Przejdź do treści

Wiosenny problem milionów Polaków. Od tulipanowego palca po alergie zagrażające życiu

kobieta z uczuleniem na tulipany - Hello Zdrowie
Czym jest tulipanowy palec? Tłumaczy lekarka / Fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Pokrzywka, tulipanowy palec… Nie trzeba być ogrodnikiem ani zawodowo zajmować się przyrodą, by doświadczyć uczulenia wywołanego przez rośliny. Kontaktowe zapalenie skóry, bo tak nazywa się taka reakcja, najczęściej ma podłoże alergiczne, ale może powstać także pod wpływem światła. Uczulenie jest naszą nieprawidłową reakcją na świat. Z jakiegoś powodu nasz organizm uznaje za wroga określone rośliny czy trawy i zaczyna produkować przeciwko nim przeciwciała. Dlaczego akurat te, a nie inne? Tego nie wiemy, ale wiemy, jak sobie z nimi radzić – tłumaczy internistka dr Katarzyna Bukol-Krawczyk.

Uczulenie – chleb powszedni milionów Polaków

Zaczyna się wczesną wiosną. Najpierw pyłki olchy i leszczyny, brzozy, topole i wierzby. Potem pyłki traw: tymotki łąkowej, kupkówki pospolitej, wiechliny łąkowej, kostrzewy i mietlicy. Latem i wczesną jesienią uczulają nas chwasty: bylica, komosa, babka lancetowata, nawłoć.

Jak się szacuje, w Polsce alergie dotykają nawet 12 milionów osób. 30 proc. z nich reaguje na pyłki drzew i roślin.

W większości przypadków nasze reakcje na kontakt z roślinnymi substancjami nie są groźne. Jednak z jakiegoś powodu nasze układy immunologiczne uznały, że jest w nich coś nieprawidłowego i zaczęły produkować przeciwko nim białka, czyli przeciwciała w klasie IgE – wyjaśnia mechanizm dr Katarzyna Bukol-Krawczyk z Grupy LUX MED.

Do reakcji skórnych, jakie mogą wywołać rośliny, należą przede wszystkim: kontaktowe zapalenie skóry spowodowane podrażnieniem mechanicznym lub chemicznym, alergiczne kontaktowe zapalenie skóry, pokrzywka immunologiczna i nieimmunologiczna, a także fitofotodermatozy. Ich objawy są bardzo zróżnicowane. Może to być pieczenie, swędzenie, pękanie skóry, kichanie, łzawienie oczu, kaszel, kłopoty z oddychaniem czy ciężkie reakcje toksyczne lub alergiczne, które wymagają natychmiastowej interwencji lekarskiej. Niekiedy trzeba naprawdę niewiele czasu, by reakcja alergiczna wystąpiła w całej okazałości, innym razem objawy pojawią się po pewnym czasie, uaktywnione przez jakiś inny czynnik.

Tulipanowy palec nie tylko od tulipanów

Tulipanowy palec to potoczne określenie nieprawidłowej reakcji organizmu na te wiosenne kwiaty, który wywołany jest drażniącymi skórę kryształami szczawianu wapnia. Tulipany zawierają także uczulającą tulipalinę A. U wrażliwych osób ta mieszanka może wywołać wysypkę, swędzenie i pękanie skóry. Czy powinniśmy zatem unikać kupowania tych kwiatów?

 – Oczywiście tulipanowy palec będzie się zdarzał, ale nikt nie dostanie alergii na pyłek tulipana, jeśli parę razy do roku kupi sobie bukiet tulipanów i wstawi go do wazonu – uspokaja nasza ekspertka.

Żeby wystąpiła reakcja alergiczna, trzeba mieć do czynienia z dużą liczbą kwiatów, i nie chodzi tu o duży bukiet, ale raczej o wielkie pojemniki i pełne magazyny. Dlatego tulipanowy palec, ale też żonkilowy, hiacyntowy czy chryzantemowy, bo w tych kwiatach są podobne alergeny, najczęściej występuje u osób, które zajmują się nimi zawodowo.

W świecie kwiaciarzy uczulenie tulipanowe nie jest najpowszechniejsze, znacznie częściej reakcję zapalną skóry wywołują żonkile, które mogą spowodować zmiany rumieniowo-złuszczające i pęknięcia naskórka. Podobną wysypkę, także wywołaną przez kryształy szczawianu wapnia, możemy dostać po kontakcie z cebulą czy czosnkiem. Choć oczywiście będą osoby, u których reakcję skórną wywoła już jedna cebula, jednak znacznie częściej wystąpi ona u osób, które mają do czynienia nie z kilogramem, ale workiem tego warzywa.

Tessa Hansen-Smith

Duży potencjał uczulający ma wiele innych roślin. Jodła zawiera uczulające chinony i kwas abietynowy, alergizujący pyłek mają złocienie, silnym alergenem roślinnym jest urushiol obecny w sumakach i perukowcach, a także w nerkowcach, mango i pistacjowcach. W krajach, gdzie uprawia się te rośliny na skalę przemysłową, reakcje alergiczne u hodowców i przetwórców są wyjątkowo częste.

Pokrzywka nie tylko po spotkaniu z pokrzywą

Nie ma chyba osoby, która nie poparzyłaby się pokrzywą. Pokrzywka, bo tak nazywa się rumień, swędzenie i bąble wypełnione płynem surowiczym po kontakcie z tą rośliną, wywoływana jest przez kontakt z ostrymi włoskami kłująco-parzącymi zawierającymi histaminę, serotoninę i acetylocholinę. U jednych będzie to niewielkie swędzenie, które ustąpi po kilku-kilkunastu minutach, u innych reakcja będzie utrzymywać się przez kilka godzin, będą i tacy, u których mrowienie pozostanie nawet przez pół doby. Pokrzywkę nieimmunologiczną może wywołać także wiele innych gatunków roślin – od szeroko opisywanego barszczu Sosnowskiego, konwalii majowych, oleandra pospolitego po stojące w niejednej sypialni bluszcze, difenbachie, filodendrony i krotony.

Uczulenie z bąblami nie tylko w reakcji na słońce

Wielu z nas doświadczyło z pewnością tzw. świetlnego zapalenia skóry, czyli uczuleniowej wysypki z pęcherzykami i zarumienieniem. Wywołują ją rośliny zawierające substancje fototoksyczne pod wpływem promieniowania ultrafioletowego. Taką reakcję wywołują m.in. furanokumaryny występujące w selerze, koprze, lubczyku, bergamotce, rucie i wielu innych roślinach. Z wysypką tego rodzaju wrócimy po opalaniu się na łąkach, koszeniu trawy czy przebywaniu w ogrodzie.

Uczulenie i co dalej

U większości osób alergie wywołane przez rośliny nie są niebezpieczne, ale uciążliwe. Nikt nie lubi przecież kichać, smarkać czy trzeć oczu. Nie powinno się jednak zostawiać tego samemu sobie.

– Kiedy trzemy łzawiące oczy, może dojść do nadkażenia bakteryjnego, powikłaniem kataru może być zapalenie zatok – daje przykłady nasza ekspertka.

Część osób ma alergie, które zagrażają życiu, np. na jad pszczół, os czy szerszeni. Pierwszy kontakt z nim nigdy nie daje śmiertelnej reakcji, bo nasz organizm potrzebuje czasu, by ocenić białko jadu, uznać go za wroga i zacząć produkować przeciwciała.

Każdy kolejny raz może być już zdecydowanie gorszy, a nawet śmiertelny. Może dojść do wstrząsu anafilaktycznego, czyli gwałtownego spadku ciśnienia, utraty przytomności i zatrzymania akcji serca. Priorytetem jest, by taką alergię zdiagnozować i zawsze mieć przy sobie antidotum, czyli adrenalinę w zastrzyku – wyjaśnia dr Bukol-Krawczyk.

W lżejszych przypadkach warto brać leki antyhistaminowe. Te najnowsze nie przenikają przez barierę krew-mózg i nie upośledzają sprawności ruchowej, można po nich spokojnie prowadzić samochód. Mamy też antyalergiczne krople do nosa, do oczu. Z pewnością każdy znajdzie specyfik, który sprawdzi się u niego najlepiej.

Pamiętajmy, że mamy miliony alergenów krzyżowych. Na przykład ktoś uczulony na pyłek brzozy będzie też najprawdopodobniej uczulony na orzechy i jabłka. Najwięcej uczulonych mamy w mieście, ponieważ reakcje uczuleniowe potęgują spaliny samochodowe. Dzieci miejskie zawsze miały więcej alergii niż dzieci wiejskie. Mogłoby się wydawać, że ich kontakt z alergenami roślinnymi jest o wiele większy, więc i uczuleń jest więcej, a jest na odwrót, bo nie ma dodatkowych czynników środowiskowych, choćby właśnie spalin – mówi lekarka.

By złagodzić objawy uczulenia, warto izolować swoje ciało – kwiaciarze, rolnicy i ogrodnicy powinni ubierać rękawice i odzież ochronną. Osoby uczulone na pyłki – unikać spacerów i prac w ogrodzie, kiedy stężenie pyłków w powietrzu jest wysokie. Zalecenie, by kąpać się po przyjściu ze spaceru w pylącej okolicy, przyda się wszystkim, nie tylko osobom uczulonym. Powinno się też eliminować alergeny z naszej przestrzeni, zamykać okna na noc, często prać pościel.

10 patentów dla alergika

Kiedy po pomoc w uczuleniu

Co zrobić, jeśli uczulenie dopadło nas gdzieś w parku albo lesie?

Jeżeli wiemy o swoim uczuleniu na jad owada, a nie mamy leków, to dzwonimy po karetkę. Tu czas jest bardzo ważny. Zamiast się zastanawiać, co się wydarzy i czy może nic się nie wydarzy, lepiej zadzwonić od razu. Trudno, najwyżej karetka przyjedzie niepotrzebnie, ale będą także sytuacje, kiedy to będzie sprawa życia i śmierci. Jeżeli z kolei wiemy, że nie mamy poważnej alergii, coś nas po prostu ugryzło, dotknęło i swędzi, ale bez duszności, można udać się do najbliższej apteki po lek przeciwalergiczny i zażyć nawet podwójną dawkę – podpowiada lekarka.

 

Źródło: Poparzenia przez rośliny – zbiór praktycznych informacji, Dermatologia po Dyplomie, 2021, Hello Zdrowie

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?