Przejdź do treści

Jesteś DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika)? Zobacz, jakich błędów w związku powinnaś unikać

dda para
Milan Popovic/Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Szacuje się, że 60 proc. dorosłych osób w Polsce może być DDA, czyli dorosłym dzieckiem alkoholika. Polacy od lat piją za często i za dużo. Z DDA tworzymy związki, kłócimy się, rozstajemy. Sama dorastałaś w domu, gdzie alkohol lał się strumieniami? Może nawet nie wiesz, jakie błędy w relacjach możesz popełniać. Postaraj się ich unikać.

Kim jest DDA?

– DDA – dorosłe dzieci alkoholików to syndrom, zespół pewnych wspólnych cech określających osoby wychowujące się w domu alkoholowym. W domu dysfunkcyjnym. To nie zaburzenie – DDA nie jest diagnozą. Badacze wyodrębnili jednak pewne wspólne mechanizmy i cechy towarzyszące DDA w dorosłym życiu. Mechanizmy, które w dzieciństwie pozwalały przetrwać, a w dorosłości często są przyczyną cierpienia – wyjaśnia mgr Katarzyna Binkiewicz, psycholożka.

Jak dodaje specjalistka, dysfunkcjonalne dla dzieci, które wychowują się w takim systemie, jest brak emocjonalnego dostępu do rodzica, zmowa milczenia, niemożność wyrażania swoich emocji i potrzeb, brak wsparcia czy pomieszanie bądź zamiana ról w systemie. Alkoholizm nigdy nie dotyka tylko samego pijącego. Zawsze oddziałuje na całą rodzinę, w której żyje uzależniony.

Efekt? Dorosły, który dorastał w rodzinie, gdzie alkohol grał główną rolę, w pewnych sytuacjach życiowych zachowuje się inaczej. Alkoholizm rodzica przekłada się bowiem na relacje z partnerami w dorosłym życiu. Możesz nawet nie wiedzieć, dlaczego robisz pewne rzeczy w danej sytuacji.

Wyłączasz się

Znowu zapomniałaś o spotkaniu ze znajomymi, które dla twojego partnera bądź partnerki było tak ważne. W końcu to on (lub ona) chciała przedstawić cię swoim najbliższym przyjaciołom. Dlaczego zapomniałaś, skoro masz tak świetną pamięć? Bo chciałaś. Nie lubisz wychodzenia do miejsc, gdzie jest dużo ludzi. Po alkoholu często zaczynają się kłócić, a ty nie chcesz już nigdy więcej być świadkiem tego rodzaju sytuacji. Wolisz pewny wieczór – na kanapie przed telewizorem. I nie ma w tym nic złego. Nie wiesz też, gdzie znajomi będą chcieli iść po kolejnej kolejce shotów. W rezultacie, zamiast powiedzieć o tym swojej drugiej połówce, udajesz, że nie ma problemu. I to właśnie jest błąd.

DDA wychowywały się w domu, w którym trudno było coś przewidzieć, być czegoś pewnym. W  domu, w którym często miłości nie było, była raniąca bądź trzeba było na nią zasłużyć. Wychowywały się w domu, w którym niejednokrotnie musiały udawać, że czegoś „nie widzą”, „nie słyszą” i „nie czują” - żeby emocjonalnie przetrwać.

Traktujesz partnera/partnerkę jak dziecko

Planujecie swoje pierwsze wspólne wakacje. Oboje/obie lubicie góry, więc wybór miejsca nie był trudny. Niestety, później było już tylko gorzej. To ty zarezerwowałaś pokój w hotelu, wybrałaś dni urlopowe i przygotowałaś harmonogram całego odpoczynku, nie zostawiając nic dla swojej drugiej połówki. Co złego zrobiłaś? Potraktowałaś partnera/partnerkę jak dziecko. Przecież to zawsze ty decydowałaś o wszystkim. Musiałaś. Mogłaś liczyć tylko na siebie.

– W dzieciństwie DDA stale towarzyszyło im ogromne napięcie – musiały być czujne. Nierzadko przejmowały rolę dorosłego – stawały się emocjonalnym partnerem niepijącego rodzica bądź opiekunem dla młodszego rodzeństwa. Codzienność przesiąknięta była wstydem i lękiem. DDA zazwyczaj nie miały emocjonalnego dostępu do opiekunów, czuły się odrzucone, zlekceważone, często to jeszcze one musiały opiekować się rodzicem-alkoholikiem bądź rodzicem, który sobie z piciem współmałżonka nie radził. W gabinecie pacjenci wielokrotnie mówią: „Tak naprawdę nigdy nie pozwolono mi być dzieckiem…” – dodaje ekspertka.

Kobieta popijająca winko

Nie potrafisz zaufać

Kolejna randka, partner/partnerka powoli zaczyna zadawać ci pytania: „Co dalej?”. Nie potrafisz odpowiedzieć. Boisz się odpowiedzialności za drugą osobę. Nie umiesz też zaufać, cały czas masz w sobie lęk. Ten sam, który odczuwałaś, gdy twój ojciec długo nie wracał z pracy i gdy zastanawiałaś się, w jakim stanie wróci i czy znowu zacznie się awanturować.

DDA to osoby, które w dorosłości funkcjonują otulone i opancerzone strategiami, mechanizmami obronnymi, które wykształciły w sobie jako dzieci. Te działania i strategie pozwalały bądź pomagały przeżyć w domu alkoholowym, a w dorosłości są zazwyczaj nieadaptacyjne, przysparzają cierpienia i uniemożliwiają funkcjonowanie na różnych płaszczyznach – wyjaśnia mgr Katarzyna Binkiewicz.

Nie mówisz o tym, co czujesz

Janet G. Woititz jest psycholożką specjalizującą się w pracy z DDA. Już wiele lat temu w swojej książce „Dorosłe dzieci alkoholików” pisała o pewnych wspólnych cechach, które wynikają z dorastania w domu dysfunkcyjnym. Jej zdaniem DDA nie wiedzą, co jest normalne.

Jeśli w twoim domu ciągle były awantury, jeśli nie mogłaś mówić o tym, co czujesz, co myślisz, jeśli dostawałeś podwójne, sprzeczne komunikaty - widząc pijanego, agresywnego ojca i jednocześnie słysząc: „Nic się nie dzieje, tata jest bardzo zmęczony, nie denerwuj go”, to skąd masz wiedzieć, co jest normalne?

– DDA nie mają punktu odniesienia do „zdrowej relacji”. Przysparza to wiele cierpienia – im samym i partnerom. Często trudno im określić, które zachowania są w porządku, a które nie, które emocje są ok, a które nie. I w końcu – czy ja mogę czuć to, co czuję? I czy mogę o tym powiedzieć? A jeśli powiem… czy nie narażę się na kolejne cierpienie, zranienie, odrzucenie? – pyta specjalistka.

Nosisz w sobie lęk przed odrzuceniem

Jako DDA nosisz w sobie bardzo silny lęk przed odrzuceniem i zdemaskowaniem. Masz w sobie przekonanie, że miłość nierozerwalnie łączy się z cierpieniem. Jesteś głęboko empatyczna, bardzo pragniesz miłości i zrozumienia, czyli tego wszystkiego, czego nie dostałaś w dzieciństwie. Z drugiej strony – bardzo się tego boisz. Widać to w początkowych etapach budowania związku. Chcesz wiele od siebie dać, ale jakaś blokada cię od tego powstrzymuje. Właśnie dlatego uciekasz. To o tobie?

– DDA boją się też zdemaskowania. Bo jeśli ktoś pozna prawdę o mnie, o mojej rodzinie, zobaczy te moje emocjonalne otarcia i zwichnięcia – z pewnością odrzuci mnie, przestraszy się. Zrani. Dlatego często DDA robią to pierwsze – odrzucają i sabotują bliskie relacje. To często także osoby silnie kontrolujące – głównie siebie, są też dla siebie bardzo ostre i krytyczne. Mają niskie poczucie własnej wartości – tłumaczy psycholożka.

Osoby z DDA mają wiele problemów z odprężeniem się. Nieustająco czują niepokój i napięcie. Bywają nieufne. Nierzadko też nie potrafią radzić sobie ze złością. Kumulują ją w sobie albo reagują agresywnie. Też tak masz? Nic dziwnego. W końcu nikt nigdy nie pozwolił ci się złościć, bać, wstydzić. To dlatego boisz się okazywać swoje uczucia. Boisz się albo po prostu nie potrafisz. Nigdy nie nauczono cię, że można i że warto.

Walcz o zdrową miłość!

Wychowałaś się w rodzinie, w której jeden z rodziców nadużywał alkoholu? A może oboje pili, bo tylko tak mogli żyć pod jednym dachem? To już za tobą. Teraz jesteś dojrzalsza, wiesz więcej. Możesz być szczęśliwa z osobą, którą kochasz. Obecnie w niemal każdym większym mieście są grupy wsparcia dla DDA. Są też specjalne programy terapeutyczne pozwalające wyjść z największych życiowych kryzysów.

Może i miłość nie sprawi, że zapomnisz o tych wieczorach, gdy jeden z rodziców tak bardzo krzyczał i bełkotał, gdy ty próbowałaś się uczyć. Możesz za to kochać zdrową miłością i tworzyć związek z ukochaną osobą – i to tak silny, jak sobie nawet nie wyobrażasz! 

 

Termin Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) ma charakter teoretyczny, nie figuruje jako oddzielna jednostka chorobowa czy samoistne zaburzenie osobowości. Jest to raczej pojęcie używane przez terapeutów, osoby z rodzin alkoholowych oraz w ruchu samopomocowy.

Katarzyna Binkiewicz

Nasze teksty zawsze konsultujemy z najlepszymi specjalistami

Katarzyna Binkiewicz

psycholożka

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: