Przejdź do treści

„Dzięki samomiłości mamy szansę być lepszym kontakcie z własnym ciałem” – mówi seksuolożka Joanna Niedziela

Joanna Niedziela /fot. archiwum prywatne
Joanna Niedziela /fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Dzięki samomiłości jesteśmy w lepszym kontakcie z własnym ciałem, uczymy się doświadczania orgazmu, rozładowujemy napięcie seksualne i mamy możliwość skupienia się na własnej przyjemności. Samomiłość pozwala lepiej poznać to, co w seksie lubimy – wyjaśnia psycholożka i seksuolożka Joanna Niedziela.

 

Klaudia Kierzkowska: Coraz częściej i więcej słyszymy o samomiłości. Czym jest seksualność w pojedynkę?

Joanna Niedziela: Seksualność możemy realizować i rozwijać na różne sposoby. Jednym z nich, który jako pierwszy przychodzi zazwyczaj na myśl, jest właśnie seks solo. Lubię nazywać go samomiłością, co pozwala  podkreślić, że jest to czas dla siebie. Czas, podczas którego skupiamy się na własnej przyjemności, nauce tego, co pozwala nam jej doświadczyć i bycia w kontakcie ze swoim ciałem. Seksualność w pojedynkę możemy rozwijać i realizować także na inne sposoby. Jednym z nich są fantazje seksualne, które z jednej strony mogą mówić o naszych potrzebach, a z drugiej pomagać nam je zrealizować. Możemy czytać powieści erotyczne czy oglądać filmy pornograficzne i badać, co nas podnieca, czego chcielibyśmy spróbować. W byciu w kontakcie z ciałem i seksualnością pomocna bywa także praktyka jogi i taniec, spanie nago, masaż.

Co oznacza “być w kontakcie z ciałem”?

Ciało nieustannie wysyła nam wiele sygnałów. Bycie w kontakcie z ciałem oznacza zauważanie tego, co ma nam do powiedzenia. Ciało potrafi mówić głośniej niż nasza głowa, na przykład poprzez ból, spinanie się, problemy z erekcją. Słuchanie swojego ciała, zarówno w czasie seksu solo, jak i partnerowanego, to także podążanie za przyjemnością i poznawaniem jego erogennej mapy. Zdarza się, że rezygnujemy z tego, co sprawia nam przyjemność, na rzecz aktywności, które wydają się nam “właściwe”, jak chociażby doświadczanie orgazmu w czasie penetracji. Powinniśmy wreszcie porzucić mit dzielący orgazmy na lepsze i gorsze, bo każdy z nich jest tak samo wartościowy, niezależnie od drogi jego wyzwolenia.

Co zrobić by dobrze poznać swoją erogenną mapę ciała?

Szczególnie wrażliwe są miejsca, w których skóra jest cienka lub przechodzi w błonę śluzową. W poznaniu erogennej mapy ciała może pomóc nam ćwiczenie, podczas którego naprzemiennie wraz osobą partnerską będziemy dotykać swoich ciał, początkowo omijając te najbardziej czułe i oczywiste miejsca. To samo ćwiczenie można oczywiście wykonać także w samotności. Dotyk może polegać na głaskaniu, szczypaniu, lizaniu, gryzieniu, całowaniu, poklepywaniu. Warto wykorzystać w tym celu różne gadżety, np. piórko, wibrator, pejcz czy przedmioty o rożnych temperaturach takie jak kostki lodu czy świeca do masażu. Po ćwiczeniu warto narysować naszą erogenną mapę ciała na kartce i porozmawiać na ten temat z osobą partnerską, jeśli ćwiczenie wykonywaliśmy wspólnie. W tym celu na schematycznej sylwetce zaznaczmy te miejsca, których stymulacja sprawiła nam przyjemność. Skupienie się na różnych strefach erogennych pozwala celebrować bliskość, być bardziej uważnym i przenieść uwagę ze sprawności seksualnej na zmysłowe doznania. A to nierzadko pozwala bardziej cieszyć się seksem.

Brak akceptacji siebie sprawia, że może być nam trudno zaangażować się w samomiłość. Z drugiej strony, samomiłość może pomóc nam zaakceptować siebie i swoje ciało, obdarzyć je uwagą i uczuciem

Seks solo kojarzy się głównie z osobami, które nie mają partnera. Seksualność w pojedynkę przeznaczona jest tylko dla singli?

Mit, mówiącym o tym, że będąc w związku powinniśmy realizować swoją seksualność wyłącznie z drugą osobą, jest niezwykle popularny. Seks solo to tylko jeden z możliwych rodzajów tej realizacji, który jest tak samo wartościowy jak seks partnerowany. Co więcej, stoi on obok, a nie w opozycji do niego. Zupełnie normalne jest, że sięgamy po samomiłość i potrzebujemy jej mimo bycia w związku. Może ona pełnić różne funkcje. Z jednej strony może być sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego, także wtedy, kiedy osoba partnerska nie ma akurat ochoty na seks, czy jest daleko. Z drugiej, umożliwić skupienie się wyłącznie na własnej przyjemności i robieniu tego, co lubimy, co nie zawsze jest możliwe w czasie seksu partnerowanego. Dzięki samomiłości możemy nauczyć się doświadczania orgazmu poprzez poznanie dróg, które do niego prowadzą. Wiele osób, a w szczególności osób z wulwą, swój pierwszy orgazm przeżywa właśnie w czasie samomomiłości.

Czy samomiłość niesie za sobą jakieś korzyści?

Dzięki samomiłości mamy szansę być lepszym kontakcie z własnym ciałem, nauczyć się doświadczania orgazmu, rozładować napięcie seksualne i skupiać się na własnej przyjemności. Samomiłość pozwala lepiej poznać to, co w seksie lubimy. Dzięki niej możemy dowiedzieć się, jaki dotyk sprawia nam radość, gdzie są nasze strefy erogenne, ale też przyjrzeć się fantazjom seksualnym i je zrealizować. A także mieć większą świadomość swojej seksualności, także w czasie intymnych spotkań z innymi osobami. Wspólna masturbacja może pozwolić nam dostrzec, co w seksie lubimy, i jak sprawiamy sobie przyjemność. Samomiłość ma też korzystny wpływ na nasze samopoczucie, poprawia nastrój, obniża poziom stresu, działa przeciwbólowo.

mężczyzna i wibrator

Trzeba akceptować siebie, by zdecydować się na samomiłość?

Brak akceptacji siebie sprawia, że może być nam trudno zaangażować się w samomiłość. Z drugiej strony, samomiłość może pomóc nam zaakceptować siebie i swoje ciało, obdarzyć je uwagą i uczuciem. Moje doświadczenie konsultacyjne pokazuje, że wiele osób, a w szczególności osób z wulwą, nigdy nie oglądało swoich narządów. Pomocne w takiej sytuacji bywa rozpoczęcie przygody z samomiłością od sesji z lusterkiem. Chodzi w niej o to, aby dokładnie obejrzeć swoje narządy i zastanowić się, czy potrafimy nazwać każdą ich część, czy wiemy gdzie jest łechtaczka, jak zmienia się jej wygląd, kiedy zaczynamy ją stymulować. Oglądanie swoich narządów nie tylko pozwala oswoić się ze swoją seksualnością, ale także reagować, kiedy zauważymy jakieś niepokojące zmiany.

Dlaczego boimy się eksperymentować z własną seksualnością?

Może to wynikać z przekonania, że seks solo jest zarezerwowany jedynie dla osób niebędących w relacji intymnej. Wielu osobom już od najmłodszych lat wpajane jest, że seksualność jest czymś brudnym, czym nie należy się interesować. Obawy i wstyd związane ze sferą seksualną, jak i wspomniane przekonania, mogą jednak także być spowodowane brakiem rzetelnej edukacji seksualnej. To wszystko sprawia, że nie tylko nie rozwijamy swojej seksualności, ale także nie szukamy pomocy wtedy, kiedy pojawiają się problemy i trudności. Dlatego mam gorący apel do wszystkich osób, jeśli coś nas niepokoi, nie wstydźmy się poprosić o pomoc. Pamiętajmy, że rolą osób pracujących pomocowo w obszarze seksualności nie jest dokonywanie oceny.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: