Przejdź do treści

5 razy TAK dla wakacyjnego seksu

5 razy TAK dla wakacyjnego seksu / Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Może dostarczyć ci doznań, jakich nigdy nie miałaś. Może być czymś, co będziesz długo potem wspominać. Może sprawić, że lepiej poznasz swoje ciało. Może być też po prostu dobrą zabawą. Jest tylko jedno „ale”. A w zasadzie to pięć. Zobacz, jak mieć fajny i jednocześnie bezpieczny seks na wakacjach.

Tak – z zabezpieczeniem

Wakacje sprzyjają beztrosce, łatwiej dajemy się porwać chwili, robimy coś spontanicznie. I to jest super! Takie momenty sprawiają, że odpoczywa nam głowa, a kolekcja przeżytych przygód powiększa się. W seksie podobnie – fajnie czasem dać się ponieść żywiołowi i emocjom. Do tego dochodzą feromony. To one sprawiają, że już po kilkunastu sekundach wiesz, że z tym właśnie poznanym kolesiem lub dziewczyną spędzisz wieczór. Te małe cząsteczki wydzielane przez naszą skórę i gruczoły potowe są niewyczuwalne przez zmysł węchu, ale już przez mózg owszem. Feromony płciowe uaktywniają obszary związane z reakcjami seksualnymi. Latem, kiedy odsłaniamy więcej ciała, a skóra rozgrzewa się, cząsteczki te działają intensywniej.

Między innymi dlatego wiele z nas ma większą ochotę na seks podczas wakacji. Pamiętaj tylko, że nawet najbardziej szalony i spontaniczny, ale zawsze niech będzie on z prezerwatywą. Nie chodzi tylko o możliwość zajścia w niechcianą ciążę. Według szacunków około 15 milionów Europejczyków co roku zaraża się chorobami wenerycznymi. A ich najczęstszą przyczyną jest stosunek płciowy bez zabezpieczenia. Wiele z tych schorzeń długo nie daje objawów, np. chlamydioza, a bez leczenia mogą prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, m.in. bezpłodności. Choć używanie prezerwatywy nie daje 100-procentowej gwarancji, to w zdecydowanej większości przypadków chroni przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

para zakochanych, romantyczny wieczór

Tak – z lubrykantem

Warto przestać traktować ten produkt jako dodatek – gadżet, z którego tylko sporadycznie można korzystać podczas seksu. Dobrej jakości lubrykant jest wyrobem medycznym. Zapewnia bezpieczne współżycie bez podrażnień i otarć, i to nie tylko u osób zmagających się z problemem suchości pochwy. To niezbędny element komfortowego seksu.

Warto go stosować z prezerwatywą oraz kiedy sięgasz po gadżety erotyczne – wtedy wybierz produkt oparty o wodę i naturalne składniki. Zapytasz, po co ci on? Zapewni poślizg podczas seksu z użyciem zabawek erotycznych, co zminimalizuje ryzyko urazów. Do tego może zapobiec pęknięciu prezerwatywy. Jest niezbędny, jeśli decydujesz się na seks analny. Koniecznie też miej go pod ręką, kiedy podczas wakacyjnego seksu ze swoim partnerem czy partnerką stwierdzicie, że wskakujecie do wody. Nie należy traktować jej jak lubrykantu. Wręcz przeciwnie – wypłukuje naturalne nawilżenie narządów intymnych. Aby seks w wodzie był przyjemny i bezpieczny, potrzebny jest żel nawilżający z silikonem.

Jeśli martwisz się, czy dany lubrykant cię nie uczuli, szukaj takiego z krótkim składem i o pH bezpiecznym dla zewnętrznych, jak i wewnętrznych narządów płciowych. Niech będzie bezzapachowy, pozbawiony barwników i hormonów. Te wymagania spełnia np. lubrykant WIMIN – bezpieczny i przebadany.

Tak – jeśli nie przegięłaś z alkoholem

Kieliszek czy dwa wina potrafi przyjemnie rozluźnić. Rozszerza naczynia krwionośne i często sprawia, że nabieramy ochoty na zbliżenie. Wielu osobom dodaje też pewności siebie. Jednak kilka mocnych drinków wypitych na plaży czy w barze nie jest już czynnikiem sprzyjającym bezpiecznemu stosunkowi. Po większej dawce alkoholu łatwiej tracimy kontrolę nad sytuacją i pozbywamy się zahamowań, co grozi niebezpiecznymi dla zdrowia zachowaniami seksualnymi, jak chociażby stosunek bez zabezpieczenia albo z nieodpowiednią osobą.

Do tego badania pokazują, że kiedy jesteśmy pijani, odczuwanie przyjemności jest ograniczone (trudniej osiągnąć orgazm, o ile w ogóle się to uda), a podniecenie seksualne opóźnione w porównaniu do tego, gdy jesteśmy trzeźwi. Poza tym po sporej dawce alkoholu może pogorszyć się wilgotność pochwy, a to oznacza dyskomfort i ból zamiast upojnej nocy.

Tak – z odpowiednią osobą

Możesz zastanawiać się – odpowiednią, czyli jaką? Taką, z którą dobrze się czujesz i przy której jesteś sobą. Taką, która cię podnieca, a gdy się całujecie, zapominasz o całym świecie. Taką, która cię szanuje. Taką, która cię do niczego nie zmusza ani nie sprawia, że czujesz się niekomfortowo. Taką, z którą wiesz, że chcesz to zrobić. Nie warto uprawiać seksu z byle kim, bo ci się nudzi lub liczysz, że w trakcie nabierzesz większej ochoty albo wybierasz ją z braku laku. Nie chodzi też o to, że seks z kimś nowo poznanym jest zły. Kluczowa jest tu raczej twoja intuicja i… odrobina rozsądku. Jeśli czujesz z tym kimś chemię, twoje ciało wysyła ci sygnały: „to jest to”, a do tego wiesz, że po wszystkim chętnie byś to powtórzyła (również w innych okolicznościach, może następnego dnia) – to jest duża szansa, że trafiłaś na odpowiednią osobę.

Unsplash

Tak – jeśli naprawdę tego chcesz

Jeszcze nigdy nie robiłaś tego z nieznajomym, a „przecież każdy choć raz powinien mieć takie doświadczenie na swoim koncie”. Ulegasz presji otoczenia, na przykład podczas wyjazdu wakacyjnego z przyjaciółkami, i idziesz z kimś do łóżka, bo inni też to robią. Nie chcesz tego robić, ale on tak ładnie pachnie i słodko cię namawia, że już sama nie jesteś pewna. Flirtowaliście i tańczyliście cały wieczór, na pożegnanie był namiętny pocałunek – chcesz więc być konsekwentna albo głupio ci odmówić… i idziesz o krok dalej.

Żaden z powyższych powodów nie jest dobry, żeby zdecydować się na uprawianie seksu. Nawet kiedy jesteś na wymarzonych wakacjach albo masz u boku najseksowniejszego partnera czy partnerkę, ale nie masz 100-procentowego przekonania, nie rób tego. Seks uprawiaj tylko i wyłącznie, gdy naprawdę tego chcesz. Kropka.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: