Przejdź do treści

„Ale jak ja niby mam panią zbadać?”. Czyli co słyszą w gabinetach ginekologicznych osoby z niepełnosprawnościami

Osoby z niepełnosprawnościami często napotykają liczne przeszkody w gabinetach lekarskich\ źródło: GettyImages
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

W idealnym świecie kobieta z niepełnosprawnością lub jakimikolwiek ograniczeniami, np. ruchowymi, bez problemu i komfortowo skorzystałaby z usług ginekologa. Niestety w Polsce dostępna dla każdej osoby ginekologia to wciąż mrzonka. Pacjentki nie tylko napotykają bariery w postaci niedostosowanej do ich potrzeb infrastruktury, ale także często traktowane są po prostu źle. Problem ten nagłośniła na Instagramie lekarka Róża Hajkuś. 

„Może zważyć panią u weterynarza?”

Lekarz nie chciał wypisać antykoncepcji kobiecie poruszającej się na wózku, bo uznał, że jest jej zbędna, skoro jest ona osobą z niepełnosprawnością. Inna nie była w stanie wejść na fotel ginekologiczny. Jeszcze inna po przyjęciu na oddział szpitalny dowiedziała się, że nie będzie mogła skorzystać z łazienki, bo tę dostosowaną do jej potrzeb przerobiono na składzik. Zważenie pacjentki przed operacją też często okazuje się wyzwaniem. Lekarz rozkłada bezradnie ręce. Proponuje, aby pacjentka zważyła się… u weterynarza. Ewentualnie… na złomowisku.

Takich historii jest więcej. Zostały one przedstawione podczas konferencji „Dostępność na wagę złota” organizowanej przez Fundację Kulawa Warszawa, a jest to podsumowanie projektu „Dostępna Ginekologia”. Przytacza je lekarka Róża Hajkuś na swoim profilu instagramowym @roza_lekarkadladzieci. Kobiety z niepełnosprawnościami coraz głośniej mówią o swoich doświadczeniach z wizyt lekarskich.

I tak: głucha dziewczyna telefonicznie nie zarejestruje się na wizytę lekarską. A na jej maila nikt nie odpisuje. W poczekalni nie słyszy, kiedy ma wejść. Pacjentki wywoływane są do gabinetu, a ona przecież nie słyszy. Inna poruszająca historia: pacjentka z niepełnosprawnością ruchową ostatni raz u ginekologa była trzydzieści lat temu. Wtedy usłyszała od lekarza: „Ale jak ja niby mam panią zbadać?”. Po tym wydarzeniu już nigdy nie odwiedziła podobnego gabinetu.

„Dla kobiet z różnymi niepełnosprawnościami wizyta w gabinecie ginekologicznym najczęściej kojarzona jest z w najlepszym wypadku z dyskomfortem, w najgorszym z traumą, która zostaje na całe życie! Odkładają ją w nieskończoność, a to niestety dalekie jest od profilaktyki. Czy się im dziwię? W ogóle!” – napisała jedna z prelegentek tej konferencji oraz aktywistka Małgorzata Szumowska na swoim Instagramie, wyraźnie poruszona tymi opowieściami.

Fundacja Kulawa Warszawa prowadzi akcję „Dostępna Ginekologia” oraz stronę internetową o tej samej nazwie. Jej misją jest „tworzenie przestrzeni dostępnej dla wszystkich, pod względem architektonicznym, społecznym i związanym z komunikowaniem się”.

Jej postulaty to:

  • Podnośniki oraz wagi siedzące dostępne w każdej przychodni i szpitalu
  • Szkolenie personelu w zakresie wsparcia pacjentki lub pacjenta z niepełnosprawnością
  • Obniżane fotele ginekologiczne we wszystkich szpitalach i przychodniach
  • Możliwość skorzystania z asysty personelu w czasie wizyty
  • Możliwość odbioru wyników online oraz w formie dostępnej dla programu odczytu ekranu
  • Przystosowana toaleta w każdym gabinecie lub w jego pobliżu
  • Zapewnienie dostępności zgodnie z przepisami

Z najnowszego badania przeprowadzonego przez Instytut ARC Rynek i Opinie wynika, że aż 77 proc. kobiet z niepełnosprawnością nie chodzi do ginekologa regularnie, a 22 proc. nie było nigdy na takiej wizycie. Oprócz barier architektonicznych pacjentka napotyka na swojej drodze także inne bariery. Najpowszechniejszą z nich jest brak empatii oraz zrozumienia ze strony personelu. Niestety.

Kim jest Róża Hajkuś?

Róża Hajkuś jest pediatrią. Prowadzi bloga „Róża – lekarz dla dzieci”, na którym porusza rozmaite kwestie medyczne i rozwiewa wątpliwości pacjentów. Robi to, gdyż – jak pisze – „opiekunowie dzieci mają prawo szukać info w internecie. Dobrze by było, żeby znaleźli w necie nie tylko porady, że wepchanie cebuli do skarpetki zbija gorączkę”.

Lekarka tworzy również profil instagramowy, który obecnie obserwuje ponad 72 tys. osób.

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.