Przejdź do treści

Tomasz Sekielski szczerze o uzależnieniu. „Wiedziałem że wyrządzam sobie krzywdę. Bałem się, że się już nie obudzę”

Tomasz Sekielski / Fot. Jerzy Dudek/DDTVN/East News
Tomasz Sekielski / Fot. Jerzy Dudek/DDTVN/East News
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Tomasz Sekielski w ostatnich latach stracił 100 kilogramów wagi. Teraz, w rozmowie z Martyną Wojciechowską, dziennikarz wrócił do czasów, gdy zmagał się z otyłością. „Jak się doprowadziłem do ekstremalnego stanu, lekarz mi mówił: 'Panie Tomku, ale pan w każdej chwili może umrzeć. Pan musi przejść na dietę'” – wspomina.

Tomasz Sekielski o swojej chorobie

Tomasz Sekielski jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym oraz autorem filmów dokumentalnych i głośnych reportaży telewizyjnych. Z powodu kompulsywnego objadania ważył 200 kilogramów. 48-latek dopiero dzięki operacji zmniejszenia żołądka i zmianie nawyków żywieniowych zrzucił niemal połowę swojej wcześniejszej masy ciała. O jego walce z otyłością rozpisywały się media w całym kraju.

Niedawno dziennikarz był gościem Martyny Wojciechowskiej. Na kanale YouTube „DALEJ” możemy zapoznać się z rozmową, w której Tomasz Sekielski opowiada o swojej otyłości oraz o tym, co przeżywał z powodu uzależnienia od jedzenia.

„Słyszę często, że problemy pojawiły się w marcu-kwietniu zeszłego roku”

Jedzenie jako odreagowanie stresu

„Mam takie poczucie, że zrobiłem sporo fajnych, wartościowych rzeczy. Natomiast życiowo to było strasznie destrukcyjne. Wiesz, na wielu poziomach; zdrowotnych, psychicznych… To, że ja się doprowadziłem w pewnym momencie do stanu 200 kilogramów żywej wagi, to… To, że lubię jedzenie, to lubię jedzenie, ale to jedzenie to było obżarstwo. To było odreagowywaniem stresu. Im wyżej się wchodzi, to po pierwsze – szuka się kolejnego szczytu do zdobycia, a po drugie – jest wielu chętnych, którzy chcą cię ściągnąć w dół. Jest cały czas presja i oczekiwania” – mówił Sekielski w rozmowie z Martyną Wojciechowską.

Największym stresorem dla Sekielskiego była praca. Dziennikarz nie ukrywa, że to właśnie przez stres spowodowany pracą jego stan był naprawdę dramatyczny. Jak dodaje, przed najgorszym uchroniła go żona Anna.

„Ja miałem szczęście, że znalazła mnie moja żona i sobie mnie wybrała, 'przygarnęła’. Spotkałem człowieka na swojej drodze, z którym się dogaduję, na którego mogę liczyć w każdej sytuacji, i który był dla mnie podporą w sytuacjach, w których łapałem doła i kiedy nic mi się nie chciało. Takie momenty też były.

Zdarzało mi się po tygodniu zapie*dolu, w piątek wieczorem jakby mi ktoś wtyczkę z prądem wypiął. W piątek się kładłem do łóżka i wstawałem w poniedziałek rano dopiero. Miałem duże szczęście, że spotkałem Anię, że dzięki temu mam rodzinę, mam dzieciaki i że to funkcjonuję. To jest bardzo wielka jej zasługa. Nie byłbym teraz w miejscu, w którym jestem, gdyby nie Ania” – wyjaśnił Sekielski.

"Budzimy się w nocy z silnym uczuciem, że musimy coś zjeść" - Justyna Markowska mówi, czym jest syndrom nocnego jedzenia i dlaczego częściej dopada kobiety

Walka z uzależnieniem

Martyna Wojciechowska pytała dalej, czy kompulsywne jedzenie było dla Sekielskiego formą rozładowywania stresu. „Czy było to uzależnienie i, zamiast wódy, sięgałeś po jedzenie?” – drążyła.

„Oczywiście. Żeby było jasne: zdarzało mi się też pić i to niemało, natomiast jedzenie było głównym problemem. Ludzie nie rozumieją tego, ale to jest tak jakby alkoholikowi powiedzieć: 'Przestań pić’ […]. Jak się doprowadziłem do ekstremalnego stanu, lekarz mi mówił: 'Panie Tomku, ale pan w każdej chwili może umrzeć. Pan musi przejść na dietę, musi pan ograniczyć'”.

Ja to wiedziałem, otwierając lodówę i wpieprzając w środku nocy jakieś nieprawdopodobne ilości tego jedzenia, ja wiedziałem że wyrządzam sobie krzywdę. Co więcej, kończąc to jedzenie, ja się bałem, że się już nie obudzę” – dodał.

Dziennikarz dodał, że w zmianie nawyków pomogła mu posłanka Henryka Krzywonos, a prywatnie jego znajoma, która przedstawiła wizję tego, jak mógłby potoczyć się jego los, gdyby nic z tym nie zrobił.

„Henryka Krzywonos siadła kiedyś ze mną i mówi: 'Słuchaj Tomek, jak ty padniesz kiedyś na ten zawał, to pół biedy. Umrzesz, twoja żona nie będzie miała problemu i nie będzie musiała się martwić o ciebie, znajdzie sobie nowego faceta.

Będzie po tobie i spokój, ale wyobraź sobie, że ty możesz nie umrzeć, tylko dostać wylewu i będziesz leżał jak taki wieloryb bezwładnie, a ta twoja Ania będzie cię próbowała przewrócić z boku na bok i ona nawet nie będzie miała siły'” – opowiedział.

Otyłość zagrożeniem dla zdrowia

Otyłość to choroba cywilizacyjna o podłożu wieloczynnikowym. Do jej rozwoju przyczyniają się: czynniki genetyczne (np. zespoły chorobowe, które powodują nadmierne gromadzenie się tkanki tłuszczowej w organizmie), biologiczne (np. niedoczynność tarczycy, zespół policystycznych jajników), farmakologiczne (leki antydepresyjne, przeciwlękowe, neuroleptyczne, przeciwpadaczkowe, kortykosteroidy, insulina) oraz czynniki środowiskowe (zjadamy więcej niż potrzebujemy).

Do konsekwencji zdrowotnych otyłości zalicza się: 

  • zwiększone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, w tym nadciśnienia tętniczego krwi, choroby wieńcowej, niewydolności serca, zawału serca, miażdżycy 
  • zaburzenia ze strony układu ruchuzwyrodnienia kręgosłupa, zapalenia kości i stawów, zwichnięcia i złamania kości 
  • zaburzenia gospodarki węglowodanowej: insulinooporność, cukrzyca, zespół metaboliczny 
  • wyższe ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych: raka piersi, jelita grubego, nerki, wątroby, trzustki, przełyku; 
  • problemy z akceptacją swojego ciała; 
  • trudności w sferze seksualnej; 
  • poczucie niskiej wartości; 
  • poczucie wykluczenia z grup społecznych.

Leczenie otyłości wymaga czasu i samodyscypliny. Podstawą terapii jest zmniejszenie masy ciała, najlepiej pod kontrolą dietetyka i lekarza. Zaleca się też stosowanie diety ubogoenergetycznej o wysokiej zawartości błonnika i z ograniczeniem produktów o wysokim indeksie glikemicznym. Osoby otyłe powinny zwiększyć swoją aktywność fizyczną. Ze względu na znaczne obciążenie układu szkieletowo-mięśniowego, niezalecane jest np. bieganie. Leczenie operacyjne polegające na przeprowadzeniu zabiegu bariatrycznego stosuje się tylko w ciężkich postaciach otyłości. 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.