Przejdź do treści

Został sparaliżowany, kiedy zastępował Daniela Radcliffe’a w niebezpiecznej scenie. Dziś odtwórca roli Harry’ego Pottera oddaje mu hołd

Na zdjęciu aktor David Radcliffe- HelloZdrowie
Daniel Radcliffe chce oddać hołd swojemu poszkodowanemu koledze Fot. Albert L. Ortega GettyImages
Podoba Ci
się ten artykuł?

W niebezpiecznych scenach Daniela Radcliffe’a, odtwórcy filmowego Harry’ego Pottera, zastępował jego dubler, David Holmes. Jedna z takich scen skończyła się bardzo nieszczęśliwie, przez co kaskader do dziś porusza się na wózku inwalidzkim. Daniel Radcliffe nakręcił o nim film dokumentalny. „To niezwykle ważna osoba w moim życiu” – podkreśla w rozmowie z mediami. 

„Niezwykła osoba w moim życiu”

Od pierwszej części sagi o Harrym Potterze David Holmes był dublerem kaskaderskim Daniela Radcliffe’a, odtwórcy tytułowego bohatera. Jedna ze scen na planie filmu „Harry Potter i Insygnia Śmierci część pierwsza” w 2009 roku zwieńczyła jego karierę na zawsze: złamał wtedy kark. Od tego momentu David Holmes porusza się na wózku inwalidzkim. Miał wówczas niespełna 30 lat.

O szczegółach wypadku dubler kaskaderski opowiedział dopiero pięć lat później, udzielając wywiadu „The Mirror”. Powiedział wówczas, że stało się to w momencie, kiedy ćwiczył scenę latania w studiu Leavesden należącym do Warner Bros. Został wyrzucony wstecz z dużą mocą za pomocą specjalnego kabla, który symuluje efekty eksplozji. Holmes z ogromną siłą odbił się od ściany i złamał kark. Od razu wiedział, że stało się coś bardzo złego.

„Pamiętam, jak zapadałem się i traciłem przytomność z powodu bólu. Wcześniej złamałem kość, więc rozpoznając to dziwne uczucie w całym ciele, od czubków palców rąk aż po palce u stóp, wiedziałem, że naprawdę wyrządziłem sobie jakąś szkodę” – wyznał w wywiadzie.

Pół roku po wypadku spędził w szpitalach. Okazało się, że jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół, a jego ruchy ramion i dłoni są ograniczone.

Aktorzy grający w serii o Harrym Potterze nie zapomnieli o swoim koledze. Zarówno Daniel Radcliffe, jak i Tom Felton (odtwórca Draco Malfoya) odwiedzali go regularnie. Filmowy Harry zorganizował aukcję charytatywną i kolację, aby zebrać pieniądze na leczenie Holmesa. Nazwał go „niezwykle ważną osobą w swoim życiu„.

Na zdjęciu Millie Bobby Brown - HelloZdrowie

„Bycie kaskaderem było moim życiowym powołaniem”

Od wypadku mija właśnie 14 lat. Daniel Radcliffe postanowił nakręcić film dokumentalny o Holmesie. Nosi on tytuł „David Holmes: Chłopiec, który przeżył”. To parafraza tytułu pierwszego rozdziału książki J. K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Dokument ma być wyrazem uznania wobec Holmesa i jego pracy. Jego celem jest też nagłaśnianie niebezpieczeństw, które mogą zdarzyć się na planie produkcji, w których muszą występować kaskaderzy.

Jak czytamy w zapowiedzi, znajdziemy w nim „osobiste materiały nakręcone w ciągu ostatnich 10 lat, zakulisowe nagrania z pracy kaskaderskiej Holmesa, sceny z jego obecnego życia oraz osobiste wywiady z nim samym, Radcliffem, przyjaciółmi, rodziną i byłą ekipą”.

David Holmes o powstaniu filmu poinformował na swoim Instagramie.

 „Bycie kaskaderem było moim życiowym powołaniem, a dublowanie Harry’ego było najlepszą pracą na świecie. Ten film opowiada nie tylko historię moich osiągnięć przed kamerą, ale także wyzwań, którym stawiam czoła każdego dnia oraz mojego ogólnego nastawienia do życia po wypadku” – napisał aktor.

Film w Stanach Zjednoczonych będzie można zobaczyć premierowo na antenie HBO oraz platformie MAX 15 listopada. W Wielkiej Brytanii premiera odbędzie się 18 listopada na Sky Documentaries i NOW. Nie wiadomo jeszcze, czy trafi na platformę HBO MAX w Polsce.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

źródło:independent.co.uk 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?