„Rak to nie wyrok. Ale ignorowanie go i czekanie, aż da rozsiew, redukuje szansę przeżycia do zera”- apeluje Tomasz Rezydent

się ten artykuł?
Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie rośnie umieralność na raka piersi. Powód? Polki, szczególnie te po 65. roku życia, rzadko wykonują badania mammograficzne. Przykładem może być pacjentka lekarza „Tomasza Rezydenta”, która od lat żyła z guzem, bo doszła do wniosku, że „lepiej tego nie ruszać”. Kiedy trafiła do gabinetu, była już w ostatnim stadium choroby nowotworowej.
„Guz wydaje się być już wrośnięty w ścianę klatki piersiowej”- diagnoza była jednoznaczna
„Dziś nie będzie zagadki medycznej, nie będzie poszukiwania rozpoznania i wykluczania kolejnych rzeczy, dziś będzie smutna proza życia” – tak rozpoczyna się post lekarza prowadzącego fanpage „Tomasz Rezydent” na Facebooku. A dalej jest już historia, która nie powinna się wydarzyć. Za zgodą autora publikujemy ją w całości.
„Biały golfik opinał kobiecą postać przypominającą ludzika z kasztanów, jakie tworzą jesienią moje córeczki. Zmęczona, nieco zapadnięta w sobie twarz z widocznymi kośćmi jarzmowymi i głęboko osadzonymi brązowymi oczami, patrzyła na mnie jakby się spodziewała wyroku. Wątłe ciało, klatka piersiowa i chude jak patyki ręce kontrastowały z dużym, okrągłym brzuchem.
Chora siedziała na leżance ciężko sapiąc, jej nogi w tym obrazie nie wyglądały na chude, choć nie było w nich dużo mięśni, a całe wrażenie solidniejszej podpory rozwiewało się po podciągnięciu nogawki, ukazując bladą skórę z masywnymi, ciastowatymi obrzękami. Wystarczył niewielki dotyk, aby postawić w skórze, mięciutki dołeczek; niczym zagłębienie zrobione palcem w plastelinie.
Przyczyn wodobrzusza i obrzęków może być wiele… Tu zaś prawidłową diagnozę postawił Marcin – ratownik, który pacjentkę zbadał w domu, mi zaś pozostała owa smutna konieczność jej potwierdzenia.
– Myślę, że ma nowotwór z przerzutami. Na lewej piersi znajduje się spory guz. A rodzina neguje spożywanie alkoholu – powiedział mi na stronie tak, żeby kobieta nie słyszała. Lubię go, zawsze rzetelnie bada chorych. To jeden z tych ratowników, którzy do swojej pracy podchodzą z pasją i choć może mieć napisane na koszulce: 'My job is to safe your ass, not kiss it’, to kiedy zabiera się do roboty – robi to dobrze. Zdecydowanie jest to jedna z tych osób, której zawierzyłbym swoje życie i ucieszył się, widząc go przy przyjeździe wezwanej karetki.
Chorą zabieram do gabineciku USG i badam dokładnie, proszę również o zdjęcie stanika, pod którym ukrywa się winowajca jej stanu: guz średnicy 4 cm jest widoczny gołym okiem. W dotyku jest twardy, o zwartej guzowatej strukturze, z zewnątrz skóra przesuwa się po jego powierzchni, ale on sam wydaje się być już wrośnięty w ścianę klatki piersiowej” – opisuje „Tomasz Rezydent”.
Rozmowa z pacjentką
I dalej pisze:
„Kiedy zaczęły pani puchnąć nogi i zaczął się powiększać brzuch? – zapytałem chorą, włączając aparat do USG.
– Od kilku tygodni… – odpowiada nieśmiało kobieta. – Wnuczka przyjechała na święta i jak mnie zobaczyła to kazała wezwać karetkę.
– Ciężko się oddycha? – zapytałem.
– Tak…
– Czy pali pani papierosy albo pije alkohol? – dopytuję.
– Nie. Nie paliłam nigdy, a za alkoholem też nie przepadałam.
– Jak długo pani to ma… – powiedziałem, wskazując zmianę.
– A to… no… już trochę – odpowiedziała pacjentka.
– Takie rzeczy nie robią się z dnia na dzień. Kiedy pani po raz pierwszy zauważyła zmianę na piersi? – dopytuję.
– Będzie z 5 lat temu. – odpowiada kobieta zwieszając głowę.
– Była pani z tym u lekarza?
– Nie.
– Dlaczego?
– Takich rzeczy nie należy ruszać.
– Robiła pani kiedykolwiek mammografię?
– Nie.
– Dlaczego?
– A po co? Lepiej nie wiedzieć, poza tym ja już stara jestem – odpowiedziała kobieta.
– Zrobię pani badanie USG i zobaczymy, co jest w brzuszku – odpowiedziałem, choć przeczuwałem odpowiedź”.
Pacjentka stwierdziła: „Lepiej tego nie ruszać”
„Badanie USG potwierdziło wstępne rozpoznanie: brzuch wypełniony był dużą ilością płynu, w obrębie wątroby widoczne były liczne zmiany o charakterze meta (przerzuty). Rozsiane w wątrobie, a także prawdopodobnie kolejne wszczepy komórek nowotworowych do jamy otrzewnej i niedobory białka prowadziły do gromadzeniu płynu w brzuchu. To ostatnie stadium choroby nowotworowej, najpewniej wychodzącej z piersi – choć finalnie ustali to badanie histopatologiczne i pogłębiona diagnostyka.
W tym momencie mogłem chorą leczyć jedynie objawowo, dać leki moczopędne, białko do diety i nakłuwać napięty brzuch, aby upuścić choć kilka litrów płynu i zredukować duszność.
Pacjentka 5 lat temu odkryła u siebie guza w piersi i nie zrobiła nic, wypierała to. Nie chciała podjąć decyzji, bo 'lepiej tego nie ruszać'” – pisze „Tomasz Rezydent”.
I dodaje, że brak podjęcia decyzji, co często podkreśla – też jest decyzją. „Ludzie często o tym zapominają, to nie jest tak, że ktoś to zrobi za nas. My sami decydujemy o tym, często z powodu zwykłego, ludzkiego strachu, żeby zaniechać diagnostyki” – wyjaśnia.
„Rak piersi jest zdecydowanie lepiej leczony teraz niż jeszcze 20-30 lat temu. Operacyjne usunięcie guza we wczesnym stadium daje szansę 100 proc. wyleczenia, a do tego są spore możliwości rekonstrukcyjne. Bardzo ważna jest profilaktyka w postaci comiesięcznego samobadania piersi (najlepiej raz w miesiącu, około tydzień po rozpoczęciu miesiączki). Polski program przesiewowy raka piersi ( zgodny z wytycznymi europejskimi) zakłada wykonywanie mammografii od 50. do 69. roku życia, co dwa lata. Wedle wytycznych Amerykańskiego Kolegium Ginekologów i Położników mammografię powinno się zaoferować już kobietom po 40. roku życia i rozpocząć profilaktykę, nie później niż do 50. roku życia u każdej kobiety, a zakończyć w wieku 75 lat” – pisze lekarz.
I dodaje: Rak to nie wyrok. Ale ignorowanie go i czekanie, aż da rozsiew, redukuje szansę przeżycia do zera. „Drogie Panie, róbcie badania kontrolne, a jak coś odkryjecie niepojącego w waszych piersiach, pójdźcie z tym do ginekologów czy onkologów” – apeluje „Tomasz Rezydent”.
„Tomasz Rezydent”- kim jest?
„Tomasz Rezydent” ukończył studia lekarskie w 2017 roku. Jest w trakcie specjalizacji chorób wewnętrznych. Jest też inżynierem biotechnologii. Od zawsze interesowały go literatura, biologia molekularna, kosmologia i fizyka kwantowa. Porzucił jednak karierę naukową na rzecz niesienia pomocy innym ludziom. Był na pierwszej linii walki z pandemią. Spod jego pióra wyszły dwa dzienniki: „Niewidzialny Front” oraz „Walka o oddech” opowiadające o pracy w szpitalu covidowym. Chętnie udziela się w mediach społecznościowych, gdzie uczy i uświadamia pacjentów w sprawach zdrowia i życia.
KIORP, czyli Krótka Obsługa Raka Piersi
Temat raka jest nam bardzo bliski. Każda z nas ma kogoś w swoim otoczeniu, kto chorował bądź właśnie walczy z nowotworem. Najczęściej padającą diagnozą jest właśnie rak piersi.
Czy wiesz, czym jest KIORP? Redakcja Hello Zdrowie długo pracowała nad Krótką Instrukcją Obsługi Raka Piersi, czyli darmowym e-bookiem zawierającym praktyczne wskazówki dla chorych, ich bliskich i znajomych, a także pracodawców.
Krótka Instrukcji Obsługi Raka Piersi to podręczny darmowy przewodnik, który poradzi i podpowie, jak można ułatwić sobie życie, kiedy naszą rzeczywistością jest rak piersi. W instrukcji znajdują się m.in. porady, jak przygotować się do wizyty lekarskiej, jak zorganizować swoją codzienność w trakcie leczenia choroby oraz gdzie szukać sprawdzonej wiedzy.
Bliscy i współpracownicy dowiedzą się z kolei o potrzebach osób chorych i tym, w jaki sposób rozmawiać z nimi tak, aby faktycznie je wspierać.
Zobacz także

Próbowałeś kiedyś dmuchać w butelkę? Podobnie jak ona zachowują się płuca w trakcie COVID-19

„A ty kiedy ostatni raz byłaś u ginekologa? Przy ostatniej ciąży?” Lekarze w sieci przypominają o badaniach profilaktycznych

„Długo unikałam słów, że mam raka piersi. Przecież mam dopiero 24 lata”. Maja Gołębiewska o swojej chorobie
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy

Shannen Doherty w przejmującym wyznaniu: „Nie chcę umierać. Jeszcze się nie nażyłam”

„Wierzę, że znów wygram tę walkę, bo mam bardzo silny organizm”. Ewa Lemańska ma nawrót choroby nowotworowej

Polska fotografka uchwyciła na zdjęciu własne komórki nowotworowe. Ułożyły się w niezwykły kształt
