Przejdź do treści

„Gdy próbowałam rozwikłać tajemnicę swoich dolegliwości brzusznych, odbiłam się od ściany”. Kasia Dziurska o SIBO

Kasia Dziurska / fot. Daniel Koper
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Trudno spotkać lekarza, który nie wie, co to zawał serca, wrzody żołądka czy angina. Z SIBO jest inaczej, przede wszystkim dlatego, że to stosunkowo nowa choroba.

Książka „SIBO. Jak z nim żyć, jak je leczyć?” (wydawnictwo Słowne) autorstwa Kasi Dziurskiej swoją premierę będzie miała 11 sierpnia 2021 r. Przedstawiamy jej przedpremierowy fragment.

SIBO – w poszukiwaniu diagnozy

Gastrolodzy i dietetycy mówią o niej zaledwie od kilku lat, pozostali specjaliści niekoniecznie o niej słyszeli. Na forach internetowych jest mnóstwo historii pacjentów, którzy latami borykali się z dziwnymi dolegliwościami brzusznymi i odwiedzali rozmaitych specjalistów, zanim padła diagnoza „SIBO”. Sama jestem najlepszym tego przykładem. Gdy dwa lata temu pisałam książkę o chorobie Hashimoto i próbowałam rozwikłać tajemnicę swoich dolegliwości brzusznych, odbiłam się od ściany.

Utytułowana specjalistka w zakresie gastrologii, z wieloletnim doświadczeniem, u której szukałam pomocy w prywatnej klinice, nie rozpoznała u mnie SIBO. Moje pytanie o to, czy to przypadkiem nie SIBO, bo objawy pasują jak ulał do opisów, które znalazłam w internecie, zostało całkowicie zignorowane. Pani doktor wręcz zanegowała istnienie takiej jednostki chorobowej i stanowczo ucięła dalszą dyskusję na ten temat.

Na szczęście sytuacja pod tym względem poprawia się. Co nie znaczy, że łatwo znaleźć lekarza, który nie tylko słyszał o SIBO, ale także ma doświadczenie w prowadzeniu pacjentów dotkniętych tą chorobą. Lekarze nie garną się do leczenia SIBO, ponieważ to wymaga czasu i inicjatywy z ich strony. Stare podręczniki do gastrologii w ogóle o tej chorobie nie wspominają, a nowe ledwie informują o jej istnieniu, podając definicję. Brakuje jasnych wytycznych dotyczących diagnostyki i terapii SIBO. Kto chce pomagać pacjentom dotkniętym tym problemem, musi nauczyć się, jak to robić, we własnym zakresie, śledząc zagraniczne publikacje medyczne oraz biorąc udział w płatnych kursach i szkoleniach. Chętnych nie ma więc zbyt wielu.

Kasia Dziurska

Leczenie SIBO – na NFZ nie ma co liczyć

Nazwiska lekarzy, którzy znają się na diagnozowaniu i leczeniu SIBO, pacjenci przekazują sobie pocztą pantoflową. W kolejce na prywatną wizytę trzeba często czekać tygodniami. Nawet w dużych miastach, takich jak Warszawa, jest problem z terminami. Warto jednak poczekać. Dla osób takich jak ja, które wcześniej miesiącami szukały pomocy u innych lekarzy, wizyta u kogoś, kto zna się na SIBO, jest jak odnalezienie Graala.

Gdy po wielu perturbacjach i niepotrzebnych badaniach trafiłam wreszcie do dr Weroniki Walęcik-Kot, odetchnęłam z ulgą. Wreszcie poczułam, że ktoś wie, o czym mówię, rozumie moje dolegliwości, nie patrzy na mnie jak na hipochondryczkę i potrafi mi pomóc. Dlatego jeśli podejrzewacie u siebie SIBO i chcecie się leczyć, nie idźcie do pierwszego lepszego lekarza. Szkoda czasu. Poszperajcie na forach internetowych i poszukajcie kogoś, komu ten temat nie jest obcy.

Aby rozwiać wasze wątpliwości, napiszę od razu, że na leczenie SIBO w ramach NFZ nie ma co liczyć. NFZ nie refunduje nawet testów wodorowo-metanowych, które są w przypadku tej choroby podstawowym narzędziem diagnostycznym.

Powiedzmy sobie szczerze, leczenie SIBO jest drogie! Nie chodzi wyłącznie o koszt wizyt lekarskich w prywatnym gabinecie i koszt testu oddechowego, który zwykle trzeba powtarzać kilka razy w ciągu leczenia. Sporo kosztują także leki, suplementy i probiotyki, które trzeba przyjmować. Na sam antybiotyk, który jest podstawą terapii, trzeba wydać bagatela kilkaset złotych miesięcznie. Do tego wizyty u dietetyka, gdy to niezbędne, także psychologa. Podliczenie wszystkich kosztów może dać sumę nawet tysiąca złotych miesięcznie. Problem w tym, że SIBO nie wyleczymy w miesiąc! Czasem udaje się to zrobić w kilka miesięcy, ale średnio leczenie trwa rok. Trzeba się więc uzbroić w cierpliwość, odłożyć na później inne wydatki i stosować do zaleceń lekarskich. To wcale niełatwe, bo sam antybiotyk trzeba przyjmować cztery razy na dobę. Do tego reżim związany z dietą, zakupy, gotowanie. Osoby, które wcześniej żywiły się na mieście, nie mają innego wyjścia, jak przełamać opór przed samodzielnym przygotowywaniem sobie posiłków.

Jeśli nie macie czasu, by przez tych kilka miesięcy naprawdę skupić się na swoim zdrowiu, wygrać z SIBO będzie wam raczej trudno. Nie wystarczy brać drogie leki i przestrzegać diety. Trzeba zacząć żyć zdrowiej, zwolnić i zredukować stres, wysypiać się i relaksować. Nie jest to proste, ale możliwe. Z perspektywy czasu mogę Wam powiedzieć, że taka inwestycja się opłaca.

Związek SIBO (także innych chorób) z niezdrowym stylem życia jest ewidentny.

SIBO to niepozorny, ale naprawdę twardy przeciwnik. By go pokonać, potrzeba nie tylko mądrego lekarza, ale przede wszystkim cierpliwości, determinacji i gotowości do wzięcia odpowiedzialności za swoje zdrowie. To trudne, ale możliwe.

Kasia Dziurska – kim jest?

Kasia Dziurska, sportsmenka i trenerka fitness, w trakcie treningów do „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” zauważyła u siebie spadek formy i nastroju, a także dokuczliwe dolegliwości gastryczne. Zdiagnozowana u niej choroba Hashimoto nie tłumaczyła problemów brzusznych. Odpowiedzialne za nie okazało się SIBO – nowa, nieznana choroba, której istnienie negowali napotkani gastrolodzy.

Sportsmenka przyznaje, że trudno było jej znaleźć lekarza doświadczonego w leczeniu SIBO. Po diagnozie przeszła przez długotrwałe i skomplikowane leczenie. Stosuje także wymagającą dietę. Dziś, po kilkunastu miesiącach zmagania z chorobą, cieszy się dobrym samopoczuciem, energią i płaskim brzuchem.

Hello Zdrowie objęło książkę „SIBO. Jak z nim żyć, jak je leczyć?” swoim patronatem medialnym. 

„SIBO. Jak z nim żyć, jak je leczyć?” / mat. pras.

"SIBO. Jak z nim żyć, jak je leczyć?" / mat. pras.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.