Przejdź do treści

„Rolka najlepszym przyjacielem każdej mamy”. Terapeutka uroginekologiczna radzi, jak zadbać o krocze. I nie tylko

Rolować się można w warunkach domowych\ źródło:IStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Przygotowanie się do porodu to nie tylko trening mięśni dna miednicy i zajęcia w szkole rodzenia. To także rolowanie krocza, które zapewni przyszłym mamom rozluźnienie.  Żeby czuć się bezpiecznie i komfortowo podczas tej czynności, trzeba pamiętać o kilku ważnych zasadach. W najnowszym nagraniu na Instagramie przypomina o nich Agnieszka Cytowicz, terapeutka uroginekologiczna, autorka profilu @Kobietapo.pl

To bardzo proste i do wykonania w domu

Kiedy najczęściej sięgamy po rolkę do rolowania krocza? Właśnie wtedy, kiedy przygotowujemy się do porodu.

„Jeżeli chcemy mieć w kroczu przekrwienie, lepsze odżywienie, rozluźnioną tkankę, to taka rolka jest jak najbardziej odpowiednia” – mówi Agnieszka Cytowicz. – „Ale również w momencie, kiedy mamy bolesne stosunki albo problem z blizną po nacięciu krocza. Taka rolka w 100 proc. może się sprawdzić”.

Największą zaletą rolowania jest to, że tę czynność każda z nas może wykonać w domu. Czego potrzebujemy?

„Polecam swoim pacjentkom rolkę piankową, bo ona jest miękka. Jeśli macie wypustki na swoich rolkach, pamiętajcie, że możecie położyć na nią ręcznik, np. złożony na dwa razy. Zdecydowanie poprawicie swój komfort siedzenia” – tłumaczy terapeutka.

Najważniejsze, żeby usiąść w taki sposób, żeby bezpośrednio odciążyć dno miednicy, a nie zgniatać pośladki, które mogą nam troszeczkę przeszkadzać. Odpowiednią pozycję terapeutka prezentuje na nagraniu.

Jakich błędów unikać? Agnieszka Cytowicz podkreśla, żeby nie siedzieć jak na szpilkach, w napięciu.

„Jeżeli krocze jest bolesne, nie siedź całym ciężarem na rolce. Spróbuj delikatnie dotknąć do rolki i zacznij bujać się na niej. Jeśli wszystko jest w porządku, to roluj się. Spróbuj odchylić się do tyłu i wyrolować krocze. Albo pochylić się do przodu”

Sygnałem, żeby natychmiast przerwać tę czynność, jest ból. „Nie chcę, żebyś rolowała się w bólu” – zauważa.

„Jeśli masz starą bliznę, która daje ci jakieś objawy, np. przy stosunku, spróbuj tą blizną trafić na rolkę i skupić się na tym, żeby ta przestrzeń najbardziej pracowała” – tłumaczy Agnieszka Cytowicz.

I dodaje, że rolka jest najlepszym przyjacielem każdej mamy, która szykuje się z nią do porodu, a po nim doprowadza swoje krocze do porządku. Zachęca także, żeby używać rolki do walki z bólem kręgosłupa, który obciążony opieką nad noworodkiem może dawać nam się we znaki.

Jak rozmawiać o cipce? Wyjaśnia Kamila Raczyńska-Chomyn, doula i edukatorka seksualna

Agnieszka Cytowicz – kim jest?

Terapeutka uroginekologiczna, terapeutka manualna, terapeutka mięśni dna miednicy, członek Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego. Ukończyła warszawski AWF kierunek fizjoterapia, uczestniczka szkoleń za zakresu terapii manualnej, osteopatii ginekologicznej, fizjoterapii dla kobiet z rozejściem mięśnia prostego, obniżenia narządów miednicy mniejszej oraz zaburzeniami seksualnymi. Terapeutka treningu dla zdrowia mięśni dna miednicy, wykładowczyni akademicka. Zajmuje się terapią mięśni dna miednicy, terapią w przypadku nietrzymania moczu, obniżenia narządów i bólów dna miednicy. W terapii kobiet wykorzystuję trening hipopresyjny jako sposób poprawy postawy i podniesienia narządów wewnętrznych. Pracuje również ze sportowcami i dolegliwościami ortopedycznymi. Prowadzi zajęcia „Mama wraca do formy”. W pracy stosuje techniki osteopatyczne, suchą igłoterapię i terapię manualną. Prowadzi popularny na Instagramie profil Kobietapo.pl, na którym zamieszcza porady.  

 

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.