg, awantur i wiecznych pretensji.

– To było kompletnie wyniszczające, mogłam zapracować się na śmierć, zostawać do rana w biurze i nigdy nie wiedziałam czy dostanę pochwałę, czy zostanę zmieszana z błotem – mówi Julia.

Joanna Czekaj / fot. arch. prywatne

Opowiedziała kiedyś o swojej pracy znajomej, która stwierdziła, że jej szefowa jest psychopatką. Trochę się z tego pośmiały, ale Julię coś tknęło i w domu poszperała w internecie. Informacje, które tam znalazła, sprawiły, że tydzień później złożyła wymówienie. – To był chyba ostatni moment, większość znajomych z tamtego zespołu jest dziś na terapiach i silnych lekach. Z firmy odeszli wszyscy – kończy smutno Julia.

Mistrz maskowania

Czy naprawdę w eleganckich biurach międzynarodowej firmy można spotkać psychopatę? Przecież to powinien być bezwzględny, zimny przestępca, morderca, któremu nawet nie zwiększa się tętno, gdy dokonuje swych odrażających czynów. Niczym Hannibal Lecter ze słynnego „Milczenia owiec” wykorzystujący swoją inteligencję, by osaczać swoje ofiary i zmuszać je do robienia tego, czego sobie życzy. Taki mniej więcej obraz psychopaty tworzą filmy i seriale kryminalne. I właśnie tak wyobraża sobie go wielu z nas. Jest w tym zresztą dużo prawdy, gdyż faktycznie osoby z osobowością dyssocjalną (antyspołeczną), jak określa się psychopatów, wyjątkowo często wchodzą w zatarg z prawem. Dotyczy to aż 47 proc. mężczyzn i 21 proc. kobiet z tym typem osobowości.

Ale są też tzw. psychopaci wysokofunkcjonujący. Pozornie zachowują się jak zwyczajni ludzie, nie wchodzą w zatargi z prawem i doskonale funkcjonują w społeczeństwie. A jednak są inni i groźni. – To zwykle osoby urocze, na pierwszy rzut oka nieźle funkcjonujące w kontaktach międzyludzkich, komunikatywne i sprawiające dobre wrażenie. Często wręcz wywołujące efekt WOW! – opisuje Katarzyna Fąk, psycholog kliniczna, kierownik poradni zdrowia psychicznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

Katarzyna Fąk / archiwum prywatne

– Gdy jednak przyjrzymy się im bliżej, okazuje się, że kompletnie nie liczą się z uczuciami innych, lekceważą normy społeczne, a w swoich wyborach kierują się jedynie własnym dobrem i potrzeba dominacji – tłumaczy Katarzyna Fąk. Psychopaci nie mają żadnych oporów przed wykorzystywaniem, krzywdzeniem i manipulacją ludźmi. Zdają się przy tym nie odczuwać żadnej empatii i zupełnie nie przejmować izolacją społeczną, jaka ich często dotyka. Mają też trudności z wejściem w głębszą relację i długim utrzymywaniem związków.

Geny i środowisko

Co odpowiada za takie zachowanie? Okazuje się, że przyczyny zaburzeń dysocjacyjnych niemal równo rozkładają się pomiędzy uwarunkowania genetyczne i środowiskowe, które wzajemnie się wzmacniają. Wśród uwarunkowań środowiskowych wymienia się konflikty i przemoc w rodzinie, molestowanie seksualne czy niską jakość rodzicielstwa.

– Psychopata nie musi jednak wcale pochodzić z rodziny patologicznej, w powszechnym tego słowa znaczeniu. W większym stopniu chodzi tu o brak czułości czy wrażliwości ze strony rodziców czy jednego z nich, chłód emocjonalny, bezwzględność panujących w domu zasad, konsekwencji za ich łamanie oraz panujący w nim często typowo wojskowy dryl – wyjaśnia Katarzyna Fąk.

Jeśli tak wychowywane dziecko nie znajdzie oparcia w nikim bliskim, a dodatkowo ma określone predyspozycje genetyczne, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w będzie miało osobowość dyssocjalną.

Badania prof. Kevina Dytty'ego, psychologa z uniwersytetu w Oxfordzie i autora poczytnej książki „Mądrość psychopatów”, wykazały znaczną nadreprezentację psychopatów w gronie menadżerów wysokich szczebli i polityków ze szczytów władzy. Dzięki opracowanemu przez siebie kwestionariuszowi ustalił on np., że osobami o cechach psychopatycznych są zarówno Donald Trump, jak i jego niegdysiejsza kontrkandydatka w prezydenckim wyścigu, Hillary Clinton

Młody człowiek z takim bagażem może równie dobrze rozpocząć karierę przestępczą, korporacyjną lub polityczną. Bo psychopaci to ludzie, którzy często odnoszą sukcesy w dziedzinach, którymi się zajmują. Są wręcz idealnie dostosowani do naszych dzisiejszych, zorientowanych na efektywność i indywidualne osiągnięcia czasów. – Faktycznie, psychopaci to często ludzie sukcesu, ustawieni zawodowo, osiągający wysoki poziom profesjonalizmu. Są niejako stworzeni do konkurencji, nie odczuwają lęku i są w stanie bez skrupułów manipulować innymi i wykorzystywać ich dla osiągnięcia swoich celów – opisuje Katarzyna Fąk.

Nic więc dziwnego, że badania prof. Kevina Dytty’ego, psychologa z uniwersytetu w Oxfordzie i autora poczytnej książki „Mądrość psychopatów”, wykazały znaczną nadreprezentację psychopatów w gronie menadżerów wysokich szczebli i polityków ze szczytów władzy. Dzięki opracowanemu przez siebie kwestionariuszowi ustalił on np., że osobami o cechach psychopatycznych są zarówno Donald Trump, jak i jego niegdysiejsza kontrkandydatka w prezydenckim wyścigu, Hillary Clinton. Obecność osób o cechach antyspołecznych na szczytach biznesu i władzy wynika w znacznej części z tego, że są one w stanie używać swojego intelektu bez emocji. – Ich współpracownicy często opisują to jako obcowanie z czystym – niejako nieludzkim – intelektem – opisuje Katarzyna Fąk.

Surowy rodzic

Psychopata jest nie tylko trudnym partnerem w pracy, ale też w życiu prywatnym. Nie jest on w stanie stworzyć bliskiej więzi emocjonalnej, odczuwać ani okazywać uczuć, nie bardzo rozumie koncepcję miłości. Nie będzie też ciepłym, kochającym rodzicem, a relacje z dziećmi oprze o autorytet i dyscyplinę. – Nic więc dziwnego, że badania pokazują przenoszenie psychopatii – mówi Katarzyna Fąk. – Na szczęście w znacznym stopniu może temu zapobiec odpowiednie, oparte na miłości, zrozumieniu i szacunku postępowanie drugiego rodzica – zaznacza specjalistka.

Dłuższe obcowanie z taką osobą jest bardzo męczące, wręcz wyniszczające. W zależności od tego, jak silną mamy osobowość, psychopata albo szybko nas sobie zupełnie podporządkuje, albo będzie z nami bez przerwy walczył. – Innej możliwości praktycznie nie ma. On po prostu musi wygrywać, a polem do rywalizacji jest dla niego wszystko. Jeśli więc jesteśmy osobą słabą psychicznie, niedowartościowaną itp., szybko zostaniemy zdominowani i będziemy od tej pory realizować jego zamiary kosztem swoich celów czy wartości. Gdy natomiast starczy nam sił, by mu się przeciwstawić, i zachować niezależność, musimy liczyć się z przyjęciem postawy stałej obrony, gdyż prawdopodobnie nie ustanie on w swoich wysiłkach – co może być naprawdę wyczerpujące – zapewnia Katarzyna Fąk.

Może więc rozwiązaniem jest pokaz siły, zaznaczenie swojej pozycji i ważności. Przysłowiowa fanga w nos? – Niestety, to niewiele pomoże. Dla psychopaty walka, rywalizacja i zwycięstwo są celami samymi w sobie. Nie da się go przestraszyć tak, by nabrał respektu i więcej nas nie atakował. Taka postawa po prostu nie mieści się w jego osobowości – wyjaśnia ekspertka.

Władimir Putin

Kosztowna walka

Co więc robić, gdy na swojej drodze spotkamy osobę o cechach psychopatycznych? Przede wszystkim zaufać swojej intuicji i być otwartym na taką możliwość. Pamiętajmy, że takie osoby na pierwszy rzut oka w niczym nie przypominają swoich filmowych archetypów. Są towarzyskie, przyjacielskie i doskonale wtapiają się w środowisko. Dlatego nie należy ignorować sygnałów, jakie ewentualnie wysyła nam nasza podświadomość. – Regułą jest, że im bardziej stabilna jest nasza własna osobowość i im bardziej czujemy się pewnie, tym większe mamy szanse na szybkie zorientowanie się, że dana osoba jest psychopatą – mówi Katarzyna Fąk.

Wtedy musimy podjąć decyzję, czy pozostawanie w pobliżu psychopaty i w relacjach z nim – na przykład służbowych, nie mówiąc o osobistych – będzie warte swojej ceny. Bo to, że będziemy za to płacić, jest pewne. – Nie da się funkcjonować w relacji z psychopatą bez szkód – zapewnia Katarzyna Fąk. – Zawsze będzie ona dla nas toksyczna, bez względu na to, czy mu ulegniemy, czy będziemy mu się przeciwstawiać.

Taka osoba ma silną potrzebę dominacji, nigdy nie przestanie o nią walczyć, nie wycofa się i nie przestraszy. Obrazowo mówiąc, psychopata prędzej zginie, niż się podda lub ustąpi. Dlatego zaleca ona, by możliwie szybko wyjść z takiej relacji. Cena zawsze jest za wysoka, a przecież mamy tylko jedno życie. Żadne stanowisko ani kariera nie są warte jego zniszczenia.

Co ciekawe, nasza rejterada, ustąpienie czy poddanie się, wcale nie przyniosą psychopacie satysfakcji. Gdy tylko odniesie sukces, natychmiast zapragnie kolejnego. Dla niego zwycięstwo jest oczywiste i naturalne, więc nie odbiera on go jako czegoś wyjątkowego, z czego mógłby czerpać przyjemność. Zamiast tego widzi kolejny cel do zdobycia i kolejną drogę do wywalczenia. Wygrał, ale znów czuje głód walki i zwycięstwa.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: