Przejdź do treści

„Suplement to nie jest 'gorszy lek'”. Z doktor Mirosławą Gałęcką rozmawiamy o tym, jak się mądrze suplementować

„Suplement to nie jest 'gorszy lek'”/fot. Getty Images
„Suplement to nie jest 'gorszy lek'”/fot. Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Pamiętajmy, że żaden suplement nie działa natychmiast. Oczekiwanie spektakularnych efektów po tygodniu czy dwóch terapii może prowadzić do rozczarowania. Tylko systematyczna i rzetelna praca nad swoim zdrowiem przynosi wymierne rezultaty. Nie ma dróg na skróty – mówi dr n. med. Mirosława Gałęcka, specjalistka chorób wewnętrznych, założycielka Instytutu Mikroekologii w Poznaniu.

 

Marta Dragan: Z uwagi na zupełnie inne przepisy dotyczące prawa żywnościowego i farmaceutycznego, suplementy diety jawią się jako „gorsze leki”.

Dr Mirosława Gałęcka: Nie można powiedzieć, że suplement to „gorszy lek”, ponieważ jego funkcja jest zupełnie inna niż leku. Suplement ma za zadanie uzupełnić niedobory lub zapobiegać ich powstawaniu, co będzie miało korzystny wpływ na organizm. Niektóre substancje, jak chociażby magnez czy witamina D są dostępne i pod postacią leku, i suplementu. Aby preparat został dopuszczony jako lek producent musi spełnić znacznie więcej wymagań niż producent suplementu. Jednak większość witamin czy składników mineralnych jest sprzedawanych wyłącznie pod postacią suplementów. To także dobre i wartościowe produkty pod warunkiem, że są wysokiej jakości.

Jakie wymagania muszą spełniać suplementy diety, by można było mówić o ich skuteczności?

Pamiętajmy, że sam suplement, sama pastylka czy proszek są tylko narzędziem. Oczywiście, aby były skuteczne powinny zawierać faktycznie taką dawkę danej witaminy czy składnika mineralnego, jaką deklaruje producent, być w formie łatwo przyswajalnej itd. Jednak kiedy mówimy o skuteczności suplementów, zdecydowanie ważniejsze jest, aby położyć nacisk na samą suplementację. Aby suplement był skuteczny, trzeba we właściwy sposób nie tylko wybrać preparat. To zaledwie jeden z elementów uzupełniania leczenia o suplementację.

Ważne jest przede wszystkim odpowiednie określenie potrzeb – czego tak naprawdę nam brakuje? Gdzie jest źródło naszego problemu? Jaką suplementację, jak długo i w jakich dawkach stosować. O ile w przypadku profilaktyki niedoborów np. witaminy D czy Omega- 3 dawki i dzienne zapotrzebowanie są znane, o tyle jeśli suplementacja ma stanowić element terapii, to często wymaga ona indywidualnego dobrania do wyników badań i stanu zdrowia pacjenta. Widać to chociażby w przypadku probiotykoterapii. U pacjentów z chorobami przewlekłymi dysbioza jelitowa jest często bardzo zaawansowana. Warto wówczas wykonać badania mikrobioty jelitowej i na ich podstawie dobrać najskuteczniejszy rodzaj preparatu, a także jego dawkę i czas trwania terapii. Podobnie jest z doborem dawki witaminy D. Są pacjenci, u których wyniki poziomu tej witaminy są bardzo niskie mimo suplementacji standardową, zalecaną dawką.

dr n. med. Mirosława Gałęcka/fot. archiwum prywatne

dr n. med. Mirosława Gałęcka/fot. archiwum prywatne

Czy suplementy również mają udowodnione działanie?

Witaminy, składniki mineralne, czy chociażby różne szczepy bakterii probiotyczych mają udowodniony wpływ na nasz organizm. To, czy sam suplement, który je zawiera, będzie spełniał swoją rolę, zależy od jakości preparatu oraz tego, czy został dobrany do potrzeb danego pacjenta. Są suplementy, które mają udowodnioną w badaniach klinicznych skuteczność, a są też takie, których przyjmowanie jest zupełnie bez sensu. Ponieważ są złej jakości, czasami zanieczyszczone albo w formie nieprzyswajalnej przez organizm. Suplementacja to nie jest magiczne rozwiązanie na wszystkie problemy. To jest jeden z elementów terapii i profilaktyki, który podobnie jak leki, dieta czy aktywność fizyczna musi być dobrany do pacjenta i jego wyników badań.

Czego należy oczekiwać od suplementów diety?

Rozsądna suplementacja stosowana przez odpowiedni czas właściwie dobranymi preparatami stanowi uzupełnienie terapii w wielu schorzeniach. Jeśli ktoś regularnie przyjmuje witaminę D we właściwej dawce, to powinno znaleźć to odzwierciedlenie w kontrolnych wynikach badań. Często pacjenci sami czują poprawę samopoczucia albo np. mniejszą ilość infekcji czy poprawę stanu skóry po stosowaniu chociażby probiotyków. Natomiast zdecydowanie nie należy mieć oczekiwań, że jedno opakowanie jakiegokolwiek suplementu, chociażby najdroższego, rozwiąże nasze problemy. Tymczasem widzę, że właśnie takie myślenie jest najbardziej powszechne. Przychodzą do mnie pacjenci i skarżą się, że przyjmują reklamowany suplement na odchudzanie czy na sen, a poprawy nie widać. Tymczasem w wywiadzie okazuje się, że oprócz kupienia i stosowania przez kilka tygodni tego preparatu żadna inna diagnostyka czy zmiany w stylu życia nie zostały wprowadzone. To jest zdecydowanie zły kierunek i można się mocno rozczarować.

Artur Rakowski / Archiwum prywatne

Suplementy można dziś kupić niemal wszędzie, jak więc ocenić, który będzie dla nas właściwy? Czym sugerować się przy zakupie?

Szukając suplementu, nie należy kierować się opisem w internecie ani reklamą, ale przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie: gdzie jest źródło mojego problemu? Czy wykonałem odpowiednią diagnostykę? Czy skonsultowałem się z lekarzem? Zanim ruszymy do apteki po suplement na zmęczenie czy bezsenność przyjrzyjmy się swojej diecie, stylowi życia oraz wykonajmy odpowiednią diagnostykę. Kiedy już wiemy, co jest nam potrzebne, można zapytać o poradę lekarza albo farmaceutę.

Z pewnością jednym z wyznaczników jest cena. Ale tutaj uwaga: jeśli preparat jest bardzo tani, to jasne, że powinna nam się zapalić czerwona lampka. Warto też wyrobić sobie nawyk czytania składów – także w przypadku suplementów diety. Z pewnością nie wybieramy takich, które nie mają podanego pochodzenia ani składu. Takie preparaty np. na bazie ziół są czasami oferowane w różnych gabinetach medycyny wschodu. Zdarza się, że pacjent mówi mi podczas wywiadu, że przyjmuje ziołowy suplement, jednak nie jest w stanie podać jego składu. To bardzo niebezpieczne, ponieważ wiele ziół i innych substancji roślinnych może wchodzić w interakcje np. z lekami lub mieć efekty uboczne. Dlatego tak ważna jest świadomość tego, co się kupuje i stosuje i odpowiedzialność za swoje zdrowie.

Co oznaczają takie sformułowania jak standaryzowane ekstrakty czy wchłanialne postacie minerałów?

Standaryzacja (najczęściej dotyczy ekstraktów ziołowych) pozwala na określenie, jaki czynny składniki oraz w jakiej ilości znajduje się w danym wyciągu ziołowym, co przekłada się na skład i jakość suplementu. Drugim parametrem pozwalającym określić jakość suplementu ziołowego jest DER (Drug Extract Ratio). DER informuje, z jakiej ilości surowca wykonano wyciąg ziołowy. Szanujący się wytwórcy podają te parametry, które świadczą o dobrej jakości produktu. Dla niektórych ziół trudno jest przeprowadzić standaryzację, ale zawsze można podać DER.

Natomiast „wchłanialne postacie minerałów” to trudny temat. Minerały wchłaniają się jako jony, natomiast w preparatach występują w formie soli. Dobrym przykładem jest magnez i jego sole. Te, które dobrze się rozpuszczają, są lepiej wchłanialne. W reklamach producenci wykorzystują pewne cechy tych soli. Nie zawsze jest to obiektywne. Każdy producent twierdzi, że jego magnez wchłania się najlepiej.

Dr n. med. Jarosław Biliński o mikrobiocie

Czy są takie składniki, o które trudno w pożywieniu nawet przy najbardziej zbilansowanej diecie, a które warto uzupełniać?

Jest to przede wszystkim witamina D3 oraz kwasy Omega-3. Tej pierwszej brakuje nam ze względu na niewielką ilość dni słonecznych w roku. Zalecenia dla całej populacji Polski obejmują profilaktyczną suplementację dzieci i dorosłych witaminą D. Ja zalecam przed rozpoczęciem suplementacji wykonać oznaczenie poziomu witaminy D, dzięki czemu będzie można lepiej dobrać dawkę i monitorować postępy terapii. Kolejnym składnikiem są bardzo ważne kwasy Omega-3. Ich niedobór wynika przede wszystkim z tego, że dieta standardowego Polaka jest uboga w tłuste ryby morskie stanowiące główne i najlepiej przyswajalne źródło omega-3. Źródła roślinne, takie jak chociażby olej lniany, nie mają Omega-3 w tej najbardziej przyswajalnej postaci czyli DHA. Dodatkowo powszechna jest dysbioza jelitowa. Kiszonki i inne produkty fermentowane stanowią świetne uzupełnienie codziennej diety, jednak jeśli liczymy na konkretny efekt terapeutyczny, trzeba sięgnąć po probiotyki z wyselekcjonowanymi, przebadanymi szczepami.

Jak suplementować się mądrze? Co powinno iść w parze z suplementacją? Jakich zasad powinniśmy przestrzegać?

Suplementacja musi być przede wszystkim oparta na rzeczywistych potrzebach pacjenta. Jest tylko jednym z elementów profilaktyki zdrowia i nawet najlepszy i najdroższy suplement nie zastąpi odpowiedniej diety, aktywności fizycznej, dobrej jakości snu czy, jeśli jest taka potrzeba, stosowania różnego rodzaju leków. Warto też pamiętać o wsparciu dla jelit. Jeśli jelita nie będą działały prawidłowo, to niestety, ale suplementy nie będą skuteczne. Pamiętajmy też, że żaden suplement nie działa natychmiast. Oczekiwanie spektakularnych efektów po tygodniu czy dwóch terapii może prowadzić do rozczarowania. Tylko systematyczna i rzetelna praca nad swoim zdrowiem przynosi wymierne rezultaty. Nie ma dróg na skróty.

 


dr n. med. Mirosława Gałęcka – absolwentka Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. Od 2006 roku prowadzi w Poznaniu Instytut Mikroekologii oferujący kompleksową diagnostykę przewlekłych dolegliwości, u podstaw których leży dysbioza jelitowa oraz przewlekły stan zapalny. Jest lekarzem o szerokim spektrum zainteresowań i holistycznym podejściu do pacjenta. W swej praktyce kieruje się zasadą, że zdrowie zaczyna się w jelitach. Na bazie wieloletniego doświadczenia jest specjalistką w prowadzeniu terapii probiotycznej/mikrobiologicznej oraz diety spersonalizowanej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.