Przejdź do treści

„Zbyt często pacjenci o cukrzycy dowiadują się dopiero po świeżo rozpoznanym zawale czy udarze” – mówi lek. Barbara Soróbka

Lek. Barbara Soróbka
Lek. Barbara Soróbka / archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

W samej tylko Polsce na cukrzycę choruje ok. 3 mln osób. Kolejne 5 mln mieszkańców naszego kraju nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma już stan przedcukrzycowy. Osoby chorujące na cukrzycę typu 2 nie umierają „na zbyt wysoki cukier”. Najczęściej przyczyną są powikłania sercowo-naczyniowe. Dodatkowo, najnowsze badania pokazują, że większość pacjentów, która zmarła z powodu koronawirusa, miała cukrzycę. Jednak „cukrzycę rozpoznajemy za późno, ponieważ nie robimy badań profilaktycznych” – mówi lek. Barbara Soróbka.

 

Magdalena Bury, Hello Zdrowie: Na cukrzycę w Polsce cierpią ok. 3 mln osób, a 5 mln Polaków ma już stan przedcukrzycowy. Jakie są pierwsze objawy, które powinny nas skłonić do zbadania poziomu glikemii?

Lek. Barbara Soróbka, diabetolog: Cukrzyca daje objawy pod postacią wzmożonego pragnienia, zwiększonej ilości oddawanego moczu, jak również osłabienia, zwiększonej senności czy też ropnych zmian na skórze. Musimy jednak pamiętać o tym, że tak się dzieje tylko i wyłącznie wtedy, gdy hiperglikemia (czyli podwyższony cukier) narasta szybko. I tak jest najczęściej w cukrzycy typu 1.

Cukrzyca typu 2 z reguły takich objawów nie daje i rozpoznawana jest przypadkowo, przy okazji badań profilaktycznych czy badań wykonywanych z powodu innych schorzeń. Często pacjenci o cukrzycy dowiadują się dopiero po świeżo rozpoznanym zawale czy udarze. Stąd tak ważna jest profilaktyka.

Badanie poziomu glikemii wykonane raz w roku wystarczy?

Po 40. roku życia, raz w roku, powinniśmy zbadać sobie poziom cukru na czczo, to powinno być badanie z osocza krwi żylnej. Osoby z grupy ryzyka, czyli np. mające cukrzycę typu 2 w rodzinie, mające nadwagę, otyłość, nadciśnienie czy choroby serca, ale także kobiety, które miały cukrzycę ciążową, te zmagające się z PCOS czy te, które urodziły dziecko o masie przekraczającej 4 kg, powinny wykonywać badanie poziomu glikemii raz w roku, niezależnie od wieku. I tu przypomnijmy, że prawidłowa glikemia na czczo wynosi maksymalnie 99 mg/dl.

dojrzała smutna kobieta

A co, jeśli w badaniu wyjdzie nam podwyższony poziom glikemii?

W stanie przedcukrzycowym najważniejsza jest zmiana stylu życia: odpowiedni sposób odżywiania i wysiłek fizyczny – około 150 minut w tygodniu. Badania pokazały, że takie działania zmniejszają ryzyko zachorowania na cukrzycę o prawie 60 proc. U niektórych osób, zwłaszcza u tych mających oba stany przedcukrzycowe, albo u kobiet, które miały cukrzycę ciążową, możemy również włączyć leki, aczkolwiek ich skuteczność jest mniejsza w stosunku do tego, co możemy osiągnąć sami zmianą stylu życia.

Czym się różnią od siebie wspomniane dwa stany przedcukrzycowe?

Jeden ze stanów przedcukrzycowych jest wtedy, gdy pacjent ma nieprawidłową glikemię na czczo, 100-125 mg/dl. Drugi natomiast nazywamy upośledzoną tolerancją glukozy. Rozpoznajemy go wtedy, gdy glikemia w drugiej godzinie tzw. krzywej cukrowej wynosi 140-199 mg/dl.

Jeżeli oba stany występują jednocześnie, leki stosujemy od razu. Jeżeli jeden – możemy dać pacjentowi szansę, by poradził sobie sam. I dopiero, gdy nie jest on w stanie się zmobilizować, wdrażamy leki. W obu stanach przedcukrzycowych ważna jest też redukcja masy ciała, jeżeli pacjent tego wymaga.

Czy istnieją produkty spożywcze, które osoba ze zdiagnozowanym stanem przedcukrzycowym czy cukrzycą, powinna od razu wykluczyć z listy zakupów?

Pacjent powinien wystrzegać się węglowodanów prostych, aczkolwiek nie ma tak, że nie można czegoś zjeść bezwzględnie. Można zjeść każdą rzecz, ale tylko wtedy, gdy podejdzie się do tego rozsądnie. Z założenia nie mówimy jednak o specjalnej diecie cukrzycowej. Mówimy o zdrowym sposobie odżywiania i tak też staramy się pacjentom to przekazywać. Zalecamy dietę z niskim indeksem glikemicznym z ograniczeniem węglowodanów prostych.

Pacjenci mogą liczyć na pomoc dietetyka w swojej poradni?

Niestety, w bardzo niewielu poradniach diabetologicznych jest dostępny dietetyk. Część ma też edukatora diabetologicznego, ale jest też spora część poradni, gdzie jest tylko lekarz.

Czy to się zmieni w najbliższym czasie?

Wydaje mi się, że tak… ale na gorsze. Obserwuję, że w mojej okolicy coraz więcej poradni diabetologicznych się zamyka. Walczymy o to, by edukacja w cukrzycy była opłacona przez NFZ. Na ten moment niewiele jednak osiągnęliśmy. Lekarze diabetolodzy odchodzą z poradni publicznych. Jest to spowodowane poziomem finansowania przez NFZ.

Tego typu sytuacje, jak np. brak pomocy dietetyka mogą stresować. Czy to też wpływa na stan zdrowia chorujących?

Stres na pewno może zdekompensować cukrzycę, jeśli ktoś już na nią choruje. Może też nasilać insulinooporność, która leży u podłoża cukrzycy typu 2. W pewnym sensie więc stres może przyczynić do ujawnienia się cukrzycy, np. u osoby predysponowanej do tej choroby.

Obecnie dużo mówi się też o insulinooporności…

Insulinooporność to cały czas temat kontrowersyjny. Nie jest to choroba, to zespół zaburzeń metabolicznych prowadzących do innych schorzeń. Tak jak już wcześniej wspominałam, insulinooporność leży u podłoża cukrzycy typu 2, ale także otyłości. Jeśli więc nie podejmiemy szybkich działań polegających na zmianie trybu życia, na odpowiedniej diecie, na aktywności fizycznej czy redukcji masy ciała, konsekwencją insulinooporności będzie cukrzyca typu 2, nadciśnienie, choroby sercowo-naczyniowe i szereg innych zaburzeń metabolicznych.

Cukrzyca częściej „dopada” osoby otyłe?

Na cukrzycę typu 2 w większości chorują osoby, które mają nadwagę i otyłość, ale szczupłe również. Niestety, są to osoby coraz młodsze, co wiąże się z tym, że w chwili obecnej mamy coraz bardziej otyłe dzieci i nastolatki. Kiedyś to była choroba emerytów, teraz również bardzo młodych osób.

Wydaje mi się, że wiele osób nie przyznaje się do tego, że choruje na cukrzycę typu 2.

Cukrzyca typu 2 nie u wszystkich, ale w większości, wiąże się z otyłością, która jednak nie zawsze wynika z własnych zaniedbań. Otyłość bowiem jest chorobą wieloczynnikową, na wystąpienie której ma wpływ bardzo wiele niezależnych od siebie stanów. To nie jest tak, że otyłość jest jedynym, niezbędnym warunkiem do wystąpienia cukrzycy.

A część osób właśnie przez to, że w naszym kraju panuje stygmatyzacja otyłości, wstydzi się. Kolejna grupa nie przyznaje się do cukrzycy, ponieważ boi się utraty pracy. To chyba najsilniejszy czynnik. Cukrzyca może przecież wykluczać pracę w niektórych zawodach. W większości jednak, jeśli cukrzyca jest dobrze prowadzona, zwłaszcza przy pomocy nowoczesnych leków, to spokojnie można z nią pracować i nie powinniśmy się jej obawiać ani wstydzić.

A jeśli o nowoczesnych lekach mowa… Przeczytałam ostatnio, że w naszym kraju przez długie lata, cukrzycę typu 2 leczono inaczej niż w innych krajach europejskich. Na czym polegała ta różnica i skąd wynikała?

Od kilku lat w cukrzycy typu 2 mamy dostępne nowe leki, które dokonały totalnej rewolucji w terapii tej choroby. Odeszliśmy od modelu glukocentrycznego, czyli nie skupiamy się wyłącznie na cukrze, ale też na tym, by nasi pacjenci z cukrzycą typu 2 żyli tak samo długo jak osoby bez cukrzycy, by nie rozwinęli powikłań przewlekłych, by mieli komfort życia tak samo dobry jak osoby zdrowe. Nowe leki są w stanie dać nam bezpieczeństwo w postaci braku niedocukrzeń. Dają nam też ochronę sercowo-naczyniową i ochronę nerek, tzw. nefroprotekcję, co jest nowością w porównaniu do starych leków. Są też skuteczne – nie tylko wyrównują poziom glikemii we krwi, ale i obniżają masę ciała. Dzięki temu jesteśmy w stanie uchronić przed insuliną wielu pacjentów. Nowe leki mogą też pomóc w całkowitym odstawieniu insuliny, a także w redukcji jej dawki.

Niestety w naszym kraju leki te są refundowane w bardzo ściśle określonych przypadkach, co dotyczy niewielkiego odsetka pacjentów. W związku z tym nie są one dostępne dla szerokiej populacji, a refundacja rozmija się zupełnie z zaleceniami amerykańskimi, europejskimi czy też polskimi (Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego w terapii cukrzycy typu 2).

chora na cukrzycę

Jakiej grupie przysługuje refundacja?

Pacjent musi być leczony dwoma lekami doustnymi przez co najmniej 6 miesięcy, jednocześnie musi mieć wskaźnik hemoglobiny glikowanej powyżej 8 proc., być przed włączeniem terapii insulinowej oraz mieć wysokie ryzyko sercowo-naczyniowe, czyli potwierdzoną chorobę sercowo-naczyniową, lub być po zawale bądź po udarze, albo musi mieć też czynniki ryzyka nadciśnienia tętniczego, otyłość czy hiperlipidemię. Ważny jest też wiek – skończone 55 lat dla mężczyzn oraz 60 lat dla kobiet. Jeżeli pacjent spełnia wszystkie te warunki jednocześnie, wtedy ma refundację. Takich osób mamy bardzo mało.

Na co najczęściej umierają pacjenci z cukrzycą typu 2?

Osoby chorujące na cukrzycę typu 2 umierają najczęściej na powikłania sercowo-naczyniowe. Powodem jest więc zawał serca, udar mózgu czy też niewydolność krążenia. Właśnie dlatego w 2008 roku FDA (Amerykańska Agencja Żywności i Leków), a w 2012 roku EMA (Europejska Agencja Leków), wydały rozporządzenie, które mówi o tym, że każdy nowy lek wprowadzany do terapii cukrzycy typu 2 musi być przebadany pod kątem bezpieczeństwa sercowo-naczyniowego i musi być udowodnione, że tego ryzyka nie zwiększa.

Mamy listopad, miesiąc walki z cukrzycą. To najlepszy czas na mówienie o profilaktyce.

Będą akademie, będą debaty. Będziemy mówić o rozpoznaniu, objawach, epidemiologii i o tym, że trzeba się badać. Nie będziemy jednak mówić o tym, że refundacja jest dla wąskiej grupy pacjentów, a polska diabetologia ma spore problemy. Nie będziemy mówić o tym, że do poradni diabetologicznych ustawiają się długie kolejki i o tym, że cukrzycę rozpoznajemy za późno, ponieważ pomimo licznych kampanii nie robimy badań profilaktycznych. Nie będziemy mówić o tym, że zalecenia rozmijają się z refundacją, a dostęp pacjentów do nowoczesnych terapii jest bardzo ograniczony. W Polsce nie mówi się również o tym, że w cukrzycy typu 2 u osób starszych nie możemy stosować od samego początku analogów insuliny, które byłyby najbardziej bezpieczne.

Jakie główne problemy pogłębiła pandemia COVID-19?

W pandemii większość pacjentów zwiększyła swoją masę ciała. Część z nich ma w związku z tym zdekompensowaną cukrzycę. Wiele osób przez ostatnie miesiące mniej się rusza i siedzi więcej w domu, więc dostęp do jedzenia jest łatwiejszy. Chorujący na koronawirusa często są leczeni sterydami, co też dekompensuje cukrzycę. Musimy pamiętać, że osoby z cukrzycą ciężej przechodzą COVID-19, a otyłość ten ciężki przebieg jeszcze bardziej wzmaga.

Z badań wynika, że większość pacjentów, która zmarła z powodu koronawirusa, miała cukrzycę.

Czy teleporady sprawdziły się w przypadku chorych na cukrzycę?

Dostęp do wielu poradni, zarówno tych podstawowej opieki, jak i diabetologicznych, był ograniczony. Na szczęście telemedycyna w diabetologii nie jest do końca taka zła. Jesteśmy w stanie zaopiekować się pacjentami, ponieważ mogą oni zdalnie z glukometrów czy aplikacji wysyłać swoje poziomy glikemii, jak również wyniki badań.

 


Lek. Barbara Soróbka – specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii, Certyfikowany lekarz Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, członek Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą, Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. Pasjonatka nowoczesnej diabetologii, podróży, kwiatów i książek. Pracuje w EndODiab Ośrodek Leczenia Cukrzycy, Otyłości i Chorób Endokrynnych w Legnicy. Prowadzi na Instagramie swój profil @lekarz.diabetolog.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?