Przejdź do treści

Prof. Piotr Kuna: „Trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie”. Powodem nie jest ani COVID-19, ani grypa

Prof. Piotr Kuna: "Trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie". Powodem nie jest ani COVID-19, ani grypa
Prof. Piotr Kuna: "Trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie". Powodem nie jest ani COVID-19, ani grypa/ fot. iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„W ostatnich trzech miesiącach trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie. (…) Okazało się, że w wielu przypadkach powodem zakażenia był wirus paragrypy, na co do tej pory na ogół nie zwracaliśmy uwagi” – mówi w rozmowie z PAP prof. Piotr Kuna. Jak się objawia grypa rzekoma i czy może okazać się nowym zagrożeniem?

Paragrypa – nowe zagrożenie?

Jak podkreśla prof. Piotr Kuna, kierownik kliniki chorób wewnętrznych, astmy i alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, mimo że przypadków zarażeń wirusem SAR-CoV-2 obecnie jest mniej niż wcześniej, to wciąż przybywa pacjentów z chorobami układu oddechowego. Jedną z nich jest paragrypa (inaczej grypa rzekoma), która ostatnio jest bardzo często diagnozowana.

„W ostatnich trzech miesiącach trafiło do mnie wielu pacjentów w fatalnym stanie. (…) Podejrzewałem, że powodem tego jest jakaś paskudna bakteria, grypa albo COVID-19, ale nie. Okazało się, że w wielu przypadkach powodem zakażenia był wirus paragrypy, na co do tej pory na ogół nie zwracaliśmy uwagi – mówi w rozmowie z PAP prof. Piotr Kuna.

Grypa rzekoma często przypomina zwykłe przeziębienie, dlatego niejednokrotnie nie zostaje od razu wykryta. Jej objawy to między innymi: kaszel, katar, gorączka, osłabienie, ból gardła, a czasem również zapalenie ucha. Jednak czasami paragrypa potrafi być bardzo groźna. Jest tak w przypadku osób z grupy ryzyka – dzieci, seniorów i pacjentów z osłabionym układem odpornościowym. Choroba ta może mieć u nich ciężki przebieg, a nawet zagrażać życiu, gdy pojawiają się u nich duszności.

Szczepienie na grypę

Wirus nagle się uaktywnił

Jak podkreśla prof. Kuna, wirus grypy rzekomej nagle się uaktywnił i nie wiadomo, dlaczego tak się stało. Ekspert podejrzewa, że może wynikać to z tego, że przez dwa lata ścisłych restrykcji i noszenia maseczek nie mieliśmy z nim styczności. A teraz sytuacja uległa nagłej zmianie, pojawiły się więc zakażenia wirusami, o których już zdążyliśmy zapomnieć.

Specjalista podkreślił też w rozmowie z PAP, że wszystkie wirusy wywołujące stany zapalne górnych i dolnych dróg oddechowych oraz zapalenie płuc bardzo szybko się zmieniają, podobnie jak wirusy SARS-CoV-2. Dlatego, pomimo że ostatnio restrykcje związane z pandemią zostały niemal całkowicie zniesione, to lekarz zaleca wzmożoną czujność. Zarówno ze względu na koronawirusa, jak i inne wirusy dróg oddechowych, które ostatnio się uaktywniły.

Według niego skuteczną metodą profilaktyki są maseczki FFP2 i FFP3 o podwyższonym stopniu wychwytywania małych cząstek z powietrza. Powinno się też wciąż unikać dużych skupisk ludzkich.

Źródło: PAP

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.