„Zapytałam lekarza, czy zwariowałam”. Jennifer Lopez wspomina atak paniki, który odmienił jej życie
O tym, jak ważne jest zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, dowiedziała się Jennifer Lopez, piosenkarka i aktorka. W szczerym wyznaniu skierowanym do swoich fanów wyznała, że przed laty cierpiała na ataki paniki. „Był w moim życiu czas, kiedy spałam od 3 do 5 godzin. Całe dnie spędzałam na planie, nocami przesiadywałam w studiu, a w weekendy nagrywałam teledyski. Byłam przed trzydziestką i myślałam, że jestem nie do zdarcia” – wspomina.
„Zdałam sobie sprawę, jak poważne konsekwencje mogą mieć ignorowanie tego, czego moje ciało i umysł potrzebują, aby być zdrowym”
Jennifer Lopez, znana także jako J.Lo to amerykańska aktorka, wokalistka, tancerka oraz businesswoman. Jako kobieta sukcesu jest dla wielu wzorem do naśladowania. Jednak okazuje się, że jej życie nie jest usłane różami, a sława i sukces zostały okupione morderczym wysiłkiem. J.Lo wydaje także newsletter „On the JLo”. W ostatnim podzieliła historią sprzed lat. Okazuje się, że kilkanaście lat temu miała poważne problemy zdrowotne.
„Był w moim życiu czas, kiedy spałam od 3 do 5 godzin. Całe dnie spędzałam na planie, nocami przesiadywałam w studiu, a w weekendy nagrywałam teledyski. Byłam przed trzydziestką i myślałam, że jestem nie do zdarcia” – napisała.
W pewnym momencie jej organizm odmówił posłuszeństwa. Wspomina, że siedziała w przyczepie i czuła się „fizycznie sparaliżowana”. Doszły też problemy z wyraźnym widzeniem. Czuła strach i przerażenie.
Dziś celebrytka wie, że był to klasyczny atak paniki spowodowany wyczerpaniem. Jak mówi, złożyły się na to praca, stres i zbyt mała ilość snu.
W dalszej części swojego wpisu J.Lo wspomina, że ochroniarze zabrali ją do lekarza. „Zapytałam go, czy oszalałam. A on odparł: nie, nie oszalałaś, po prostu potrzebujesz snu” – relacjonuje Lopez. Lekarz zalecił Lopez więcej snu, mniej kofeiny, a także regularne treningi.
„Zdałam sobie sprawę, jak poważne konsekwencje może mieć ignorowanie tego, czego moje ciało i umysł potrzebują, aby być zdrowym” – napisała w mailu.
O zachowaniu balansu między karierą zawodową a życiem osobistym J.LO opowiedziała także w dokumencie Netfliksa „Połowa czasu”.
Dziś udaje jej się już zachowywać tę równowagę. Regularnie trenuje, pozwala sobie na drobne przyjemności i umie cieszyć się z obecności rodziny. Samodzielnie też przyrządza ulubione potrawy.
Z kolei we wcześniejszym numerze newslettera gwiazda napisała, że priorytetem jest jej życie osobiste: dzieci oraz narzeczony, Ben Affleck. Dziś zna już receptę na szczęśliwe życie i dobre samopoczucie.
„Chodzi o to, by mieć wystarczająco dużo czasu, aby być kobietą, matką, partnerem i osobą, którą potrzebuję być dla ważnych osób w moim życiu”- podkreśliła.
Atak paniki: co to jest?
Atak paniki jest niekontrolowaną reakcją na sytuację. Osoby cierpiące na napady lękowe powinny w sytuacji lęku znaleźć bezpieczne miejsce, uspokoić emocje, określić przyczynę i to, co się stało.
Jak się objawia? Atak paniki ma wiele różnych objawów, z których większość sprawia, że czujesz się po prostu poza kontrolą. Nie możesz opanować tego, co dzieje się z twoim ciałem, dlatego panikujesz jeszcze bardziej. Serce wali jak oszalałe, krew napływa do głowy, zaczynasz się czerwienić. Oddech przyspiesza, podobnie jak gonitwa myśli, która tylko nakręca całą tę spiralę. Możemy doświadczyć bólu głowy, skurczów mięśni, ściśnięcia żołądka i niekontrolowanego wybuchu płaczu. To trudna sytuacja zarówno dla doświadczających takiego ataku, jak i dla ludzi z ich najbliższego otoczenia.
Pierwszą i najważniejszą rzeczą, którą należy zrobić w razie ataku paniki, jest uświadomienie sobie lub doświadczającej go osobie, że chociaż tego w tej chwili nie czuje, to jest w stanie przejąć kontrolę nad sytuacją. Osoba postronna zwykle nie może wówczas zrobić dużo więcej, niż po prostu dać poczucie bezpieczeństwa.
Atak paniki – pierwsza pomoc krok po kroku
- Znajdź „bezpieczne miejsce”, zamknij oczy i weź pięć głębokich oddechów, każdy zatrzymaj w środku przez 10 sekund – potem wypuść naturalnie.
- Przypomnij sobie, co tak naprawdę się dzieje – to tylko atak paniki, który za jakiś czas minie. Jesteś tu i teraz i nic ci nie grozi.
- Teraz spróbuj się poddać uczuciom. Płacz, krzycz, otwórz się na to, co się dzieje. To działa trochę jak… wymioty. Zwykle zanim opróżnimy żołądek, czujemy się gorzej niż tuż po. Przychodzi ulga.
- Postaraj się identyfikować, co spowodowało atak paniki: która myśl, które uczucie.
- A teraz je zracjonalizuj. Możesz potrzebować do tego pomocy kogoś zaufanego, więc łap za telefon albo wyjdź spod kołdry w poszukiwaniu kogoś, kto pomoże ci zrozumieć, co się stało. A w rzeczywistości nie stało się… nic. Cała historia rozegrała się w twojej głowie.
- Kiedy będziesz gotów, doceń pozytywne strony tego doświadczenia. Być może dzięki niemu zdecydujesz się zrezygnować z czegoś, co wcale nie miało być dla ciebie dobre. To może być motywacja do zadbania o swój układ nerwowy i podjęcia aktywnych działań, które będą miały na celu zmniejszenie liczby stresowych sytuacji w życiu.
- Idź pobiegać. Adrenalina, z której otrzymałeś dziś „mocnego strzała”, sprawiła, że w twojej krwi pojawiło się sporo cukru, który miał zasilić ciało, w razie gdybyś miał uciekać przed niedźwiedziem. Możesz go wykorzystać w zdrowy sposób i przy okazji dotlenić komórki mózgowe. Może wymyślisz rozwiązanie dla tej trudnej sytuacji? Albo zdobędziesz się na odwagę, żeby powiedzieć „nie”?
źródła:people.com, harpersbazaar.com
Zobacz także
„Łatwo pomylić go z zawałem. Atak paniki może spotkać każdego”. Jak go rozpoznać i jak sobie z nim radzić, mówi psycholożka
„Dla jednych są to małe gnomy, dla innych smoła zalewająca ciało”. Psycholożka o eksternalizacji lęku jako ważnym narzędziu terapii
„Jestem spraraliżowana na myśl o locie samolotem”. Czy ze strachu da się wyleczyć? Porozmawialiśmy z psychologiem i dziewczynami
Polecamy
się ten artykuł?