Przejdź do treści

„Ma zbawienne działanie w łagodzeniu objawów PMS, takich jak: rozdrażnienie, zmiany nastroju czy bóle w okolicach brzucha oraz piersi”. Niepokalanek mnisi i jego pieprzna moc

Niepokalanej mnisi
Zdjęcie: trent szmolnik / Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

To orientalne ziółko o wdzięcznej nazwie niepokalanek mnisi łagodzi hormonalne bóle kobiece. Jego tajemnice odkrywa przed nami Marcin Chowaniec, farmaceuta.

Marta Chowaniec: Niepokalanek mnisi ma w sobie magię kwiatów lawendy. Jest przyjemny dla oka. Cieszy się niebieskimi kwiatkami. Czy można go postawić w domu w doniczce czy na balkonie lub w ogrodzie tak jak sadzamy lawendę?

Marcin Chowaniec: Niepokalanek mnisi (Vitex agnus-castus L.), inaczej niepokalanek pieprzowy to krzew, który z powodzeniem możemy uprawiać w doniczkach na parapetach czy balkonach. Nie lubi tylko mrozu, więc musimy otoczyć go szczególną opieką zimą. Co ciekawe – swoją nazwę zawdzięcza dawnemu wykorzystywaniu w klasztorach męskich, gdzie napary zawierające owoce niepokalanka miały obniżać libido mnichów.

Dzisiaj niepokalanek mnisi ratuje kobiety w sytuacji PMS! Czy tak?

Dokładnie tak. Ze względu na swoje zbawienne działanie w łagodzeniu objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego, takich jak: rozdrażnienie, zmiany nastroju czy bóle w okolicach brzucha oraz piersi, jest wykorzystywany od lat w medycynie. Stosowany jest również przy zbyt obfitych krwawieniach miesięcznych oraz przy nieregularnych cyklach miesięcznych.

Chcesz uwolnić się z objęć PMS? Może ci w tym pomóc Ashwagandha

Musimy jednak pamiętać, że podobnie jak przypadku wielu innych preparatów ziołowych, jego działanie rozwija się dopiero po pewnym czasie od początku stosowania. Optymalne efekty uzyskujemy po czterech tygodniach regularnego zażywania. Dlatego bardzo ważna jest systematyczność, wtedy dopiero możemy liczyć na pozytywne efekty kuracji.

Roślina nie posiada przecież w swoim składzie hormonów!

Tak, ale wpływa hamująco na wydzielanie hormonu – prolaktyny z przysadki mózgowej. Jest on odpowiedzialny za proces laktacji oraz wpływa na wydzielanie hormonów płciowych np. progesteronu. Jego niedostateczne stężenie jest jednym z czynników odpowiedzialnych za tzw. PMS. Z tego powodu niepokalanek poprzez wpływ regulujący na stężenie hormonów znosi objawy zespołu przedmiesiączkowego oraz reguluje cykl miesiączkowy. Może być również wykorzystywany przy leczeniu bólu piersi połączonego z ich obrzmieniem (mastodynia).

Niepokalanek wpływa także na wydzielanie endorfin, co powoduje poprawę nastroju.

Związki zawarte w wyciągach z niepokalanka wykazują także działanie antyoksydacyjne, a co za tym idzie chronią nas przed szkodliwym działaniem czynników, które mogą wywoływać nowotwory.

Hormony u kobiet maja istotne znaczenie podczas menopauzy. Czy tutaj również możemy liczyć na niepokalanka?

Oczywiście, że tak. Jest to roślina, która jak już wspominałem reguluje poziom hormonów płciowych. W okresie przekwitania spada poziom progesteronu oraz estrogenów. Niepokalanek poprzez wpływ na wydzielanie prolaktyny i tutaj jest pomocny. Łagodzi drażliwość, wahania nastrojów oraz niepokój. Zmniejsza częstotliwość uderzeń gorąca oraz przeciwdziała obrzękom. Zmniejsza również ryzyko przerostu endometrium.

Nie bez powodu poleca się niepokalanek mnisi ze względu na jego dobroczynny wpływ na włosy i skórę.

Efekt ten jest powodowany przez jego wpływ na gospodarkę hormonalną. Dzięki jego zastosowaniu włosy powinny się wzmocnić, przestać wypadać oraz nabrać blasku. Jest pomocny również przy leczeniu trądziku czy nadmiernym błyszczeniu się skóry, gdyż pośrednio będzie regulował wydzielanie sebum przez gruczoły łojowe.

Niepokalanek mnisi jest chyba jednym z najbardziej przebadanych ziół w farmacji. Dlaczego?

Jest to rzeczywiście jedno z lepiej poznanych ziół, na którym przeprowadzono wiele badań. Naukowcy od dawna już się nim interesowali ze względu na właściwości, jakie wykazywał. Poza tym wyciąg z niepokalanka znajduje się w preparatach zaliczanych do grupy leków wydawanych bez przepisu lekarza, co również wymagało odpowiednich badań i testów.

Marcin Chowanie. Zdj: archiwum prywatne

Czyli możemy bezpiecznie takie ziółko skubać z parapetu i zaparzać?

Można zaparzać świeże ziele niepokalanka, jednak najbardziej bogate w składniki wpływające prozdrowotnie są owoce oraz same nasiona. I to one właśnie są surowcem farmaceutycznym. Napar przygotowuje się poprzez zalanie łyżki liści dwustoma mililitrami wrzącej wody i odstawienie ich pod przykryciem na dwadzieścia minut. Po tym czasie należy go przecedzić. Zaleca się wypijanie połowy szklanki gotowego naparu cztery razy dziennie.

Owoce niepokalanka kojarzą mi się z pieprzem. Czy to przyprawa czy łączyć go z innymi ziołami, czyli „dopieprzyć” ich smak?

Skojarzenie jest dobre, gdyż owoce te posiadają charakterystyczny, ostry smak, zbliżony do tego, jaki ma tradycyjny pieprz. Od dawna były z tego względy wykorzystywane w kuchni jako przyprawa, ale także jako afrodyzjak.

Czy są skutki uboczne oraz przeciwwskazania do stosowania?

Do niepokalanka – podobnie jak do każdego innego zioła musimy podchodzić też z pewną dozą ostrożności. „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę” – jak mawiał Paracelsus, zwany ojcem medycyny nowożytnej.

Ze względu na jego wpływ na gospodarkę hormonalną kobiet nie powinno się go stosować u matek karmiących oraz kobiet ciężarnych. Ciężkie choroby hormonozależne również wykluczają jego zastosowanie (endometrioza, nowotwory piersi, macicy czy jajników). Niepokalanek może zmieniać działanie preparatów antykoncepcyjnych, nie zaleca się go więc kobietom, które je stosują. Również leki zawierające w składzie estrogeny, leki przeciwpsychotyczne, czy każde inne wpływające na poziom dopaminy, wykluczają używanie tego zioła.

Gdzie kupić niepokalanek mnisi?

Można go znaleźć w każdym sklepie zielarskim, czy to stacjonarnym czy też internetowym. Nie ma z tym żadnego problemu. W dobrze zaopatrzonych sklepach ogrodniczych kupimy natomiast jego sadzonki, gotowe, aby zacząć własną uprawę. Warto kupować preparaty sprawdzone, posiadające certyfikaty analizy czy specyfikację jakościową.

Marcin Chowaniec – magister farmacji, absolwent Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, pracuje w jednej z lubelskich aptek, prywatnie miłośnik dobrej kuchni i ziołolecznictwa.

Zainteresował Cię WIMIN?

Zobacz więcej

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: