Przejdź do treści

Zatruwanie bliskich jest przemocą. Rodzica lub partnera-palacza można postawić przed sądem rodzinnym

Na zdjęciu młody mężczyzna pali papierosa w salonie z książkami- Hello Zdrowie
Dym papierosowy nie oszczędza nikogo. Nawet tych, którzy nigdy nie sięgnęliby po papierosa... źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Palacz zatruwa nie tylko siebie, ale także osoby z najbliższego otoczenia. Domownicy nie muszą być jednak skazani na wdychanie dymu papierosowego. Jak podaje serwis prawo.pl, mogą oni nawet założyć Niebieską Kartę palaczowi. Uporczywe palenie przy innych nosi bowiem znamiona przemocy domowej.

Palenie papierosów to przejaw znęcania się nad bliskimi

Szacuje się, że 25 proc. Polaków jest narażonych na wdychanie toksycznych składników zawartych w dymie papierosowym. Są to osoby niepalące: po prostu żyją pod jednym dachem z palaczami. Dym, który wdychają biernie, zawiera aż 35 razy więcej dwutlenku węgla i 4 razy więcej nikotyny niż dym trafiający do płuc aktywnych palaczy. Bierne palenie w swoich domach to często niestety standard, kiedy mieszkamy z osobą uzależnioną od nikotyny.

Zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego, zdrowie, obok wolności, czci, swobody sumienia itp. jest dobrem osobistym i pozostaje pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Kiedy więc ktoś przy nas uporczywie pali, narusza nasze dobro osobiste. Narusza także nasze prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego.

Jak podaje portal prawo.pl, w szczególnych przypadkach można uznać nałogowe palenie papierosów w domu za przemoc domową, a nawet za objaw psychicznego znęcania się nad domownikami.

„Skoro orzecznictwo uznaje za znęcanie sprowadzanie osób trzecich do mieszkania, puszczanie głośno muzyki czy świecenie światła w nocy, to uporczywe palenie papierosów w sytuacji, gdy osoba uzależniona od nikotyny mogłaby to robić poza miejscem zamieszkania, również może być formą znęcania” – mówi dr n. prawn. Grzegorz Wrona w rozmowie z prawo.pl.

Na bierne palenie narażane są także dzieci, których rodzice są nałogowymi palaczami. W badaniach przeprowadzonych w Centrum Badań nad Miażdżycą PAM w Szczecinie u dzieci poniżej 12. roku życia pochodzących z rodzin palących i niepalących zaobserwowano, że potomstwo palących rodziców cechuje się wyższym ciśnieniem tętniczym krwi i pobudzeniem płytek krwi w porównaniu z dziećmi rodziców niepalących.

Chcąc chronić zdrowie i życie dziecka, można postawić nałogowego palacza przed sądem rodzinnym – czytamy na portalu poświęconym zagadnieniom prawnym. Palenie przy dziecku nosi bowiem znamiona zaniedbania dziecka poprzez narażenie go na przebywanie w toksycznym środowisku. Rodzic-palacz nadużywa w ten sposób władzy rodzicielskiej.

W 2019 r. sprzedano w Polsce ok. 1,2 mld sztuk "małpek" / na zdjęciu puste butelki "małpki" pozostawione na stole HelloZdrowie

W restauracji, w szpitalu, na uczelni nie… A co z domem?

A co z osobami, które nie są w stanie zawalczyć o siebie? Chodzi o osoby nieporadne życiowo lub niesamodzielne, narażone na uporczywe bierne palenie. Jak podaje prawo.pl, można w ich sprawie zawiadomić opiekę społeczną oraz spróbować zainicjować założenie Niebieskiej Karty. Zespół interdyscyplinarny zbada sytuację.

Zakaz palenia obowiązuje w wielu miejscach. Nie zapalimy na przystanku komunikacji miejskiej, na uczelni czy też w kinie. W ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych widnieje zapis zapewniający „ochronę praw osób niepalących do życia w środowisku wolnym od dymu „. A co z domem?

„Przepisy te nie dotyczą  środowiska domowego. Jednak sąd może ocenić, także w odniesieniu do środowiska domowego, czy nie dochodzi do naruszenia dóbr osobistych przez osobę palącą”  – mówi w rozmowie z prawo.pl Patrycja Kasica, adwokatka.

źródło: prawo.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: